BABINIEC: Lola & Pixi & Mila część II.

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie lut 26, 2012 20:25 Re: BABINIEC : Lola & Pixi & Mila część II

Czy Noise sikał z krwią ?

Mila miała USG i wtedy pęcherz był jak najbardziej ok, bez oznak kamicy czy stanu zapalnego, tyle, że ja to badanie robiłam jakoś w połowie października, czyli wcale nie tak niedawno.

Antybiotyk który dostała to Enrobioflox. Nie zabrałam jej dziś na kolejną dawkę. Jutro złapie te siki - muszę! Mila dziś normalnie sika, krwi nie widać.
Ja oczywiście wiem, że jak są bakterie to leczenie trwa około 6 tygodni i to jest logiczne, ważne by je porządnie wytępić, ale podawanie antybiotyku nawet 10 dni gdy nie wiadomo czy ma się w ogóle do czynienia z bakteriami to bez sens no. :|

karola7

 
Posty: 3033
Od: Pon paź 25, 2010 18:18

Post » Nie lut 26, 2012 21:25 Re: BABINIEC : Lola & Pixi & Mila część II

Krwiomoczu nie miał, ale parę erytrocytów w badaniu wyszło.
Mnie się zdaje, że w połowie listopada robiłaś usg.
Antybiotyk o szerokim działaniu więc sensowny, jeśli dobrze tolerowany i jeśli ma na co działać. :wink:
No cóż, bez wyniku siuśków możemy snuć dywagacje.
Pewnie to FIC, ale trzeba się upewnić, że nic niepokojącego więcej się nie dzieje.
Obstawiam, że nic więcej Mili nie dolega, bo ona nie wygląda na chorego kota. :wink:
Natomiast ciągle mnie zastanawia, czemu ona ma taki niski SG i czemu nie ma rujki tak długo. :roll:
Łap siki! :ok: :ok:
Obrazek

selene00

 
Posty: 6280
Od: Nie gru 13, 2009 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie lut 26, 2012 21:55 Re: BABINIEC : Lola & Pixi & Mila część II

Tak dawno u Was nie byłam, w ogóle nie bywałam nigdzie i tyle rewelacji :strach: Biedna Milunia od samego początku ma tylko pod górkę. Ciągle coś. Moja Kośka przechodziła zapalenie pęcherza, ale polegało na tym, że całkowicie odcięło jej sikanie. Nie dała rady się wysiusiać przez ponad 12 godzin. Po podaniu leków od razu przeszło. Krwi nie było, ale do dziś spokój , nie powtórzyło się. Podobno sobie dupke przeziębiła, bo posiedziała na balkonie wiosną zeszlego roku, jak jeszcze było dość zimno.

Co do transportowania kotów do weta, to one wykazują się jakimś siódmym zmysłem. Zawsze przychodzę do domu o zwykłej porze. Zawsze koty witają mnie w progu. Zawsze od razu dostają smakołyki. Kiedy jednak zaplanuję sobie wizytę u weta, Kośka nie przychodzi na powitanie, nie chce kabanosików, za którymi w innych okolicznościach weszłaby w ogień. Jak tylko zaczynam się głupkowato kręcić po domu i staram się ją dopaść, chowa się za kanapę bez możliwości wyjęcia jej.

Z tą rują to też była różnie. Malutką sterylizowałam, jak osiągnęła wiek 1,5 roku bez przechodzenia rui. Zwyczajnie jej nie miała i nie wiem, jaki był tego powód. Jednak rozwinięta była na tyle, że można było ją wypatroszyć.
Trzymam za Was mocne kciuki, za Milę szczególnie i niech się w końcu okaże, że wszystkie problemy sie skończyły :ok: :ok: :ok:

jasdor

Avatar użytkownika
 
Posty: 16341
Od: Sob wrz 19, 2009 11:51
Lokalizacja: Krosno

Post » Pon lut 27, 2012 12:24 Re: BABINIEC : Lola & Pixi & Mila część II

selene00 pisze:Mnie się zdaje, że w połowie listopada robiłaś usg.


A może być, ja już jakiś czas temu całkiem straciłam rachubę czasu :wink: .

selene00 pisze:Natomiast ciągle mnie zastanawia, czemu ona ma taki niski SG i czemu nie ma rujki tak długo. :roll:


To już nieaktualne. Mila ma RUJĘ :crying: . Wiedziałam, że tak będzie, no wiedziałam. W tej sytuacji polowanie na siki to zadanie jeszcze trudniejsze, bo ona nie jest zainteresowana niczym. Leży cały czas buzią na podłodze, wypina się i potwornie miauczy. Nie można jej dotknąć, nawet słowem się odezwać bo daje jeszcze głośniejszy koncert.
Jeść nie chciała ku uciesze pozostałych kotów które z apetytem zjadły jej porcję - mięso blee, saszetka blee, dopiero chrupek trochę pojadła. Wlałam w nią strzykawką wodę i czekam...
Za 2 godziny po prostu muszę wyjść i liczę na jej dobrą wolę :roll: .

jasdor pisze:Co do transportowania kotów do weta, to one wykazują się jakimś siódmym zmysłem. Zawsze przychodzę do domu o zwykłej porze. Zawsze koty witają mnie w progu. Zawsze od razu dostają smakołyki. Kiedy jednak zaplanuję sobie wizytę u weta, Kośka nie przychodzi na powitanie, nie chce kabanosików, za którymi w innych okolicznościach weszłaby w ogień. Jak tylko zaczynam się głupkowato kręcić po domu i staram się ją dopaść, chowa się za kanapę bez możliwości wyjęcia jej.



