Wakacje z kotem

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob mar 06, 2010 23:05 Wakacje z kotem

No i znów będą wakacje :D
Tym razem wyjazdowe z kotem. Bo brak bliskich chętnych na catsitting (bliscy są mało kociolubni).

Myślę, że kwatery i ośrodki mogłyby być zaszczycone odciskiem kociej, kosmatej łapki na Star* - chodniku ;)
Dopilnujemy.
Ale samochód nie ma klimatyzacji, a temperatur w lecie można się spodziewać różnych. Podróż ok. 550 km.
Możemy to spokojnie podzielić na kilka etapów, z popasami ;) i noclegami po drodze.

Jak sobie radzicie z kocią jazdą ;) w takich warunkach ?
O czym pomyśleć na popasach ;) ?
Obrazek

Marcellina

 
Posty: 2344
Od: Nie sie 05, 2007 12:29

Post » Nie mar 07, 2010 12:55 Re: Wakacje z kotem

Marcellina pisze:No i znów będą wakacje :D
Tym razem wyjazdowe z kotem. Bo brak bliskich chętnych na catsitting (bliscy są mało kociolubni).

Myślę, że kwatery i ośrodki mogłyby być zaszczycone odciskiem kociej, kosmatej łapki na Star* - chodniku ;)
Dopilnujemy.
Ale samochód nie ma klimatyzacji, a temperatur w lecie można się spodziewać różnych. Podróż ok. 550 km.
Możemy to spokojnie podzielić na kilka etapów, z popasami ;) i noclegami po drodze.

Jak sobie radzicie z kocią jazdą ;) w takich warunkach ?
O czym pomyśleć na popasach ;) ?


hej, od 13 lat ro roku jeżdżę 2-3 razy w roku podobną trasę.. (Łódź- Bieszczady i z powrotem) od 7 lat z dwoma kotami:

1. pakujemy się od rana w dzień wyjazdu i po śniadaniu kocim, żeby kotków nie stresować przed nocą i podróżą... bo jak wyciągam walizy, to juz wiedzą o co chodzi.. 8O
2. czekam w miarę możliwości na kocie urobki jeszcze w domu..
3. nigdy nie robię popasów (bo my to popas chętnie, ale dla kotów do dodatkowy czas podróży) - pędzimy na złamanie karku.. żeby koteczki, jak najkrócej w samochodzie, ale mniej niż 7 godzin się nie da.., no chyba, że Boże Narodzenie.. :ryk:
nie wiem, jak Twój kotek przyzwyczajony.. może chętnie w nowych miejscach jest.. to może napisz coś więcej... :?:
4. teraz mam dwa transportery.. jeden duży i jeden mniejszy, ustawiam je na tylnym siedzeniu samochodzu otworami do siebie, wyściełane wszystko kocykami, kuweta "zamontowana" i unieruchomiona za siedzeniem pasażera... w pogotowiu, ręcznik papierowy, płyn w spraju do mycia i butelka wody..+ odświeżacz... :mrgreen:
5. klimę mam od kilku lat.. wcześniej wentylacja okienna kontrolowana, żeby nie zawiało... i zawsze przeciwsloneczne oslony na szyby... :kotek: nie podaję im w czasie jazdy jedzenia i wody.. bo nigdy nie chciały sie napić.. ale to moje kotki tak nie chciały.. z twoim może być inaczej...
6. pokój wakacyjny z dostępem bezpośrednim do łazienki..(kuwety), lodówka w pokoju, ale chyba niekoniecznie w pokoju.. choć ja zawsze mam zapas mrożonego mięska... + zapas puszek zabieram ze sobą+ podstawowe leki + książeczki zdrowia....
7. jesli pokój z balkonem.. to po prostu trzeba uważać.. moje chetnie wychodzą na balkon.. ale tylko pod kontrolą..

no nie wiem jakie masz może jeszcze pytania.. :piwa:
pozdrawiam :ok: :ok: :ok:
Klara i Filip. Obrazek

Hanulka

Avatar użytkownika
 
Posty: 30313
Od: Pon lip 06, 2009 14:17
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto mar 09, 2010 10:39 Re: Wakacje z kotem

