Dużo pisania.
Wczoraj przy okazji bycia u mojej wetki zagadnęlam ja nt wnętrostwa i po rozmowie podjęłam decyzję o zabraniu Jajcarza i operowaniu go u mojej wetki (no i za kasę).Dzisiaj odebralam chłopaka (szczegóły odbioru mocno [pominę bo to zakrawało o skandalik) i zawiozłam do mojej doktorki. Wieczorem dostałam info, że ma paskudny pysk co jest wskazaniem do testu na fiv.
Na szczęście ujemny!!!
W gratisie Jajcarz ma wyczyszczone zęby. Ale za operację i test będę płacić.
W każdym razie chłopak jest już po (albo zabieg zbliża się ku końcowi), oba jajka usunięte, zęby ślniące, teraz tylko zdrowieć i zostanie wypuszczony na wolność, choć sama nie wiem gdzie mam go wypuścić, skoro gdy go nie ma to od razu koty wróciły do piwnicy...
