Piękna historia..... Furkot, Larwa Bagienna, dr Watson i my

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw lut 23, 2012 7:08 Re: Początek pięknej historii..... Furkot, Szczyl i my

A nie możesz sobie walnąć prowizorki własnym sumptem? Się kupuje siatkę i się samodzielnie montuje w oknach. Koszt ok 20 zł/okno. Roboty ponoć na 30 min. Tak twierdzą ci co robili......
Ci którzy nie lubią kotów w poprzednim wcieleniu musieli być myszami......

Obrazek

"Nigdy nie dyskutuj z idiotą - sprowadzi Cię do swojego poziomu, a następnie pokona doświadczeniem"

Neigh

 
Posty: 7232
Od: Pt lis 16, 2007 17:10
Lokalizacja: podwarszawska wieś:-)

Post » Czw lut 23, 2012 9:37 Re: Początek pięknej historii..... Furkot, Szczyl i my

lubie gadatliwe panienki :lol: :1luvu:

tillibulek

 
Posty: 15689
Od: Czw gru 18, 2008 15:04
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

Post » Czw lut 23, 2012 9:38 Re: Początek pięknej historii..... Furkot, Szczyl i my

Prowizorki to ja nie chcę, będę się później złościć. Zresztą siatka na okna nic u mnie nie da, bo chciałabym, żeby koty mogły wychodzić na balkon, a mam również okno na ścianie od balkonu. Nie wiem czy pamiętasz poprzednie mieszkanie, ale tam były tylko drzwi balkonowe i po zawodach.
No i to dachowe, które jest uchylne, koncepcji na nie nie mam żadnej.

O zrobienie balkonu poproszę kumpla, zrobię to chyba tak samo jak w poprzednim mieszkaniu, siatka, linka, kołki, bo to najmniejsza ingerencja w elewację. Może i coś z tym dachowym wymyśli.

Tak szczerze mówiąc, to się nawet nie przyglądałam jeszcze jak ten balkon osiatkować, bo my tu mieszkamy od grudnia, i póki co balkon jest ostatnim miejscem na którym Furcik ma ochotę przebywać. Ale wiosna kiedyś przyjdzie ..... oby szybko :)

tillibulek pisze:lubie gadatliwe panienki :lol: :1luvu:

Ale to o nas czy o kotach? :ryk:
ObrazekObrazekObrazekObrazek

spinca

 
Posty: 1429
Od: Pon paź 19, 2009 12:49
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw lut 23, 2012 13:05 Re: Początek pięknej historii..... Furkot, Szczyl i my

Spinca, przecie mowie "panienki", my to juz nie panienki.... :roll: :lol: :wink:

tillibulek

 
Posty: 15689
Od: Czw gru 18, 2008 15:04
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

Post » Wto mar 06, 2012 7:57 Re: Piękna historia..... Furkot, Larwa Bagienna, dr Watson i

Kotostan zmienił się znacznie, stan obecny widnieje na pierwszej stronie i postanowiłam tutaj opisywać nasze wspólne radości i smutki dnia codziennego.
Będzie mi ogromnie miło jeśli nadal będziecie nas odwiedzać :1luvu:
ObrazekObrazekObrazekObrazek

spinca

 
Posty: 1429
Od: Pon paź 19, 2009 12:49
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto mar 06, 2012 8:18 Re: Piękna historia..... Furkot, Larwa Bagienna, dr Watson i

zaznaczam sobie :)
Obrazek Obrazek ObrazekFranek, Tośka, Kredka i LusiObrazek
"Ludzi można z grubsza podzielić na dwie kategorie: miłośników kotów i osoby poszkodowane przez los." Oscar Wilde
Lalunia [*] zawsze w naszych sercach

EdytaB_a

 
Posty: 3162
Od: Śro gru 15, 2010 10:21
Lokalizacja: okolice warszawy

Post » Wto mar 06, 2012 8:35 Re: Piękna historia..... Furkot, Larwa Bagienna, dr Watson i

No prosz.

Z 1 kota zrobiły się 3!

Za ile będzie czwarty? :mrgreen:
03.07.2010 ['] Prezes. Kocham Cię.
26.11.2020 ['] Murziłka
12.05.2022 ['] Tiger
22.03.2024 ['] NW SP Dongalas Glitne DSM


Dom bez kota jest jak człowiek bez duszy... Nie ma w nim życia.

