Majencja, a czemuś Ty taka wściekła?

No oczywiście, ja mogę wykorzystać, jeśli Ci to jakąś dziką rozkosz sprawi

.
Tylko, że drobny problemik jest- Dorcia wcięło

.
Łażę jak ta głupia jaka...i nic.
Chwilowo trochę podłamana jestem...jak zwykle wszystko robię za późno.
A przecież nie mogę tak z marszu przywlec kota, no nie mogę.
Nie mam miejsca, pieniędzy...a w małym metrażu wszystkie problemy urastają do niesamowitych rozmiarów.
Zawsze musze trochę pomyśleć, choćby dla przyzwoitości.
Co innego, gdyby to był ten chory buranio z okiem na wierzchu, wtedy biorę od razu...a potem myślę.
Dobrze, przyznam się, Dorcia chciałam wziąć na DS...zresztą znacie mnie i pewnie i tak wiedziałyście.
Jednak najwyraźniej Bozia stwierdziła, że starczy.
Moim bezdomniakom zaczyna brakować karmy, ciągle pojawiają się nowe, nie wiadomo skąd...
W miejscu, gdzie karmię bezdomniaki z polecenia, tez dziś przybył nowy osobnik...
Przepraszam, trochę mi dziś wszystko opadło...
Zły dzień.
Jutro będzie lepiej

.