» Pt mar 02, 2012 13:33
Re: Przytulaśna buraska Brygidka - okolice Warszawy
Brygidka po kroplówce i zastrzyku wzmacniającym, no-spe też dałam. Podobno ogólnie Brygidka nie była w dobrej kondycji. Ja też zauważyłam, że od 2-3 tygodni zaczęła jej sierść wychodzić. Weci powiedzieli, że w środku też niezbyt ładnie wygląda. Otrzewna przerośnięta jakby po jakimś stanie zapalnym. Może jeszcze jakaś stara sprawa, a może już w schronisku coś jej dolegało, bo i Basia mówiła, że Brygidka pod koniec pobytu była jakaś bardziej osowiała jakby depresję łapała. Ta macica też pogarszała sytuację, a mogła też być efektem zapalenia w jamie brzusznej. I tak to się nakręcało. Teraz trzeba odczekać, niech dojdzie do siebie.
,,W sztuce tracenia nie jest trudno dojść do wprawy (. . .)" Elizabeth Bishop