Witaj,
dzięki za rady - ponotowałam. Myślę, że jak zrobi się cieplej, to na jakiejś krótszej trasie zobaczymy, jak Footro znosi jazdę samochodem, temperaturę itp.
Nie możemy zostawić kota u rodziny, bo tam są same koty wychodzące i nikt nie zwraca uwagi, kiedy i gdzie wychodzą i przychodzą z powrotem do domu :? Więc gdyby nasz poszedł z nimi, w obcym miejscu mógłby zginąć.
A najbliżej (kilka ulic stąd) mamy tych kochanych, ale zdecydowanie niekociolubnych :( Jeszcze z karmieniem nie byłoby problemu, ale kuweta ... :wink:
Obrazek

Marcellina

 
Posty: 2344
Od: Nie sie 05, 2007 12:29

Post » Wto mar 09, 2010 23:49 Re: Wakacje z kotem

Ja też jeżdżę z kotem na wakacje (z Łodzi w Beskidy) - 300km w jedną stronę, albo na weekendy do mojej mamy - 200km w jedną stronę. Ale moja kota podróżować bardzo lubi i od małego była do tego przyzwyczajana.
W drodze postojów staramy się nie robić, kot na trasie ani nie je, ani nie korzysta z kuwety, więc mu jej nawet nie udostępniam. Zresztą moja koteńka należy raczej do tych niejadków, które długo potrafią bez miski i kuwety wytrzymać i się o nie wcale nie dopominają. W czasie jazdy kotka najczęściej śpi w swojej torbie-transporterku wyłożonej kocykiem, czasami trochę wygląda przez okno, od czasu do czasu ją pogłaszczemy. Ogólnie zero problemów. Na nowym miejscu też aklimatyzuje się szybko. Ale to wszystko od indywidualnego charakteru kota zależy, jak nie sprawdzisz, to się nie przekonasz.
Przed wyjazdem na wakacje dobrze jest się upewnić, czy na miejscu jest dostęp do lodówki, oraz czy tam, gdzie się jedzie można przyjeżdżać z kotami. No i warto popytać jakie są tam ogólnie warunki i wyposażenie pokoju, żeby ewentualnie zabrać ze sobą trochę potrzebnych rzeczy. Ja jeżdżę na przykład do pensjonatu, gdzie cała podłoga wyłożona jest dywanową wykładziną, biorę więc zawsze ze sobą dwa duże kawały tektury do podłożenia pod miski i pod kuwetę, żeby przez przypadek tej wykładziny nie zabrudzić. Jeśli kotu zdarzają się czasami małe "wpadki", to dobrze jest zaopatrzyć się na wyjazd w jakiś specyfik w sprayu do neutralizowania zapachu kociego moczu. Moja kota lubi kuwetę zakrytą, ale na wyjazdy jej nie zabieram, bo mam za mały samochód. Robię więc na te okazje kuwetę "polową" ze zwykłej kuwetki i ze starego kartonowego pudełka z wyciętym otworem. Pudełko przygotowuje sobie w domu na odpowiedni wymiar, wycinam wejście, potem składam na płasko na czas podróży i na miejscu tylko je sklejam taśmą klejącą (trzeba wtedy pamiętać o zabraniu tej taśmy!).
Co do temperatury w samochodzie, to trudno mi coś powiedzieć, bo mam klimę. Jeździmy zawsze w ciągu dnia, wyjeżdżamy po sniadaniu.
Przed wyjazdem dobrze jest trochę pobawić się ze zwierzątkiem, żeby się wybiegało - to później w podróży będzie chętniej spało.

canada53

 
Posty: 53
Od: Śro wrz 02, 2009 12:52
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro mar 10, 2010 20:55 Re: Wakacje z kotem

ziomalko :1luvu: , ale fajne pomysły wyjazdowe... :ok: ja kiedyś nie stawiałam kuwet. ale senior już takiej trasy nie wytrzymuje bez sisi... :kotek: :kotek:
Klara i Filip. Obrazek

Hanulka

Avatar użytkownika
 
Posty: 30313
Od: Pon lip 06, 2009 14:17
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw mar 11, 2010 8:16 Re: Wakacje z kotem

