Wszystkie koty jamnika Melona -jamniczy DT dla tatusia Amki!

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw mar 01, 2012 16:24 Re: Wszystkie koty jamnika Melona

O!Ktoś tu PACZY!! 8O

Amelka w punktach:
-Nastąpiła zasadnicza zmiana.Jak wiecie Moje Drogie Amka posikiwała tu i tam.Obecnie zaprzestała tego procederu-ba!Wręcz cud nastąpił.Amelia przyjmuje lek przeciwlękowy Xanax i NIE POSIKUJE.
A dlaczego zmiana?
Ano...(i tu jeśli czyta LaMonture - to się uśmiechnie...) Amcia robi kupki w miejscu gdzie siczkowała.
Rodzina zgodnie stwierdziła,że kupki Amci to nie problem.Kupstera można zebrać i wyrzucić.Śmierdzi tylko troszkę.Nie niszczy podłogi.
W dodatku jest realna szansa,że kupsterstwo ma miejsce z powodu mojej nieobecności-jutro wracam do domu i będzie ok(?)

-W związku z przyjmowaniem leków anksjolitycznych (czyli p/lękowych) wyszła na wierzch "prawdziwa Amelia".Kotek śmiały, wesoły i uroczy.Spanie na stoliku?A czemu nie?
Skoki i biegi?Jaaasneee!
Walnięcie łapą Fiony?Bardzo proszę!
No i nauka mruczenia.
Amcia mruczy ale jest w tej dziedzinie beztalenciem.No, ma trudno- mistrzyni Fio jest niedościgniona!
Zwierzątek biega za mną wszędzie, towarzyszy mi w łazience (to jest tak w ogole "kot łazienkowy"- spanie na toalecie jest jego drugim ja...zwłaszcza kiedy ja się np. kapię pod prysznicem)

-Łazienkowo jest fajnie.Mamy taką kabinę z matową szybą.Pan montujący tę kabinę nauczył nas,że trzeba tę szybę po kazdym użyciu czyścić taką specjalną "ściągaczką wody",żeby nie była pokryta osadami z mydła.Ściągaczka wody to ulubiona zabawka Amki.Ja ściągam od wnętrza kabiny a ona na zewnątrz łapie (przez szybkę) tę ściągaczkę.Już doszłyśmy do tego,że jak po prysznicu czyszczę-to zostawiam otwarte drzwi i ją wołam!Bo to przednia zabawa jest!

-Amelka ma zadatki na złodzieja.Umie otworzyć szafki kuchenne.Umie wysypać np.makaron.Dziewczyny,czy Wy wiecie ,że makaron to TYSIĄCE zabawek dla kota.Potem Kotkinsy chrzęszczą wchodząc na dywan np....ktoś odsłania podłogę...a tam ukryto dwa świderki na później.
Bo zabawa jest najważniejsza!!

-Czesanie...przystała na grzbiecik(lubi!!!).Kryzę już też wolno.Ogon.Ogon ją OBURZA.Bo to część intymna kota.A że czasem trzeba...brzuś ma wycięty, portki od dołu też.Ale z wierzchu ma długie włosy bo Kotkins uważa,że nie po to bóg stworzył białego persa coby ów pers był łysy!
Postęp w czesaniu jest ogromny.
Owszem,moje ręce są nadal pogryzione i podrapane.Mam szczęście,że jest mała i ma 3 kły zamiast 4:))
Ale gryzienie jest jakby...lżejsze.Miłość wiedać czyni cuda jeśli idzie o gryzienie!
Za to dźwiękowo Amelia czesana jest nie do podrobienia.
I nadal wprowadza to w dygot Melona.
("...jak kota krzywdzą to kto wie- może i jamnika skrzywdzą...trzeba się bronić zawczasu!!!")

-Wolno ponadto:
czyścić uszka
obcinac pazurki

-Nie wolno:
czyścić i smarować pod ogonem...co jako,że panna ma skłonności do zapalenia gruczołów okołoodbytniczych czynić MUSZĘ.Nigdy nie zgodzi się na taką brutalna ingerencję w jej kocią intymność!!!

-Amelia kocha życie towarzyskie.
Zwłasza 15-latki odwiedzające Młodego Kotkinasa są bezcennym towarzystwem dla kota.Oni są jak stado słoni w składzie porcelany.Podloga się trzęsie, oni trabią, rycza...kolezanki za to piszczą i chcą całować kotecka.
Co na to Amcia?
Ano: zachwyt!!!Wreszcie do domu pszyszły fajmne ludzie!
I bendziem z jamnikuff siem z nijemi bawiali!.Bo Mel też lubi koleżeństwo syna.Może np.dostać od nich bekonowe czipsy albo miętowego cukierka (bezcenne kalorie!).Pies, który GŁODUJE nie ma wyboru,prawda!?
Kociczka kocha też dwie osoby spoza domu.Pierwsza to moja przyjaciółka- która właściwie średnio lubi zwierzęta( Mel też ją uwielbia!) i -[i]uwaga[/i]- mojego ex-męża!
Ten ostatni jest szczególnym obiektem jej uczuć.Na widok P. wywala brzuś i przymyka oczka.Poprostu bendem ciem kofała jak tylko potrafjem...Co najgorsze maleńka nie darzy zupełnie miłością Małża, czyli swojego faceta od czyszczenia kuwety.A to- jak same rozumiecie- wywołuje pewne...hmmm...napięcia.
Oraz ogólne stwierdzenie,że Amcia to "mądra nie jest".

