ZOLTAR- Neurokot już nie w schronie- wieści z domu :)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw mar 08, 2012 0:44 Re: ZOLTAR- Neurokot już nie w schronie, wieści z domu :)

Miejsce po ugryzieniu faktycznie puchnie i boli, nawet dość długo. Egw - dzięki za wyczerpujące opisy leczenia i zachowania Zoltara, naprawdę serce rośnie wiedząc, że jest pod świetną opieką! :ok:
"Zarozumiałością oraz bezczelnością człowieka jest mówienie, że zwierzęta są nieme, tylko dlatego że są nieme dla jego tępej percepcji." Mark Twain

"Im bardziej poznaję ludzi, tym bardziej kocham zwierzęta." G.B.Shaw
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Kituni

 
Posty: 422
Od: Sob lut 05, 2011 16:55
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw mar 08, 2012 11:55 Re: ZOLTAR- Neurokot już nie w schronie, wieści z domu :)

Zwykły żółty rivanol polecam. Jak na razie w moich przypadkach - niezawodny (naet przy przegryzieniu paznokcia).

magaaaa

 
Posty: 7599
Od: Pt paź 30, 2009 19:14

Post » Czw mar 08, 2012 12:53 Re: ZOLTAR- Neurokot już nie w schronie, wieści z domu :)

A ja polecam okłady z aloesa - u mnie działają w takich sytuacja cuda :D
Obrazek Obrazek

AlfaLS

 
Posty: 620
Od: Pon sie 10, 2009 22:07
Lokalizacja: Szczecin

Post » Czw mar 08, 2012 22:14 Re: ZOLTAR- Neurokot już nie w schronie, wieści z domu :)

Witam, dziękuję za rady, stosuje wode utleniona i Manusan, doustnie Cipropol i do smarowania Tribiotic. Nie musiałam brać szczepionki - moje TT jest ważne do 2019 r.

Leczenie - cytuje zdanie p. dermatolog: "Istnieje nisza w weterynarii i niewatpliwie jest nią neurologia. Oprócz prof. Lechowskiego osobą, która konsultuje neurologicznie jest dr Arkadiusz Olkowski. Przyjmuje w dwóch miejscach w Wwie.
Myślę, że warto żeby doktor zobaczył Zoltara."

Sprawdziłam: Przychodnia Weterynaryjna Auxilium
05-822 Milanówek
ul. Królewska 64 A
tel. 022 724 92 17
kom. 695 129 181 (bezpośredni do dr Olkowskiego) i w Warszawie przy Puławskiej 509 (tel. 22 822 09 09).

A Zoltar śpi.
Pozdrawiam -egw

egw

 
Posty: 81
Od: Wto lut 28, 2012 14:24

Post » Czw mar 08, 2012 22:31 Re: ZOLTAR- Neurokot już nie w schronie, wieści z domu :)

Normalny kot...włazi na łóżko...poluje...sierotą nie jest i wie do czego ząbki i pazurki służą....normalny kot tylko lekko zakręcony :lol: Pozdrawiam i cały czas ściskam kciuki za powrót do formy :ok:
www.siechnice24.pl
Obrazek Obrazek

jimmy_lodolamacz

 
Posty: 400
Od: Śro wrz 23, 2009 20:26
Lokalizacja: Siechnice/Wrocław

Post » Czw mar 08, 2012 23:13 Re: ZOLTAR- Neurokot już nie w schronie, wieści z domu :)

:ok: :ok: :ok: :ok: :ok: za zdrówko dla Zoltarka i egw!

Aniki

 
Posty: 405
Od: Czw wrz 04, 2008 17:55
Lokalizacja: Piastów/Warszawa

Post » Pt mar 09, 2012 7:51 Re: ZOLTAR- Neurokot już nie w schronie, wieści z domu :)

Aniki pisze::ok: :ok: :ok: :ok: :ok: za zdrówko dla Zoltarka i egw!