Mój Gaturro także uwielbia jeździć - stawiamy mu z tyłu transporter, ale otwarty, tak że jak ma ochotę to łazi po aucie i cały tył jego. Uważamy tylko na okna (brak klimy) i coby pod pedały się kierowcy nie pchał. Zamknięty miauczy już po 20 minutach. Tak jak poprzedniczki nie karmię i nie kuwetuję w podróży (bo nie ma potrzeby), za to dbam by zaraz po dojechaniu na miejsce miał dostęp do kuwety i amciu, bo nigdy nie wiadomo za czym bardziej się "stęsknił". Co do kuwety, to nie jest wybredny, więc w podróż zabieramy kuwetę polową - materiał, ale taki sztywniejszy, który po rozłożeniu i zapełnieniu żwirkiem trzyma kształt wcale dużej kuwetki :)

Pytanie o sam pobyt - jak zamierzacie "zająć" kotki ? Z doświadczenia wiem, że w wakacje w hotelu nocujemy, a całe dnie spędza się poza domem, dlatego kota biorę tylko tam, gdzie wiem, że większość czasu jednak będę spędzać w domu (np. do rodziny). W innych przypadkam podrzucam miziaka rodzicom lub organizuję mu dochodzącego ludzia na karmienie, czyszczenie kuwety i codzienne mizianko (nawet jak jest dłużej sam to choć w znanym otoczeniu).
Obrazek

Alitka

 
Posty: 431
Od: Wto cze 02, 2009 8:09
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw mar 11, 2010 19:40 Re: Wakacje z kotem

Obawiam się zwłaszcza Tej Temperatury w samochodzie :?

Jeździłam z Rudzielcem do wetki, na krótkim dystansie, do 15-20 minut i kot - bez obrazy ;) - "ział" wtedy jak pies,
wyraźnie zmęczony poranną 8O "latową" temperaturą, jaka panowała we wnętrzu ciemnego koloru, auta, bez klimy.

Następnym razem położyłam, z boku, na siedzeniu, owinięte ręcznikiem, "lodowe wkłady" z zamrażarki, przeznaczone do lodówek turystycznych - było całkiem fajnie :ok: Kotu i nam.

Ale to chyba za krótko, jak na tyle przewidywanych wakacyjnychkilometrów?
Obrazek

Marcellina

 
Posty: 2344
Od: Nie sie 05, 2007 12:29

Post » Czw mar 11, 2010 20:02 Re: Wakacje z kotem

Pozostanie Wam wyjechać o pólnocy. Latem robi się jasno już kolo trzeciej, a najchlodniejsze godziny przypadają jak zwykle nad ranem.
Mój samochód ma klimę i koty nigdy nie jechaly na tak dlugie trasy, ale gdyby bylo inaczej, to taki wybór wydawalby mi się logiczny.

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw mar 11, 2010 23:04 Re: Wakacje z kotem

Marcellino, sprawdź jeszcze wcześniej przed wyjazdem, czy Wasz Rudy Rudy Marcel nie ma choroby lokomocyjnej, bo wtedy na tak długiej trasie będzie to męczarnia dla kota. Miałam dwie kotki, które miały chorobę lokomocyjną i nawet niewielką odległość znosiły fatalnie (wtedy kot też "zieje", pyszczek otwarty i z trudem łapie powietrze).

A w jakim kierunku się wybieracie??
Obrazek

Adoptuj. Nie kupuj.

zuzia96

Avatar użytkownika
 
Posty: 9096
Od: Czw wrz 13, 2007 14:07
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Pt mar 12, 2010 21:39 Re: Wakacje z kotem

Hanulka, to chyba łódzkie koty tak mają, że na wakacyjne wywczasy w góry jeżdżą :D ...

Co do rzeczy przydatnych na wyjeździe z kotem, to mogłabym jeszcze polecić zakup niewielkiego, ale dosyć wydłużonego, płaskiego plastikowego pudełeczka z hermetycznie zamykana pokrywką. Do dostania za kilka złotych na stoisku AGD w każdym markecie. Normalnie trzyma się w nim łopatkę do żwirku i nie trzeba się martwić co z nią zrobić, bo jest trochę nieporęczna do schowania (trzeba tylko dobrze wymierzyć pudełko, żeby się łopatka zmieściła na długość), a w momencie wybierania kociego "urobku" z kuwety ten urobek wrzucamy do pudełeczka, zamykamy i już można spokojnie iść z nim do toalety albo do śmietnika, żeby go wyrzucić. No bo w warunkach wyjazdowych nie zawsze udaje się ustawić tę kuwetę w bezpośredniej bliskości ubikacji, do kosza na śmieci też może być daleko. A tak, elegancko, dyskretnie, czysto i sprawnie pozbywamy się wonnego wkładu.

