Mam rewelacyjne koty na tymczasowanie, Gucia i Mela spokojne do nieprzyzwoitości, żadnych syków, warkotów, ustępują każdemu kotu.Czaruś z kolei megatowarzyski. Każdego kota by przytulał, wylizywał, bawił się ..itd.Ironia losu, bo tymczasować nie mogę

, przynajmniej nie tak normalnie, bo pobyt w łazience to taki sobie pomysł

.
P.Iza czasem mnie odwiedza, ona zawsze miała koty, teraz przygarnęła Tino.Jest świetnym domkiem, naprawdę i autentycznie lubi koty. Jest pod wrażeniem moich, że takie grzeczne, spokojne, a Czaruś to w ogóle szczyt miziastości. Mówi, ze takiego kota jeszcze nie widziała.Dlaczego takie słoneczka, takie skarby muszą być FeLV-kami?