-Wiecie,że kocha psa.Nie...ona ma psią chorobę!!
Jamnik jest czujmnikiem czyli jak ktoś (babacia?dziadek?) schodzi po schodach to biegnie szczekać pod drzwi.Oczywiście w godzinach między 8 a 21.Potem Mel nie pracuje jako pies, gdyż śpi.W tzw.międzyczasie też śpi ,ino czujnie .Po 21 mogą sobie chodzić.On nie wstaje!
No więc...Amka biega do drzwi z jamnikiem.Za każdym razem biegną we dwoje.On ją uprzejmie przepuszcza na zakręcie (jest lżejsza i szybsza),potem stają pod drzwiami...
Decyzja,że "odchodzimy od drzwi -trzeba troszkę pospać" zawsze nalezy do Melona.No,ale przecież to on jest tym doświadczonym psem...ona jest psem od sierpnia zaledwie...
Amelka MUSIAŁA być zaprzyjaźniona z jakimś psem bo potrafi instynktownie wyczuć psie nastroje.Koegzystencja wspaniała!Mały bialy persik wygląda dosyć zabawnie pod drzwiami: w sumie mam wrażenie,że ona nie wie PO CO tam się biega...ale skoro pies tak robi ,to: czeba bjec z jamnikuff!!

-Amelka dostanie teraz swoją własną,osobistą kuwetkę.Kupilam najmniejszą na rynku i zamierzam wyciąć w drziczkach mikrodziurkę dla mikrokotki.Żeby jej Fio nie siczkała.Może wtedy załapie?

-Amka waży-UWAGA!- 3,4 kg!!!
Spory z niej kociak...oczywiście jak to już dawno ustaliłam-to włosy tyle ważą:))
Maleńka ma takei ilości kłaczesów,że na karczku stoją pionowo.Jak na jeżu.
Jakość tego upierzenia jeszcze nie jest taka jak być powinna...ale pracujemy i nad tym.
Będzie jedwab ,jak u Fio...brudno-szary jedwab, nie mam złudzeń.Bo jesli ktoś śpi w korytarzu na wznak...a jest cały biały...to same wiecie JAK wygląda!

-Jest Mińczuszkiem.Nie wiem co to znaczy,ale psuje jak ulał do Amki!!!! :D

kotkins

 
Posty: 8403
Od: Pt mar 25, 2011 22:39
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw mar 01, 2012 16:38 Re: Wszystkie koty jamnika Melona

No co chwila ktoś tu paczy tylko nie zawsze sie odzywa ale zawsze jest zachwycony jak ma co popaczec :mrgreen:
Obrazek

Tatku-pamiętam :(
Obrazek

kotka doroty

Avatar użytkownika
 
Posty: 10409
Od: Nie mar 22, 2009 13:56
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw mar 01, 2012 16:40 Re: Wszystkie koty jamnika Melona

A paczy i paczy i wreszcie wypaczył :wink:

Bolkowa

 
Posty: 6665
Od: Pon gru 03, 2007 20:29

Post » Czw mar 01, 2012 16:44 Re: Wszystkie koty jamnika Melona

kotkins pisze:-Jest Mińczuszkiem.Nie wiem co to znaczy,ale psuje jak ulał do Amki!!!! :D

uff
myślałam, że tylko ja taka nieświadoma znaczenia :roll:
niebieski język[/b] zaprasza na fb https://www.facebook.com/tiliqua.ceramika

ezzme

 
Posty: 2759
Od: Sob sty 08, 2011 16:53

Post » Czw mar 01, 2012 16:47 Re: Wszystkie koty jamnika Melona

ezzme pisze:
kotkins pisze:-Jest Mińczuszkiem.Nie wiem co to znaczy,ale psuje jak ulał do Amki!!!! :D

uff
myślałam, że tylko ja taka nieświadoma znaczenia :roll:

No trawiłam i głośno wymawiałam angażując szare komórki i z niczym nie chciało mi się skojarzyć.
A teraz uff :wink:

Bolkowa

 
Posty: 6665
Od: Pon gru 03, 2007 20:29

Post » Czw mar 01, 2012 21:34 Re: Wszystkie koty jamnika Melona

kotkins pisze:Tylko jej matka chrzestna Neigh uważa ją za brzydaczka....