Prawdziwa miłość nie potrzebuje słów. Albo milczy. Albo MRUCZY!

wistra

 
Posty: 9377
Od: Nie paź 08, 2006 17:11
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto mar 06, 2012 8:37 Re: Piękna historia..... Furkot, Larwa Bagienna, dr Watson i

Zaznaczam :D
Obrazek Obrazek Obrazek

Astaroth86

 
Posty: 1349
Od: Pon wrz 12, 2011 20:05

Post » Wto mar 06, 2012 8:40 Re: Piękna historia..... Furkot, Larwa Bagienna, dr Watson i

Zaznaczam dla Petit :1luvu:

AntoninaBandzioras

 
Posty: 350
Od: Wto wrz 27, 2011 8:49
Lokalizacja: Siemianowice Śląskie

Post » Wto mar 06, 2012 8:41 Re: Piękna historia..... Furkot, Larwa Bagienna, dr Watson i

jestem
Moje koty
Zdjęcia krakowskich schroniskowców
Jest tylko jeden sukces- być w stanie spędzić życie na swój własny sposób - Christopher Morley
Haters gonna hate

BarbAnn

 
Posty: 14179
Od: Wto sie 01, 2006 8:35
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto mar 06, 2012 8:45 Re: Piękna historia..... Furkot, Larwa Bagienna, dr Watson i

Melduję się zaraz za doktorem Watsonem. :D
Obrazek

Agneska

 
Posty: 16483
Od: Wto paź 26, 2004 12:28

Post » Wto mar 06, 2012 9:14 Re: Piękna historia..... Furkot, Larwa Bagienna, dr Watson i

Uprzejmościowo witamy :)

Najnowsze wieści z mojego domu wariatów:

Nie, nie, proszę nie zaprzeczać.... nie mogliśmy z bratem poradzić sobie z konfiguracją routera (nie jesteśmy debilami, końcówkę od sieci machery mię źle zrobili, to ich wina, nie nasza).... no to był uprzejmy przyjść pan od pomocy takim misiom jak my i gdy usłyszał jak nazwaliśmy naszą pokrętną sieć lokalną, powiedział, ze chyba nie jesteśmy normalni do końca ;) Nie był to pierwszy raz kiedy słyszałam, że u mnie z mózgiem to coś jednak nie ten teges :) Ale takie epitety każdy kociarz słyszał co najmniej raz w życiu, z czego większość od najbliższych :mrgreen:

Dobra, do rzeczy, po świecie chodzą sami wariaci, też mi jest o czym pisać!