canada53

 
Posty: 53
Od: Śro wrz 02, 2009 12:52
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto cze 21, 2011 23:59 Nie pękajcie. Właśnie wróciliśmy z wakacji z 4 kotami

Moi drodzy. Każdy był wielce zdziwiony i opowiadał, że się nie da. Otóż da się!
540 l bagażnika w samochodzie + 480 litrów na dachu, 2 bardzo duże + 1 ogromny transporter na tylną kanapę,
podkłady higieniczne z apteki do środka (na wszelki wypadek), klimatyzacja, rolety przeciwsłoneczne i w drogę!

400 km kotki spokojne, zadowolone, ciekawe. Jedynie z 1 urwisem był problem, bo co chwilę robił kupę i musieliśmy go oporządzać.
W hotelu spoko. Szalały bardziej niż w domu. Oczywiście musieliśmy zabrać kocie drzewko z drapakiem, 2 wielkie kuwety.
I i tak musiały sprawdzić, czy przypadkiem kanapa nie jest lepsza do drapania, ale co tam.
Po Rolling Stonesach w hotelach zostają większe zniszczenia.

Tak naprawdę nie zniszczyły niczego. Kilka wyciągniętych nitek z narzuty, które obcięliśmy. A bawiły się przednio. Miały mnóstwo nowych kątów, po których mogły się ganiać, widok gór za oknem, który wyraźnie je fascynował - a może to była warta 24/24, bo pilnowały samochodu, który widziały z okna - nie wiem.

Dość powiedzieć, że jak wróciły do domu, to widać było, że tęsknią za wakacjami. Niby harcują, ale już nie tak jak tam.
Mieliśmy raptem 1 pokój. Kuwety kryte, czyszczone 2x dziennie + neutralizator zapachów. Nie było czuć nic. Absolutnie nic.

Następnym razem weźmiemy 2 pokoje albo domek, bo jednak w 1 tak szalały, że ciężko było spać. Ale i tak wszyscy szczęśliwi.

Da się? Da się! :)

Feniks

 
Posty: 65
Od: Pt sie 06, 2010 17:26

Post » Śro cze 22, 2011 6:07 Re: Wakacje z kotem

Marcellina pisze:...
Dopilnujemy.
Ale samochód nie ma klimatyzacji, a temperatur w lecie można się spodziewać różnych. Podróż ok. 550 km.
...

Jazda wyłącznie w nocy. Miło, przyjemnie i bez stania w korkach. Żadnych popasów - kot nie pies, musi poznać teren, żeby się poczuć komfortowo.

PcimOlki

 
Posty: 10931
Od: Nie wrz 16, 2007 14:12
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw mar 08, 2012 10:04 Re: Wakacje z kotem

Witam,
tak czytam Wasze wypowiedzi na temat wyjazdów z kotem, a sama w grudniu 2011r. dołączyłam do grona szczęśliwych opiekunów jako właścicielka małej czarno-białej kotki i kombinuję co tu z nią robić na czas wyjazdu. :?:

Otóż w lutym 2012r. wyjechaliśmy z chłopakiem do Zakopanego na 5 dni (włącznie z dniami przejazdu) i moja Kitka została z catsitter'ką (również właścicielką kotki) po sąsiedzku. Koleżanka przychodziła do mojej 2-3 razy dziennie - 2 razy na obowiązkowe karmienie i czyszczenie kuwety i raz "dla towarzystwa". Zabierała ją też czasem do siebie na trochę (jak wspomniałam wyżej odbywało się to po sąsiedzku).
Mimo wszystko moja Kitka chyba źle zniosła naszą nieobecność, ponieważ w domu szalała cały dzień, biegała intensywniej niż zwykle po wszystkich meblach, w łazience żwirek był na połowie podłogi zamiast w kuwecie (wtedy jeszcze miałam kuwetę odkrytą - od kiedy jest kryta problem zikł :D ). Generalnie tęskno jej było do towarzystwa, ponieważ w domu jest ktoś przez większość czasu, tak na co dzień. :?