:ok: :ok: :ok:

Egw, ogarniasz to wszystko finansowo? Moze potrzebna jest pomoc?

tillibulek

 
Posty: 15689
Od: Czw gru 18, 2008 15:04
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

Post » Śro mar 14, 2012 11:59 Re: ZOLTAR- Neurokot już nie w schronie, wieści z domu :)

Witam,

Co u Zoltarka? Zaaklimatyzował się już w nowym domku? Możemy prosić o zdjęcie albo filmik? :1luvu:

Głaski głaski dla słodziaka! :ok:

Balonik

 
Posty: 32
Od: Czw lut 02, 2012 14:57

Post » Sob mar 17, 2012 16:08 Re: ZOLTAR- Neurokot już nie w schronie, wieści z domu :)

w schronie w Łodzi jest czarna, kochana, przylepiasta kotunia neuro :( objawy podobne jak u Zoltara, ale dużo mniej zaawansowane... po wypadku.
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob mar 17, 2012 17:34 Re: ZOLTAR- Neurokot już nie w schronie, wieści z domu :)

Georg-inia pisze:w schronie w Łodzi jest czarna, kochana, przylepiasta kotunia neuro :( objawy podobne jak u Zoltara, ale dużo mniej zaawansowane... po wypadku.

Jakieś zdjęcie coś o niej biedactwo...

lidka02

 
Posty: 15914
Od: Czw cze 09, 2011 9:22

Post » Sob mar 17, 2012 19:13 Re: ZOLTAR- Neurokot już nie w schronie, wieści z domu :)

lidka02 pisze:
Georg-inia pisze:w schronie w Łodzi jest czarna, kochana, przylepiasta kotunia neuro :( objawy podobne jak u Zoltara, ale dużo mniej zaawansowane... po wypadku.

Jakieś zdjęcie coś o niej biedactwo...


już daję :( bez specjalnej nadziei, ale może akurat...
zdjęcia są kiepskie, bo kot czarny a mój aparat też nie najwyższej jakości... poprosiłam dziewczyny, które będą jutro w schronisku o zrobienie filmiku. Problem w tym, że jak kotka jest w klatce - to się przewraca. Ale jak ją wywlekłam i postawiłam na podłodze - chwiała się ale stała, przykucała, ale szła. Jej potrzebny jest rehabilitant w postaci małego psa albo innego kota :(

zdjęcia paskudne :oops: ale widać rozstawienie stópek - tak nie stąpa normalny kot :(
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek[/quote]
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie mar 18, 2012 1:02 Re: ZOLTAR- Neurokot już nie w schronie, wieści z domu :)

Witam,
od trzech dni zagladam na stronę, ale czytałam tylko poporzednie uwagi i doświadczenia z 20 poprzednich stron - wczesniej nie miałam czasu i ciągle też coś pilniejszego (praca) odciąga mnie od napisania kilku słow- przepraszam za brak informacji. Ale raczej w punktach.

1. Można byłoby utworzyć Fundacje Kotów Neurologicznych "Zoltar" dla niego i jemu podobnych stworzonek - to refleksja po ostatnim filmie w wątku- nisza neurologiczna w polskiej weterynarii może znalazłaby podopiecznych globalnie.

2.Odebrałam kartę z wywiadu Zoltara z p.dermatolog, Katarzyną Oczkowską i jest przygnębiająca -w opisie przynajmniej.
Przepisuje poniżej.

Wywiad z dnia 06.03.2012 r.:
Kot trafił na konsultację dermatologiczną.
W badaniu ropne zapalenie skóry, głownie w okolicy międzyłopatkowej, bardziej po stronie prawej. Błony śluzowe ok., węzły chłonne ok., osłuchowo serce ok., silna bolesność w okolicy szyjno-piersiowej kręgosłupa, silna przczulica w tej okolicy.

W badaniu cytologicznym nie znaleziono spor. M. canis, liczne bakterie wewnątrz i zewnątrzkomórkowe, naciek komórek zapalnych masywny.

Ponieważ wyhodowano szczep metycylinooporny Stauph. aureus i wrażliwość pozostała tylko na 3 określone antybiotyki wskazane byłoby ustalenie pierwotnej przyczyny objawów u kota, ponieważ zakażenie skóry jest wtórne.
Wskazana jest konsultacja u neurologa i ewentualne badania dodatkowe jak RTG kręgosłupa i okolicy piersiowej (może śrut? może guz?) oraz ewentualnie rezonans magnetyczny głowy.
Nie wykluczam postaci ziarniniakowej FIP.
Na razie wskazane utrzymywanie podawania Ditrivetu, ale ze względu na obciążenie wlaściciela swoją chorobą i wysokim ryzykiem zarażenia się od kota szczepem bakterii kot powinien być leczony szpitalnie lub powinno się rozważyć eutanazję.