Mietka niezmiennie mieszka za łóżkiem, bazę opuszcza tylko w nocy, jak na rasowego szpiega przystało. Układ łóżkowo-życiowo-salonowy u mnie w domu wygląda tak, że na antresoli raczę sypiać ja, a sens kociego istnienia w postaci misek i kuwet przebywa na poziomie 0... nie, nie jakościowym, jeno w planie sytuacyjnym. Więc (panią profesor z liceum uprasza się o wybaczenie... Paulina, matole, nie zaczyna się zdania od "więc").... więc ;) jeśli nastąpi sytuacja takaż, że nie zasnę do chwili gdy szpieg Szoguna opuszcza włości, no to czaję się żeby choć chwilę se popatrzeć. No ale problem jest, bo żeby coś konkretnego zobaczyć, należy przyjąć pozycję na Supermana do połowy poza antresolą... do połowy głową, co w sumie jest ogromną zaletą tej żenującej sytuacji, ponieważ akurat tak się składa, że tyłek mam cięższy niż głowę, znaczy się może nie pofrunę na dół, co nie skończyłoby się z taką gracją oraz elegancją, jak w przypadku Supermana. Więc :) wczoraj właśnie miała miejsce takaż sytuacyja, zasnąć chyba z wrażenia nie mogłam, bo się doczekałam, aż potwór z Loch Ness się wynurzy. Zeszła na dół, no to ja się wyczołgiwuję z wyra, podpełzam do barierki (wszystko niczym rasowy ninja, bo cicho to trzeba, Mietka głupia nie jest), zaczynam się przymierzać do pozycji na Supermana.... i widzę takiż otóż obrazek.... na środku pokoju siedzi Furkot, nie byłam pewna przez moment czy ten kot żyje, bo jak posąg lwa wyglądał.... :ryk: dobra, popłynęłam... lwa .... :ryk: ... jak trup, no... obok siedzi Dr Watson vel Puś... temu może trochę bliżej do lwa, acz niewiele.... obaj obserwują czającą się Mietkę... tytułem wstępu, kolację obaj dostali.... wyrazy pyszczydeł mieli takie, że nic innego nie mogło mi przyjść do głowy, jeno "o kur... kanibale! Zeżrą ją!" Nie mogę pominąć milczeniem jak bardzo Furcik mnie zaskoczył, postanowił chyba zmienić zasady fali dla nowoprzybyłych kotów (nomen omen :ryk: ), pominął etap trzydniowego fukania, syczenia i ogólnego focha.... fuknął i warknął na dzień dobry stary, u mnie jesteś, nie zapomnij o tym, ale poza tym w zasadzie sztama 8O (w tajemnicy mówię, że Puś jednak większy nieco, może chłopak to przekalkulował po prostu)... więc :) siedzą gady i namierzają niczego nie podejrzewającą Mietkę niczym megaprzystojna załoga USS Dallas namierzała jeszcze przystojniejszą załogę Czerwonego Października pod dowództwem najprzystojniejszego z nich wszystkich Marko Ramiusa... jak to na czasy zimnej wojny przystało, załoga Dallas nie popełnia zbędnych ruchów, przyczajona w pełnym uzbrojeniu czeka.... i czeka.... i czeka.... (ja myślę "albo będzie tu coś albo idę spać, bo krew zaczyna mi odpływać z rzeczonej dupy w kierunku głowy, a po dłuższym czasie nikomu to dobrze na mózg nie robi)... i czeka... ziewwww ...... i czeka..... i nagle stało się! Mietka vel Marko Ramius (o chryste, Connery wybacz mi to haniebne porównanie) wcale nie miała zamiaru się dogadać, dezerterować, przechodzić na stronę wroga... o nie!... podskoczyła do załogi Dallas, koncertowo ich obfuczała, obaj solidarnie dostali po ryju, miała w poważaniu przewagę liczebną po stronie wroga, musiała im tam naupychać tak, że Dallas zgłupiało, kompletnie nie wiedziało co tutaj miało miejsce przed chwilą... a Mietka spokojnie odpaliła wrotki i odpłynęła ku zachodzącemu słońcu na spotkanie nowych przygód tuż za horyzontem..... w wolnym tłumaczeniu, poszła się łaskawie wysikać.

Morał, drogie dzieci: możecie sobie w d... wsadzić plan strategiczny oraz przewagę liczebną jeśli na Waszej drodze stanie jedna wkurzona BABA :ryk:
ObrazekObrazekObrazekObrazek

spinca

 
Posty: 1429
Od: Pon paź 19, 2009 12:49
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto mar 06, 2012 10:11 Re: Piękna historia..... Furkot, Larwa Bagienna, dr Watson i

dzień dobry :) se zaznaczę :)
Obrazek Obrazek

jamkasica

 
Posty: 3205
Od: Śro sie 25, 2010 9:42
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto mar 06, 2012 10:38 Re: Piękna historia..... Furkot, Larwa Bagienna, dr Watson i

Spinca, uwielbiam Cię czytać :1luvu: i słuchać :1luvu:

Paczka leci do Was :piwa:
03.07.2010 ['] Prezes. Kocham Cię.
26.11.2020 ['] Murziłka
12.05.2022 ['] Tiger
22.03.2024 ['] NW SP Dongalas Glitne DSM


Dom bez kota jest jak człowiek bez duszy... Nie ma w nim życia.

Prawdziwa miłość nie potrzebuje słów. Albo milczy. Albo MRUCZY!

wistra

 
Posty: 9377
Od: Nie paź 08, 2006 17:11
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto mar 06, 2012 11:03 Re: Piękna historia..... Furkot, Larwa Bagienna, dr Watson i

niezla jest, niezla jest Mietka :) oj niezla :D

ps
ja bym spokojnie na poziomie +1 chyba nie wysiedziala w trakcie takiej akcji :)
Obrazek Ziva znalazla dom :)

Obrazek

Jeep wywalony na dzialki prosi o pomoc!
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1& ... #p10630944

fenek_k

 
Posty: 609
Od: Pt kwi 09, 2010 8:29

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Silverblue i 451 gości