W lipcu tego roku chcemy pojechać w góry Sowie. Wycieczka będzie taka: na mapie są 3 punkty w linii mniej więcej prostej: A, B i C.
Jedziemy samochodem do miejsca B, tam go zostawiamy, noc spędzamy na miejscu.
Następnego dnia idziemy z małymi plecaczkami pierwszym szlakiem do punktu A, tam śpimy. Kolejnego dnia wracamy do punktu B drugim (innym) szlakiem, czyli do miejsca w którym został samochód (można wtedy wymienić koszulki na czyste z auta i brudnych nie dźwigać).
To były 3 dni.
4-tego dnia wychodzimy jednym szlakiem do punktu C i tam nocujemy.
5-tego dnia wracamy innym szlakiem znów do punktu B i tam śpimy.
6-tego dnia powrót do domu.
Robimy taką jakby ósemkę 8.

No i może głupie pytanie, ale co tam, otóż czy targać kocichę ze sobą, oczywiście nie na smyczy przy nodze jak psa, ale widziałam takie fajne plecaczki transportowe - link tu:

http://allegro.pl/plecak-dla-kota-psa-m ... 86899.html

albo taki:
http://animalia.pl/produkt,3042,50,Trix ... _kota.html

lub jeszcze taki:
http://www.kuchniapupila.pl/kot/akcesor ... 2091318380

Swoją drogą ten trzeci najfajniejszy.
...Chociaż pewnie Kitka i tak wskoczyłaby mi na ramię z tego plecaka i wtedy na szelkach ze smyczką podziwiałaby widoki dookoła. Tylko czy to nie jest zbyt duży stres dla kota, bo pies to wiadomo - lubi podróżować z panem i poznawać nowe miejsca.

W ogóle, to mi powiedzcie czy jest sens bawić się w plecaki, wkładki pochłaniające siku do nich, szelki i smyczkę, czy kot się tylko umęczy niż gdyby został sam w domu.
Takie moje głupie pomysły wynikają NIE z tego, że nie ma w okolicy opiekuna do kota, tylko że kot musi zostać w domu i może najwyżej ktoś do niego przychodzić, a cały dzień i noc siedzi SAMA i głupieje.
Proszę, doradźcie jak to załatwić.

Pozdrawiam, Marlena :ok:

P.S. Żałuję, że nie zabrałam kici do Zakopca, bo tam mieliśmy jedną bazę noclegową i nie byłoby kłopotu. :roll:

buzia91

 
Posty: 2
Od: Czw mar 08, 2012 8:05

Post » Czw mar 08, 2012 10:34 Re: Wakacje z kotem

Moja kiciuchna zaprawiona w bojach (tzn. wyjazdach). Jeździ od maleńkiego kocięcia - zwykle na krótkie trasy, ale na dłuższe i bardzo długie też się zdarza. Głównie pociągiem (jestem niezmotoryzowana). W podróży z kuwety nie korzysta, z jedzonka owszem. Do nowych miejsc przyzwyczajona, pokazuję jej gdzie kuweta i gdzie miski, spojrzy i idzie zwiedzać. Z podróżowaniem latem rzeczywiście jest problem - ja wkładałam do transportera butelkę schłodzonej wody (niestety, w pociągach klimatyzacji nie ma :evil: ).
Acha, od niedawna korzystamy z plecaczka, takiego jak dla małych psów, i generalnie się sprawdza. Brakuje w nim tylko dwóch rzeczy - pierwsza to większa kieszonka, najlepiej od spodu (do tej która jest naprawdę niewiele wlezie), druga rzecz - jakiś daszek czy osłonka na siateczkę od góry (siatki po bokach na czas zimy zasłoniłam, ale problem jest z tą siateczką górną, zwłaszcza jak pada).
wątek Księżniczki Ofelii i Małej Czarnej Carmen
viewtopic.php?f=46&t=213181 - cz. IX
Obrazek

MB&Ofelia

 
Posty: 35253
Od: Pt gru 09, 2011 9:20
Lokalizacja: Koszalin




Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Paula05, sylwiakociamama i 54 gości