Bilbuś - kot z dyskopatią

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven


Post » Pon mar 05, 2012 9:09 Re: Mój kochany kot ma raka...

kciuki Bilbusiu :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
ObrazekObrazekObrazek Obrazek

ninakiler

 
Posty: 2496
Od: Pt paź 14, 2011 14:49
Lokalizacja: Łódzkie, Radomsko

Post » Śro mar 07, 2012 11:04 Re: Mój kochany kot ma raka...

Wczoraj bylismy z Bilbuniem w Grudziądzu u doktora Mederskiego.
Po raz pierwszy padło zdanie ,że to byc może jednak nie rak ,że diagnoza nie taka.
Sprawdzić ,to mozna poprzez-mielografię ,ale facet wykonuje je ponoc masowo od 15 stu lat.
Być może Bilbo ma coś dyskiem.Prawdopodobieństwo nowotworu jest ale ten facet twierdzi ,że niewielkie.
Może to nadal poważna choroba ,może bedzie potrzebna operacja ale pojawiło się małe światełko nadziei dla niego :)

Proszę ,spytajcie wszystkich znajomych kociarzy ,czy któryś robił swojemu kotu mielografię i jakie były skutki uboczne.
Może ktoś z forum robił u Mederskiego własnie?
Potrzebuje opinii ,by podjac decyzje.
chce jeszcze popytac wetów.zadzwonic do jednego polecanego wetrynarza z Wrocka.

laylla7

 
Posty: 403
Od: Czw lip 14, 2011 14:50

Post » Śro mar 07, 2012 11:15 Re: Mój kochany kot ma raka...

Laylla7 zmień tytuł wątku to więcej ludzi zobaczy, że potrzebujesz znaleźć kogośkto robił tą mielografię.

Za Bilbusia i światełko nadziei :ok: :ok: :ok:
19.11.10 - Tosia (*) - kocie dziecko, któremu los dał tak mało czasu
26.08.11 - Czikita (*) moja pierwsza kocia miłość - przyszła, zabrała moje serce i odeszła tak szybko
14.12.12 - Felciu (*) zawsze będziesz z nami
26.04.14 - Papaja (*) najsłodsza strachliwa królewna, takiej już nie będzie
31.07.17 - Rudolf (*) moja najukochańsza kocia pierdoła

AgaPap

 
Posty: 8937
Od: Pt sie 31, 2007 6:49
Lokalizacja: Katowice i trochę Świdnica

Post » Śro mar 07, 2012 11:23 Re: Mój kochany kot ma raka...

Tak ,myślałam o tym ,że teraz powinien brzmieć"Mój kochany kot byc może nie ma raka":D

A tak serio ,to dodam chyba tylko pytanie o mielografię :)
Hmm tylko jak to zmienić?
Juz wam pisałam ,że kiepski ze mnie internetowiec;)

laylla7

 
Posty: 403
Od: Czw lip 14, 2011 14:50

Post » Śro mar 07, 2012 12:06 Re: Mój kochany kot ma raka...

laylla7 pisze:Tak ,myślałam o tym ,że teraz powinien brzmieć"Mój kochany kot byc może nie ma raka":D

A tak serio ,to dodam chyba tylko pytanie o mielografię :)
Hmm tylko jak to zmienić?
Juz wam pisałam ,że kiepski ze mnie internetowiec;)

zrobisz to w pierwszym poscie :)

I trzymam kciuki za koteczka!
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 88592
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Nowodwory

Post » Śro mar 07, 2012 13:25 Re: Mój kochany kot ma raka...

:ok: za Bilbusia :1luvu:

KOTY Z NARNII

 
Posty: 640
Od: Sob lut 06, 2010 20:34

Post » Sob mar 10, 2012 15:32 Re: Mój kochany kot ma raka...