Tyle wywiad.

3. Leczenie: od tej chwili minęlo dni 11 - przez pierwszych 6 podawalam ditrivet do zlizywania, a pozostałe w jedzonku, ale Zoltar - Kot Niebywale Inteligentny z każdym dniem przejawiał coraz większe umiejętności omijania tabletek (2 razy 1/2 ditrivet + 3 razy B1), krople EFA Olie do pyszczka akceptuje.
W czwartek poszliśmy do przychodni osiedlowej po raz pierwszy na podanie tabletki - tam też drapnął przemiłą p. weterynarz, a ja otrzymałam aplikator. Z aplikatorem dobrze było do dzisiaj, tzn, 2 dni, a dzisiaj rano (sobota) odsiedzial spokojnie prawie 1/2 h na kolanach, po czym po zejściu na dywan z największym spokojem wypluł tabletkę i zaczął czyścić łapki.
Poszliśmy do przychodni na podanie tabletki - po kilku próbach p. weterynarz - mało inwazyjnych, aby go już bardziej nie stresować, tabletkę połknął, ale wniosek z wizyty jest jeden: jedynym skutecznym wyjściem na nieudpornienie sie na lek i jednoczesne leczenie w tej sytuacji są iniekcje.

Sztukę omijania tabletek Zoltar przy działaniu mało inwazyjnym posiada w stopniu nieprzewidywalnym.
Po południu (sobota) pojechaliśmy do kliniki - gdzie otrzymał zastrzyk, a jutro jedziemy ponownie: Zoltar na zastrzyk,a ja na nauke podawania zastrzyków, bo trzy tygodnie leczenia zapowiadane na początku sa wersją dla największych optymistów. Trzy tygodnie - to tylko teoretyczny okres złuszczania naskórka.

3. Samopoczucie Zoltara: zdecydowanie porzucił posłanka, przez kilka dni preferował narożnik z kocem, a trzy dni temu pojawił się w nocy na moim łóżku - nie wiem w jak sposób pokonał wysokość, ale pokonał i puchowa kołderka jest tym, co lubi najbardziej od trzech dni. Przeraził mnie tez pewnej nocy, bo coś chrobotało pod moim łóżkiem i stukało w materac - do głowy mi nie przyszło,że mogł sie wcisnąć do szuflady, ale własnie to zrobil i był zadowlony. Krząta sie po domu swoimi drogami i właściwie mała sala gimnastyczna bylaby dla niego bardzo odpowiednia. Potrafi sie sam bawić - małe myszku , pudełka z otworami, papierowe kule, plastikowy patyk.
I nieskończone w czasie glaskanie i drapanie. Poprawiła mu się nieco kondycja - po dzisiejszych wyprawach do przychodni i do kliniki autobusem nie zrezgnował z wyjścia na balkon i na klatkę schodową (chcialam zobaczyć, czy wchodzi/schodzi po schodach). Teraz leży na poduszce i nie zamierza jeszcze spać. Pojawia sie w nocy i spi obok mnie od trzech dni. Nieco się zadomowił.

4. Informuje rówież, że nie posiadam telefonu komórkowego, samochodu i aparatu fotograficznego,takiego, ktory pozwoliłby na wykonywanie zdjęc elektronicznych.
To kłopot. Właściwie najlepsze dla Zoltara byłyby odwiedziny i sfilmowanie go oraz zamieszczenie na forum (kontakt przez adresy elektroniczne, pracuje przeważnie w domu). Dopóki nie włącze do użytku Galaxy Tab, co z braku czasu nie nastąpi szybko.

5. Finanse (pytanie od tilibulek) - dotychczasowe badania i konsultacje w klinice i przychodni: 696 zł (bez taksówek). I cala reszta skierowana na jednorazowść i sterylnośc + pokarm - około 600 zł. tyle w tej chwili.