Oczywiście:-) niezmiennie......ktoś musi:-)
Ci którzy nie lubią kotów w poprzednim wcieleniu musieli być myszami......

Obrazek

"Nigdy nie dyskutuj z idiotą - sprowadzi Cię do swojego poziomu, a następnie pokona doświadczeniem"

Neigh

 
Posty: 7232
Od: Pt lis 16, 2007 17:10
Lokalizacja: podwarszawska wieś:-)

Post » Czw mar 01, 2012 21:49 Re: Wszystkie koty jamnika Melona

Neigh pisze:
kotkins pisze:Tylko jej matka chrzestna Neigh uważa ją za brzydaczka....


Oczywiście:-) niezmiennie......ktoś musi:-)


Coby jej się w tym małym mózgu nie przewróciło??? :mrgreen:


Czekaj, ja Ci Neigh POKAŻĘ!Konkretnie Amelkę.
Śliczny z niej koć!!!!

kotkins

 
Posty: 8403
Od: Pt mar 25, 2011 22:39
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw mar 01, 2012 22:45 Re: Wszystkie koty jamnika Melona

Dodam jeszcze newsa z życia mauych biauych persiastych: przed chwilą Kotkins nabył w Allegro użuwaną maszynkę trymerską dla psow i kotów.Psów ciąć nie będziemy( chyba,że zasłużą!) a brzusie kocic- jak tylko przyjdzie maszynka.
Ciekawe czy Amka mnie zje?
Fio jest pod tym względem sprawdzona: golenie jest formą myziania,a przy myzianiu się mruczy!


"Mińczuszek" pochodzi od Gabi&Cezar w wątku Plaskatego Ludwiczka na Miau rzecz jasna.
Uważam to słowo za absolutny HICIOR(!) jeśli idzie o określenia plaskaczy.
One są właśnie MIŃCZUSZKAMI,a Amka podwójnie z racji wielkości:)))

Ja się chyba domyślam znaczenia: wystarczy popatrzeć na Amelię...

kotkins

 
Posty: 8403
Od: Pt mar 25, 2011 22:39
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw mar 01, 2012 22:48 Re: Wszystkie koty jamnika Melona

Nooo nie dla mnie nieeeeee

Nie lubiem zdrobnień. Do moich dzieci w szkole np. mówię ROBALE.
Ci którzy nie lubią kotów w poprzednim wcieleniu musieli być myszami......

Obrazek

"Nigdy nie dyskutuj z idiotą - sprowadzi Cię do swojego poziomu, a następnie pokona doświadczeniem"

Neigh

 
Posty: 7232
Od: Pt lis 16, 2007 17:10
Lokalizacja: podwarszawska wieś:-)

Post » Czw mar 01, 2012 22:53 Re: Wszystkie koty jamnika Melona

Taaa...Młody Kotkins też zwany jest czule Osłem albo Starym Koniem.
Jakoś kopytne mu pasują...

Ale Amelcia to Mińczuszek.Pasuje jak nic! :D

kotkins

 
Posty: 8403
Od: Pt mar 25, 2011 22:39
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw mar 01, 2012 22:55 Re: Wszystkie koty jamnika Melona

Do Bromby mówię Wołku......w chwilach przepływu czułości.

I obiecuję wywieźć do schronu z powrotem.
Ci którzy nie lubią kotów w poprzednim wcieleniu musieli być myszami......

Obrazek

"Nigdy nie dyskutuj z idiotą - sprowadzi Cię do swojego poziomu, a następnie pokona doświadczeniem"

Neigh

 
Posty: 7232
Od: Pt lis 16, 2007 17:10
Lokalizacja: podwarszawska wieś:-)

Post » Czw mar 01, 2012 23:08 Re: Wszystkie koty jamnika Melona

Ale wiesz,że w Twoim domu to oni (psowie i kotowie) nie traktują Cię poważnie???
Ja tam ciągle opowiadam o zupie z kotów i jamnikach z grilla...czuję ,że się ośmieszam...jakby mieli łokcie na wierzchu to by się nimi trącali...

kotkins

 
Posty: 8403
Od: Pt mar 25, 2011 22:39
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw mar 01, 2012 23:16 Re: Wszystkie koty jamnika Melona

kotkins pisze:Ale wiesz,że w Twoim domu to oni (psowie i kotowie) nie traktują Cię poważnie???
Ja tam ciągle opowiadam o zupie z kotów i jamnikach z grilla...czuję ,że się ośmieszam...jakby mieli łokcie na wierzchu to by się nimi trącali...


Traktują mnie dość poważnie:-) Mało tego nawet się usiłują wkupić w łaski........do hasła "zostajesz Młocie".........wtedy poooooooooooooooooooooszłoooooooo
Ci którzy nie lubią kotów w poprzednim wcieleniu musieli być myszami......

