Piękna historia..... Furkot, Larwa Bagienna, dr Watson i my

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob mar 10, 2012 12:20 Re: Piękna historia..... Furkot, Larwa Bagienna, dr Watson i

Ta gnida nieumyta, maupa niewdzięczna, larwa bagienna, zołza garbata.... nie jest malutkim przerażonym stworzonkiem, którym należy się zaopiekować, bo taka biedna, malutka, skrzywdzona.... to diabeł rogaty mający człowieka, jego miłość i mizianki w samym środku d.... jak przylazłam dziś z kurczakiem to mię palce wyoblizywała tak, że manikiury idę se zrobić! Szkoda odmoczenia marnować!

No popacz pan, już nie syczymy?1 Już nam człowiek nie przeszkadza?!

Co to za kot z piekła rodem?! Mietka, sretka... siostra Belzebuba!!!! Rokita cholerna!!!


Oj, pójdziesz, Ty, na Paluch, diabli pomiocie!!!!
ObrazekObrazekObrazekObrazek

spinca

 
Posty: 1429
Od: Pon paź 19, 2009 12:49
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob mar 10, 2012 12:51 Re: Piękna historia..... Furkot, Larwa Bagienna, dr Watson i

spinca pisze:A ja się idę zaszyć w kątku w celu pielęgnowania mej żałości i bólu serca... i jeszcze Ta mi wyjeżdża, że "jej pokolenie"... no wiek mi wytykać, no!


Szanowna Pani spinco, chce się Pani pobawić w zgadywanie wiosen gnieżdżących się na mym karku 8)
Uprzedzam, że to nie lat 16, jak mi niedawno zarzucono (już się zaczynałam poważnie zamartwiać, bo dawno nikt mnie nie posądzał o niepełnoletność... miałam już wpadać w ciężką depresję, że się starzeję :placz: ale nie :mrgreen: ma się tą moc :mrgreen: w nowym miejscu zamieszkania o dowodzik proszą i pytają czy prawdziwy :mrgreen: :mrgreen: )
:wink:

to może "na moim osiedlu"... ale to zarzuci, że wytykam Jej pochodzenie :lol:
ech... pogadać se nie można... niezrozumienie w rodzinie boli najbardziej :roll:


Miecia już je Ci z ręki 8O jakiś szantaż psychiczny stosujesz?
poprawa w zachowaniu jak ta lala, tzn dama :D którą zaczyna być Larwa
dobra robota! Takie społeczeństwo, takie czasy, że cycki cuda potrafią zdziałać. Ale że na kocie :| ? płci pięknej na dodatek...

U dr Watsona to te mokre to możesz od święta rzucić :roll: bo Furcik ma rację: gupi jest i gardzi tym już za drugą michą :roll:
tylko na czym On taki okrąglutki się zrobił, to zagadka... bo niby na tym chruście suchym tak...? podokuczaj Mu trochę ode mnie :1luvu:

Aia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17108
Od: Pon lut 19, 2007 18:08
Lokalizacja: NDM

Post » Sob mar 10, 2012 19:06 Re: Piękna historia..... Furkot, Larwa Bagienna, dr Watson i

Moje wszystkie na chruście suchiem i podobno armaty, foki i Grube Berty... :roll:

Megana

Avatar użytkownika
 
Posty: 8251
Od: Śro gru 31, 2008 1:14
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob mar 10, 2012 21:54 Re: Piękna historia..... Furkot, Larwa Bagienna, dr Watson i

Watsona zgarnialam tlustego. Z balkonow rzucaja tam wszelakie dobra dla kotow, od chleba i kartofli az do kielbasy z kiszona kapusta. Pod sklepem tez pewnikiem parowki z kielbasa naprzemiennie serwowano.
Wiec teraz chrupki za rarytasy robia. :-)
Obrazek

Agneska

 
Posty: 16483
Od: Wto paź 26, 2004 12:28

Post » Nie mar 11, 2012 8:25 Re: Piękna historia..... Furkot, Larwa Bagienna, dr Watson i

Aia pisze:Miecia już je Ci z ręki 8O jakiś szantaż psychiczny stosujesz?


spinca pisze:Oj, pójdziesz, Ty, na Paluch, diabli pomiocie!!!!


A taki :mrgreen:


Dawno, dawno temu, kiedy świat jeszcze o internecie nie słyszał :ryk: miałam tymczasy, które jadły suche jak złoto. Kilka lat później jakieś złe moce przywiodły mnie na miau, gdzie przy adopcji Furkota się naczytałam, że suche samo zuło, SUK, sruk i gorączka krwotoczna.... no to rok przestawiałam na mokre, bo suche to samo zuło....
I tera mam Dr Watsona, który, jako, że doktór to autorytet ma, mówi do mnie w te słowa: "ale ty głupia jesteś, wierzysz we wszystko co przeczytasz.... daj jeść!!!!!"

