Rudo-szare ciachnięte towarzystwo szaleje aż miło
Chłopaki rozładowują nadmiar energii robiąc przebieżki w poprzek całego mieszkania i nie daj boże, żeby im ktoś stanął na drodze
A dzisiaj po południu zawozimy do nowego domku Grzesia -oj boje się, że łezki mi polecą
Zrobiłam nowe ogłoszenia, miałam nawet od razu tel o rudziaki -dzisiaj mamy się spotkać -zobaczymy.
Bemka wciąż w klatce, daje się głaskać i przytulać, choć w pierwszej chwili na widok zbliżającej się ręki, robi lekki unik.
Po wzięciu na ręce spokojnie leży, a nawet się tuli, ale mruczeć jeszcze nie zaczęła.
Bardzo martwię się o Małgosię.
Wcześniej jeszcze coś tam podjadała, ale od jakiś dwóch dni podchodzi do miseczki w porze karmienia, skubnie dwa/trzy razy i tyle
Czasem nawet nie zacznie jeść, tylko od razu odchodzi.
Próbuję różne kombinacje: było już i RC baby-cat i kitten i Arion dla kociąt i dorosłe chrupki, mleczko kocie i serek, różne tacki i saszetki, ale dobrze, jak udaje się tylko za pierwszym razem i zjada powiedzmy 1/4-1/5 tacki, a potem przez cały dzień już nic nie chce zjeść.
Dzisiaj kupiłam nawet saszetki Whiskasa: zjadła troszkę kurczaczka w galaretce -zobaczymy co będzie w ciągu dnia
Przy tym mam wrażenie, że od wczorajszej wizyty w B. jest troszkę żywsza, więcej chodzi po pokoju i okazuje zainteresowanie otoczeniem -może to zastrzyki z wit B i żelaza troszkę ją wzmocniły.
Niby wyniki biochemii były w porządku.
Przerabiałam już takie niejedzenie u dwójki naszych futerek
(Marysia odeszła na FIP, a Maciek na mocznicę) i teraz coraz bardziej się boję.