6. Dojazd do Milanówka lub na Puławską jest dla mnie problemem.

Musze kończyć, gdyż mam rozmowe z drugiej strony świata. Pozdrawiam - egw

egw

 
Posty: 81
Od: Wto lut 28, 2012 14:24

Post » Pon mar 19, 2012 9:50 Re: ZOLTAR- Neurokot już nie w schronie, wieści z domu :)

egw pisze:2.Odebrałam kartę z wywiadu Zoltara z p.dermatolog, Katarzyną Oczkowską i jest przygnębiająca -w opisie przynajmniej.
Przepisuje poniżej.

Wywiad z dnia 06.03.2012 r.:
Kot trafił na konsultację dermatologiczną.
W badaniu ropne zapalenie skóry, głownie w okolicy międzyłopatkowej, bardziej po stronie prawej. Błony śluzowe ok., węzły chłonne ok., osłuchowo serce ok., silna bolesność w okolicy szyjno-piersiowej kręgosłupa, silna przczulica w tej okolicy.

W badaniu cytologicznym nie znaleziono spor. M. canis, liczne bakterie wewnątrz i zewnątrzkomórkowe, naciek komórek zapalnych masywny.

Ponieważ wyhodowano szczep metycylinooporny Stauph. aureus i wrażliwość pozostała tylko na 3 określone antybiotyki wskazane byłoby ustalenie pierwotnej przyczyny objawów u kota, ponieważ zakażenie skóry jest wtórne.
Wskazana jest konsultacja u neurologa i ewentualne badania dodatkowe jak RTG kręgosłupa i okolicy piersiowej (może śrut? może guz?) oraz ewentualnie rezonans magnetyczny głowy.
Nie wykluczam postaci ziarniniakowej FIP.
Na razie wskazane utrzymywanie podawania Ditrivetu, ale ze względu na obciążenie wlaściciela swoją chorobą i wysokim ryzykiem zarażenia się od kota szczepem bakterii kot powinien być leczony szpitalnie ]lub powinno się rozważyć eutanazję.
............................
5. Finanse (pytanie od tilibulek) - dotychczasowe badania i konsultacje w klinice i przychodni: 696 zł (bez taksówek). I cala reszta skierowana na jednorazowść i sterylnośc + pokarm - około 600 zł. tyle w tej chwili.

6. Dojazd do Milanówka lub na Puławską jest dla mnie problemem.


Opis faktycznie przygnębiający.... Gorąco wierzę, że podejrzenie FIP się nie potwierdzi.
Jeśli chodzi o finanse: diagnostyka i leczenie Zoltarka niesie za sobą koszty i to było do przewidzenia od początku. Nie znamy twojej sytuacji finansowej i pytanie było czy jesteś w stanie te koszty pokrywać czy potrzebujesz pomocy. Jeśli potrzebujesz to kasę się zorganizuje, tylko określ się jasno :)
Jeśli dobrze wyczytałam między wierszami to ty też masz jakieś kłopoty zdrowotne, napisz w jakiej okolicy mieszkasz to jakąś pomoc fizyczną dla ciebie i Zoltarka też się da zorganizować.
Pozdrawiam.
Obrazek

marioka

 
Posty: 336
Od: Wto wrz 06, 2011 13:39
Lokalizacja: Warszawa Falenica

Post » Śro mar 21, 2012 8:44 Re: ZOLTAR- Neurokot wieści z domu :) Mała neuro w Łodzi :(

Cioteczki kochane, przyznawać się, kto nam Neurokotkę ze schroniska adoptował? :lol: Podobno wczoraj poszła do domu. Mało tego - ktoś, kto ją zabrał, przyszedł specjalnie po tego konkretnego kota!!! czyli musiał wiedzieć o koteńce z forum, bo jeszcze nie była ogłaszana

tak czy siak - bardzo dziękuję :dance: :dance2: :love:
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro mar 21, 2012 8:50 Re: ZOLTAR- Neurokot wieści z domu :) Mała neuro w Łodzi :(

ojejku jaka niespodzianka :mrgreen: :1luvu: :mrgreen: :1luvu: :mrgreen: :1luvu: cudownie :piwa:

a za Zoltusia caly czas wielkie kciukole :ok: :ok: :ok: :ok: musi byc dobrze

w razie czego, Egw, tak jak Marioka napisala, pamietaj, ze masz w forum wsparcie i daj znac jesli bedziesz potrzebowala pomocy

tillibulek

 
Posty: 15689
Od: Czw gru 18, 2008 15:04
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Bajera i 723 gości