No nie wiem kto ma rację, miau czy doktór 8O

Bo o Furcika nie ma co się martwić, naprawdę. Suche zje, mokrym zagryzie, wodą popije i szynkę z kanapki ukradnie... a nie wygląda na kwadratowego kota, jak, nie przymierzając, niektórzy w tym domu :mrgreen:

A tak całkiem poważnie, to odchudzim troszkę Dr Watsona
ObrazekObrazekObrazekObrazek

spinca

 
Posty: 1429
Od: Pon paź 19, 2009 12:49
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie mar 11, 2012 13:50 Re: Piękna historia..... Furkot, Larwa Bagienna, dr Watson i

spinca pisze:
Aia pisze:Miecia już je Ci z ręki 8O jakiś szantaż psychiczny stosujesz?


spinca pisze:Oj, pójdziesz, Ty, na Paluch, diabli pomiocie!!!!


A taki :mrgreen:


:mrgreen: :ok:


Dawno, dawno temu, kiedy świat jeszcze o internecie nie słyszał :ryk: miałam tymczasy, które jadły suche jak złoto. Kilka lat później jakieś złe moce przywiodły mnie na miau, gdzie przy adopcji Furkota się naczytałam, że suche samo zuło, SUK, sruk i gorączka krwotoczna.... no to rok przestawiałam na mokre, bo suche to samo zuło....
I tera mam Dr Watsona, który, jako, że doktór to autorytet ma, mówi do mnie w te słowa: "ale ty głupia jesteś, wierzysz we wszystko co przeczytasz.... daj jeść!!!!!"

No nie wiem kto ma rację, miau czy doktór 8O


spinca, :? ja z tych okrutnych i nieugiętych, jak nagotowałam rosołu kurzego cyca z marchewą i kluseczkami, po czym widelcem zmlełam na papkę, to nie było siły by Pusiek nie zjadł :mrgreen: :roll: 1,5 dnia jojczył że "nieeeeeeeeeee. Głodny, daj suche" kolejnego dnia rano, gdy wystawiłam świeżą papę to wrąbałaż tylko ten króciutki ogonek się trząsł :twisted:
(byw sprawdziłam bo spać po nocach nie moglam, Maru to nie bobtail tylko zwisłouchy (z tych nieobwisłych) :mrgreen: i też ma taki króciutki ogon jak Watson :D )
dobrze się też sprawdziło mieszanie suchego z tą papką


Bo o Furcika nie ma co się martwić, naprawdę. Suche zje, mokrym zagryzie, wodą popije i szynkę z kanapki ukradnie... a nie wygląda na kwadratowego kota, jak, nie przymierzając, niektórzy w tym domu :mrgreen:

A tak całkiem poważnie, to odchudzim troszkę Dr Watsona


Bo Furcik ma dobre geny :mrgreen: i sylwetkę akrobaty (z brzuszkiem 8) :lol: ), a Watson, to jaki krótki, krępy kulturysta, z grubymi kończynami :mrgreen: no jak sznureczek nigdy nie będzie :)

Ale tak, odchudzaj Go. Jeszcze trochę się Mu przyda. Wyjdzie na pewno na zdrowie. U niego trzeba 2razy bardziej pilnować, bo źle się to skończy (jakieś 10 kg :roll: ). btw jestem ciekawa ile On waży...
I mam nadzieję, że Furcik (a może i Miecia?) rozruszają Go trochę? To i kondycji nabierze.

Aia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17108
Od: Pon lut 19, 2007 18:08
Lokalizacja: NDM

Post » Pon mar 12, 2012 8:31 Re: Piękna historia..... Furkot, Larwa Bagienna, dr Watson i

Widzę, że u Ciebie podobne stadko jak i u mnie -
Mój Franek a Twój dr. Watson -kochamy jedzonko i lenistwo - istny Król Lew
Moja Tośka a Twój Furkot - wszędzie pełno, zjedzą co dadzą i pędzi dalej
Moja Kredka a Twoja Mietka - syczy , burczy w 4-ch literach ma dużych (ale te zlośnice czas poskromić :) )
Ostatnio edytowano Pon mar 12, 2012 9:12 przez EdytaB_a, łącznie edytowano 2 razy
Obrazek Obrazek ObrazekFranek, Tośka, Kredka i LusiObrazek
"Ludzi można z grubsza podzielić na dwie kategorie: miłośników kotów i osoby poszkodowane przez los." Oscar Wilde
Lalunia [*] zawsze w naszych sercach

