Podobno nic się nie da zrobić, można tylko czekać i mieć nadzieję, że nic mu nie będzie... Dobra wiadomość jest taka, że to się stało wczoraj wieczorem, a on żyje i ślini się - mam nadzieję, że tylko polizał
Pani się tłumaczy, że mąż miał pilnować kotów i zapomniał, a jej nie było akurat przez chwilę w domu...