Obrazek

"Nigdy nie dyskutuj z idiotą - sprowadzi Cię do swojego poziomu, a następnie pokona doświadczeniem"

Neigh

 
Posty: 7232
Od: Pt lis 16, 2007 17:10
Lokalizacja: podwarszawska wieś:-)

Post » Pt mar 02, 2012 8:40 Re: Wszystkie koty jamnika Melona

Bolkowa :piwa: :D
kotkins pisze:"Mińczuszek" pochodzi od Gabi&Cezar w wątku Plaskatego Ludwiczka na Miau rzecz jasna.
Uważam to słowo za absolutny HICIOR(!) jeśli idzie o określenia plaskaczy.
One są właśnie MIŃCZUSZKAMI,a Amka podwójnie z racji wielkości:)))

Ja się chyba domyślam znaczenia: wystarczy popatrzeć na Amelię...

wiem skąd pochodzi, jednak nadal pozostaje dla mnie zagadką :wink:

ja do kotów mówię: wredna cholero/małpo, kudłata małpo; paskudo, paskudniku - te są bardzo pieszczotliwe, do małej też tak mówię;)
do Mizi: piękna, Miziaczku, Miziulku, marudo, stara babo, moje szczęście, kocina
do Dimy: Kotulek, Kotuś, Dimuszka, Dimula; gdybym pozwoliła to TŻ zmieniał by mu imię co dwa dni na: Rupert, Pafnucy, Nabuchodonozor...
niebieski język[/b] zaprasza na fb https://www.facebook.com/tiliqua.ceramika

ezzme

 
Posty: 2759
Od: Sob sty 08, 2011 16:53

Post » Pt mar 02, 2012 8:51 Re: Wszystkie koty jamnika Melona

Ale wiecie co? Moje psice ( te co już ich nie ma ) to każda miała po kilkanaście imion. W sensie np. Tequila była takze Pustakiem. No bo to spojrzenie co tu kryc......nie miało zbytniej głębi

Sake natomiast nazywana była powszechnie Dzidzią ( bagatela 87 kg.....)lub Dzidziunią....

I co ciekawe nie wiem jak Wasze, ale moje psice to wiedziały, że to do nich. Reagowały na wszystkie te zwroty bez wahania.

Powtórzę tak ze 3 raz tę historię. Otóż razu pewnego ( a mieszkałam wtedy w kawalerce ) przyszedł pan naprawiać kran. Tekilcia moje suczydło rasy rottweiler było wyraźnie znudzone. Chciało iść na długi spacer, a tu pani oszustka na 5 min przed dom wyciągnęła i kazała wracać. Po domu kręciło sie takie COŚ....na dodatek używajace dziwnych rzeczy.......i cholera go wie, czy się na pańcie na zamachnie. A ona durna, oj durna.........no jak to człowiek, tak?
Wiec śledziło go to moje suczydło z wyraźnie zainteresowaną niechęcią. I poczuciem obowiązku i misji. Pan ją wyraźnie wnerwiał. Leżała sobie w kątku i patrzyła spode łba.......

No wiec ja utrzymywałam z nia cały czas kontakt - taki wiecie werbalny, żeby wiedziała, ze panuję nad sytuacją. Czyli było :
- Tak wiem nudzisz się
- Poczekaj jeszcze chwilę
- A tylko spróbuj...........( życzliwie było, dawałam do zrozumienia, że zaprowadzania porządków i wyrzucania za drzwi sobie nie życzę.......)
- rusz sie stąd krowo....
- Tekila kurde czy ty zawsze musisz być pod nogami
- chcesz smaczka?

I takie tam. No znacie

Pan w pewnym momencie - rzucił do mnie
- I co? Ona tak to wszystko niby rozumie

Zatkało mnie ze zdumienia i głosem stanowczym bardzo, acz zdumionym, ze o tak oczywiste rzeczy ktoś moze pytać - odpowiedziałam:
- No jasne!


Z kotami juz tak łatwo nie jest - one bardziej zlewają.........


HIhi panowie dziś u mnie szafę składają - właśnie zaczęli i wiercą. Maks sie wydarł na całe gardło

"NOOOO NIEEEEEEEE" po czym zaniósł śmiechem

On się przyzwyczaił, ze jak powie coś udanego to my się śmiejemy - stąd ten zbitek
Ci którzy nie lubią kotów w poprzednim wcieleniu musieli być myszami......

Obrazek

"Nigdy nie dyskutuj z idiotą - sprowadzi Cię do swojego poziomu, a następnie pokona doświadczeniem"

Neigh

 
Posty: 7232
Od: Pt lis 16, 2007 17:10
Lokalizacja: podwarszawska wieś:-)

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Meteorolog1 i 10 gości