EdytaB_a

 
Posty: 3162
Od: Śro gru 15, 2010 10:21
Lokalizacja: okolice warszawy

Post » Pon mar 12, 2012 8:38 Re: Piękna historia..... Furkot, Larwa Bagienna, dr Watson i

Widziałam, widziałam :1luvu:
Rozwaliły mnie foty małego Franka.... jak chomik :1luvu:

W sprawie Kredki muszę tam dobrze doczytać, bo rzeczywiście coś by się przydało zrobić z tą moją wariatką ;)
ObrazekObrazekObrazekObrazek

spinca

 
Posty: 1429
Od: Pon paź 19, 2009 12:49
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon mar 12, 2012 9:14 Re: Piękna historia..... Furkot, Larwa Bagienna, dr Watson i

Kredka to laska z tego wątku viewtopic.php?f=1&t=139739
jest u mnie dopiero od soboty ale widzę, że łatwo nie będzie :)
Obrazek Obrazek ObrazekFranek, Tośka, Kredka i LusiObrazek
"Ludzi można z grubsza podzielić na dwie kategorie: miłośników kotów i osoby poszkodowane przez los." Oscar Wilde
Lalunia [*] zawsze w naszych sercach

EdytaB_a

 
Posty: 3162
Od: Śro gru 15, 2010 10:21
Lokalizacja: okolice warszawy

Post » Pon mar 12, 2012 9:16 Re: Piękna historia..... Furkot, Larwa Bagienna, dr Watson i

Aaaa! Ja widziałam ten wątek :)
No to będę tam zaglądać regularnie, dlaczego ja jedna mam być wiecznie oprychiwana! :mrgreen:

Kciuki trzymam za dzika :ok:
ObrazekObrazekObrazekObrazek

spinca

 
Posty: 1429
Od: Pon paź 19, 2009 12:49
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon mar 12, 2012 10:55 Re: Piękna historia..... Furkot, Larwa Bagienna, dr Watson i

dziki to wyzwanie 8) :ok:

tillibulek

 
Posty: 15689
Od: Czw gru 18, 2008 15:04
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

Post » Pon mar 12, 2012 11:25 Re: Piękna historia..... Furkot, Larwa Bagienna, dr Watson i

tillibulek pisze:dziki to wyzwanie 8) :ok:

moja to raczej mega wystraszona - w tydzień zmieniała 2 miejsca pobytu do tego jeszcze ją cieli i wogóle......
Obrazek Obrazek ObrazekFranek, Tośka, Kredka i LusiObrazek
"Ludzi można z grubsza podzielić na dwie kategorie: miłośników kotów i osoby poszkodowane przez los." Oscar Wilde
Lalunia [*] zawsze w naszych sercach

EdytaB_a

 
Posty: 3162
Od: Śro gru 15, 2010 10:21
Lokalizacja: okolice warszawy

Post » Pon mar 12, 2012 16:41 Re: Piękna historia..... Furkot, Larwa Bagienna, dr Watson i

EdytaB_a pisze:
tillibulek pisze:dziki to wyzwanie 8) :ok:

moja to raczej mega wystraszona - w tydzień zmieniała 2 miejsca pobytu do tego jeszcze ją cieli i wogóle......

mowie ogolnie :lol:

tillibulek

 
Posty: 15689
Od: Czw gru 18, 2008 15:04
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

Post » Pon mar 12, 2012 23:03 Re: Piękna historia..... Furkot, Larwa Bagienna, dr Watson i

Ależ jestem w tyle 8O

Zaznaczam i informuję... Ganiaj się Spinca! My jej nazad na Paluch nie weźmiemy! :mrgreen: :twisted:

alareipan

 
Posty: 7217
Od: Wto lip 22, 2008 13:50
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto mar 13, 2012 8:27 Re: Piękna historia..... Furkot, Larwa Bagienna, dr Watson i

Witam i tu :)
Ale wynalazek z tą rękawicą na patyku :D
Mietka jest mniej więcej taka jak mój dzikun przez jakieś ja wiem? bodajże kilka pierwszych miesięcy. Dziś zaliczyłam 20 minutowe głaskanie i mruki! Ale dopiero trzeci raz taki zaszczyt mnie kopnął ;) Dokarmiam faceta z 2,5 roku a do mieszkania wchodzi od maja ubiegłego roku, w tym wtedy sporadycznie, a tak od lipca raz-dwa razy dziennie (czasem 3 i cztery).
Mietka się chowa - mój chował się tylko z początku przez kilka dni jak już sie zdecydował że zostanie na godzinę lub dłużej, potem już pan na włościach ;) ale od maja do czerwca po żarcie przychodził do lodówki i zaraz po żarciu spylał ;)
Quot capita, tot sententiae

Le Tigre

 
Posty: 2710
Od: Sob gru 03, 2011 12:37

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 34 gości