» Śro mar 07, 2012 16:02
Re: Czesio i dziewczyny - moje zdrowe FeLV-ki
Mieliśmy ogromne trudności z pobraniem krwi u Marusi, musiał podać jej lekka narkozę. Mimo to, około godziny trwało zanim nazbierał do fiolek odpowiednią ilość. Cisnął ją, w trakcie nawadniał, wkuwał się wielokrotnie, mimo, że pobierał z grubych żył na tylnych łapakach grubą igłą. Zawiozłam potem krew do laboratorium, panie stwierdziły, że powinno wystarczyć. Wetowi przychodzi do głowy mocznica, więc na biochemię też miała krew pobraną. U tego weta nie mogę wykluczyć ciała obcego, gdyż nie ma rtg. To będę mogła zrobić najpóźniej w niedzielę, gdy nasz wet wróci z konferencji. Dotykał ją, więc manualnie nie wyczuł nic w brzuchu. Teraz mam jej podawać nifuroksazyd, gdyż dziś doszła biegunka z krwią. Wyniki krwi jutro będą.
Marusia już się wybudziła, gdyż dostała lekką narkozę. Siedzi sobie, ale nie wypuszczam ją jeszcze z transportera, bo przewraca się, a tak przynajmniej na nic nie wejdzie, więc nie spadnie.
,,W sztuce tracenia nie jest trudno dojść do wprawy (. . .)" Elizabeth Bishop