Tutaj znalazlam kilka wiadomosci na temat badania... moze sie przydadzą :oops: :oops: :oops:
http://www.lupus-vet.pl/uslugi/rentgeno ... rafia.html

I tutaj jest watek moze cos tam wyczytasz lub dowiesz sie wiecej... Niedoczytalam dokladniej... ale moze cos ci to pomoze
viewtopic.php?f=1&t=103415&start=45
ObrazekObrazekObrazek Obrazek

ninakiler

 
Posty: 2496
Od: Pt paź 14, 2011 14:49
Lokalizacja: Łódzkie, Radomsko

Post » Sob mar 10, 2012 15:39 Re: Mój kochany kot ma raka...

Byłam raz w Grudziądzu u tego doktora ze sparaliżowaną koteczką. w jej wypadku niestety nic nie dało się zrobić, więc i mielografii nie robiliśmy. ale sporo o tym czytałam. to standardowe badanie przed każdą operacją kręgosłupa, bo dopiero ono daje chirurgowi dokładny ogląd sytuacji i pozwala ostatecznie zadecydować, czy operacja ma sens. Badanie zalicza się do tzw. inwazyjnych, robione jest z kontrastem, w pelnej narkozie. AJak każde badanie inwazyjne, niesie za sobą jakieś ryzyko, ale wprawny, doświadczony neurochirurg robi je na tyle pewnie, że ryzyko jest maleńkie. Można je robić zazwyczaj tylko w tych lecznicach, nielicznych w Polsce, które robią operacje na kręgosłupie, bo jest to urządzenie specjalistyczne, bardzo drogie.
Lekarza z Gdrudziądza mój wet poleca, mówi, że jest dobrym specjalistą.

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Nie mar 11, 2012 10:10 Re: Mój kochany kot ma raka...

Bilbuś mocne kciuki za nadzieję dla Ciebie :ok: :ok: :ok:

Kociama

Avatar użytkownika
 
Posty: 23507
Od: Czw gru 07, 2006 18:34
Lokalizacja: Beskidy

Post » Nie mar 11, 2012 11:13 Re: Mój kochany kot ma raka...

A co to za polecany lekarz z Wrocławia? Znam Go?
Wracając do panikarstwa:
Klient - panikarz to najlepszy klient dla lekarza. Przecież płaci. I dobry lekarz - przecież jak wiadomo, zwierzę nie powie, co mu jest - docenia takiego klienta z innego powodu - nieustannej obserwacji zwierzątka, dzięki której może łatwiej zdiagnozować. Niech więc na nas nie narzekają.
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Nie mar 11, 2012 14:31 Re: Mój kochany kot ma raka...

Bardzo wam dziękuje za opinie ,podpowiezi,spostrzeżenia :)
Będziemy się jescze konsultowac w sprawie tej mielografii z dwoma wetkami ,jedna z Olsztyna ,bardzo fachowa i skrupulatna.
Pisze z nią maile.
Musże rozwazyc wszystkie za i przeciw .

Wiecie co jest najdziwniejsze?
Że jutro Bilbasty powinien miec zastrzyk sterydowy a nadal świetnie się czuje.
Zazwyczaj było tak ,że juz w czwartym tygodniu spadek formy był dostrzegalny.
Nie wiem ,co jest granę ale lubię to,mówiac Facebookowym slangiem;)

Dawalismy jad tarantuli-czyżby troche to pomogło?

PS.a weterynarz z którym będziemy jeszcze konsultowac sprawę Bilba ,to Daniel Figiel.

laylla7

 
Posty: 403
Od: Czw lip 14, 2011 14:50

Post » Nie mar 11, 2012 14:34 Re: Mój kochany kot ma raka...

A we Wrocławiu to kto?
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)


Post » Nie mar 11, 2012 14:59 Re: Mój kochany kot ma raka...

Malg ,ja juz sie teraz sama zakręciłam o którym ja wecie pisałam i skąd który jest.
chyba ten Figiel własnie z Wrocka.
Mam do niego dzwonic jutro ,poleciła mi go hodowczyni od Bilbo.

laylla7

 
Posty: 403
Od: Czw lip 14, 2011 14:50

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016, Baidu [Spider], Google [Bot], Paula05 i 9 gości