To też mnie zadziwia skąd one to wiedzą. Moja Lolka szaleje za paskami mięsa Miamora i zawsze w podskokach przybiega i pożera, a w dniu planowanej wizyty u weta gdy próbuję ją na nie zwabić, nie przyjdzie, nawet nie powącha, nie mówiąc o zjedzeniu. :roll:

karola7

 
Posty: 3033
Od: Pon paź 25, 2010 18:18

Post » Pon lut 27, 2012 14:26 Re: BABINIEC : Lola & Pixi & Mila część II

To się u Ciebie dzieje :? Mila chyba wyczuła nadchodzącą sterylkę i sie zbuntowała :roll: a może ta niespodziewana dolegliwość ma jakiś związek z rujką? :roll:
Obrazek

Obrazek

shalom

 
Posty: 6820
Od: Pon wrz 06, 2010 22:14
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon lut 27, 2012 20:07 Re: BABINIEC : Lola & Pixi & Mila część II

Moczu oczywiście nie złapałam. Totalna porażka. Gorsze jest jednak to, że jak wróciłam to obie kuwety były puste, koty wyraźnie zaspane, ale po chwili Pixi się wysikała, Lolka chwilę później, a Mila nic, a pęcherz ma pełny. I to nie tak, że chce zrobić siku, a nie może, po prostu nie sika. Podejrzewam, że ją zestresowałam łażeniem za nią, pojeniem ze strzykawki, namowami, wkładaniem do kuwety - gdybyście widziały jej minę jak stawiałam ją w kuwecie i przemawiałam do niej żeby się wysikała, patrzyła na mnie jak na wariatkę. :roll:
Mam nadzieję, że wreszcie to siku zrobi, bo to trochę niepokojące, że tyle godzin trzyma.

Shalom nie wiem czy ta krew w siuśkach mogła mieć związek z rują... :|

karola7

 
Posty: 3033
Od: Pon paź 25, 2010 18:18

Post » Pon lut 27, 2012 21:44 Re: BABINIEC : Lola & Pixi & Mila część II

No to tę rujkę wykrakałam. :roll:
Kurczę, ale na prawdę mnie jej brak niepokoił.
Na pewno ją zestresowałaś i nie chodzi siku. Noise zwykle rano robi siusiu, ale jak chcę te siuśki złapać to on o 13-tej udaje jeszcze, że mu się wcale nie chce. :wink:
No to po sterylce. :roll:
Obrazek

selene00

 
Posty: 6280
Od: Nie gru 13, 2009 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon lut 27, 2012 22:12 Re: BABINIEC : Lola & Pixi & Mila część II

No trochę wykrakałaś :wink: 8) . Musiał wreszcie nadejść ten moment, byłam naiwna, myślałam, że mam wciąż kocie dziecko w domu, teraz już wiem na pewno, że nie mam ;) .

Jutro postaram się zakupić tabletki dla Mili, wyciszę ją, mam nadzieję w międzyczasie da mi te siuśki i ją z tygodniową obsuwą wyciacham. Tak zakładam, choć ostatnio słabo idzie mi planowanie czegokolwiek. :roll:

Starsze kocice za to bardzo chcą jej ulżyć, Pixi się na Milę ładuję, a Mila wtedy popada w jeszcze większą ekscytację.
Niestety nadal się nie wysikała...

karola7

 
Posty: 3033
Od: Pon paź 25, 2010 18:18

Post » Pon lut 27, 2012 22:19 Re: BABINIEC : Lola & Pixi & Mila część II

Mila ewidentnie znaczyła teren. Jeszcze trochę i włączy wokal. :twisted: Już Ci współczuję. :lol:
Może w tych siuśkach na podłodze była jakaś krwawa wydzielina z dróg rodnych. :roll:
To chyba jest możliwe w sporadycznych przypadkach. :roll:
Wiesz, miast sprawdzać kuwetę, czy zrobiła siusiu, to może przewąchaj i przemacaj zakamarki w domu, bo kto wie czy nie martwisz się na zapas. :wink:
Obrazek

selene00

 
Posty: 6280
Od: Nie gru 13, 2009 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro lut 29, 2012 23:24 Re: BABINIEC : Lola & Pixi & Mila część II

Mila śpiewa, bardzo różnorodnie zresztą, raz głośniej, raz ciszej, raz wysoko, raz nisko. 8) Żal mi jej potwornie :( . Dostała drugą połówkę tabletki i myślę, że jeszcze dzień, dwa i będzie po rui. Termin sterylki przeniesiony, mam nadzieję, że tym razem już nic nie wyskoczy.
Siki niezłapane, zupełnie nie potrafię na nią zapolować, całkowicie się rozregulowała przez tę ruję, apetyt ma też mizerny. Czego nie można powiedzieć o Pixi bo mam wrażenie, że jej apetyt bez umiaru rośnie.

I ogólnie myślę, że Mila jest nieszczęśliwa i mam pretensje do siebie, że tyle zwlekałam licząc na nie wiem na co.

Natomiast rozbawiła mnie papuga która jest w Kakadu. :mrgreen: Dodam, że gadająca :D . Ptaszydło ma klatkę niedaleko wejścia i dziś przekroczyłam próg sklepu, a tu mnie ktoś wita " siemaaaa, siemaaaa" - grzecznie odpowiedziałam, na co papuga zalotnie zagwizdała :lol: . Potem płaciłam przy kasie, a papuga znowu zagaduje " a kuku, tu jestem, a kuku " :mrgreen: . To strasznie zabawne, że zwierzę gada "po ludzkiemu" :lol: .
Pamiętam, że ileś tam lat wstecz bardzo marzył mi się Gwarek, tyle, że nikt z ówczesnych domowników nie podzielał mojego entuzjazmu :lol: .

karola7

 
Posty: 3033
Od: Pon paź 25, 2010 18:18

Post » Śro lut 29, 2012 23:28 Re: BABINIEC : Lola & Pixi & Mila część II

:lol: Apetyt na gwarka też przerabiałam. :lol:
Nie stać mnie było więc zadowoliłam się namiastką w postaci papużek falistych. :lol:
Jej! Te to mi dały popalić!
Obrazek

selene00

 
Posty: 6280
Od: Nie gru 13, 2009 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw mar 08, 2012 18:48 Re: BABINIEC : Lola & Pixi & Mila część II

Karola, co słychać w babińcu ? No i przede wszystkim, jak czuje się Mila i czy już po sterylce ??????
Gdy cię znalazłam, nie wiedziałam, co z tobą zrobić.
Dziś nie wiem, co zrobię bez ciebie...
Marcel 7.10.2007 - 26.07.2021

kwinta

Avatar użytkownika
 
Posty: 7330
Od: Śro maja 21, 2008 20:47
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Czw mar 08, 2012 19:49 Re: BABINIEC : Lola & Pixi & Mila część II

Mila czuje się dobrze, apetyt dopisuje, biega, tłucze się, mizia - jak to zwykle ona. Sterylka jest przewidziana na jutro i o ile w ciągu dnia o tym nie myślałam, tak teraz jak usiadłam zaczynam czuć, że powoli stres mnie chwyta, boję się o nią okropnie.

Dopiero dziś udało mi się złapać jej siuśki do zbadania - to był ponad tydzień porażkowych polowań, które naprawdę doprowadzały mnie do lekkiego szaleju. Dziś się udało, choć też ćwiczyła moją wytrwałość i tak długo trzymała, że jak zaczęła sikać to myślałam, że cały pojemnik napełni ;). Zawiozłam mocz do laboratorium, jutro rano będę miała wynik. Mam nadzieję, że nic tam strasznego nie wyjdzie co kolidowałoby z planowanym na jutro zabiegiem bo podawanie jej hormonów to też średnia opcja.

Pozostałe dwie baby też ok, Pixi jak zwykle wiecznie głodna, Lolka jak zwykle humorzasta. :lol: Kłaczą się obłędnie - znaczy, że wiosna idzie, wyczesuje z nich ogromne kule puchatego podszerstka, zacznę z tego chyba jakieś swetry dziergać ;) .

Oby jutro wszystko poszło dobrze, zgodnie z planem i bez niespodzianek. Proszę.


:ok:

karola7

 
Posty: 3033
Od: Pon paź 25, 2010 18:18

Post » Czw mar 08, 2012 20:51 Re: BABINIEC : Lola & Pixi & Mila część II

karola7 pisze:Oby jutro wszystko poszło dobrze, zgodnie z planem i bez niespodzianek. Proszę.


:ok:

Będzie dobrze! Kciuki i pazurki mocno zaciśnięte :ok: :ok: :ok:
Trufla, Lili i Imbir
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Beasia

 
Posty: 3425
Od: Pt maja 22, 2009 12:05
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Post » Czw mar 08, 2012 21:00 Re: BABINIEC : Lola & Pixi & Mila część II

Trzymam kciuki :ok: nasz Zuzik też ma jutro sterylkę.
Obrazek

Obrazek

shalom

 
Posty: 6820
Od: Pon wrz 06, 2010 22:14
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: PanPawel, pibon i 46 gości