Perska Blusia i Krystyna od kordonii u ewissko.

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro lut 29, 2012 15:57 Re: Perska Blusia wróciła z adopcji po 5 latach, potrzebny dt

To jeszcze dopiszę, może tak trochę z nadzieją.
Kiedy pracowałam pół roku w schronisku, miałyśmy z Izabelą dwa wypadki kotów z taką straszną agresją wywołaną stresem.
Pierwsza była młodziutka koteczka prawie syberyjska. Cudna. Facet twierdził, że znalazł ją na klatce schodowej. Jak było na prawdę, jeden Pan Bóg wie. W każdym razie koteczka oszalała. Mało, że rzucała się na pręty i wyła. ona robiła wrażenie psychicznie chorej, tak jakby w powietrzu zjawy widziała i na nie się rzucała. koszmar. O podejściu nie było mowy. Przez pręty wysuwała łapki i darła pazurami. Ale uśpić...? Udało się wygospodarować dla niej "izolatkę" z magazyniku. Kiepską, bez światła, ale była tam sama, i było ciszej, mniej dochodziły odgłosy schroniska. Przeniesiona została niestety za pomocą chwytaka, nikt przy zdrowych zmysłach nie podjąłby się jej dotknąć. Tam wycichła na tyle, że chociaż nie była w klatce, można było wejść. Do głaskania nie zachęcała :twisted: . No i stał się cud, znalazł się łańcuch ludzi dobrej woli, ktoś podjął się próby zaadoptowania jej, ktoś inny obiecał, że w razie, gdyby się nie powiodło, weźmie ją do siebie na DT, do osobnego pokoju. Drugi cud nastąpił w taksówce gdy gdy wiozłam ją tam w kontenerku - zaczęła mruczeć i pozwoliła się pomiziać po łepku przez pręty. A potem to już były same cuda, w domu od razu poczuła się u siebie, zakumplowała z psem, zaczęła spać w łóżku. W szał podobno wpadła raz, po kilku miesiącach, gdy przestraszyła się gości ze szczeniakiem. Ale wystarczyło tylko odseparowanie i wszystko wróciło do normy.
Drugi raz to była biała kotka, prawdopodobnie przyniesiona przez właścicielkę, która łgała w żywe oczy, że ją znalazła. Ta też dostała furii. Tyle, że może wyglądała mniej na psychiczną niż ta pierwsza. ale też o pogłaskaniu to mowy nie było. Po tygodniu może pierwszy raz odważyłyśmy się otworzyć drzwiczki i posprzątać (siedziała w drugim kącie). Też znalazła dom, chociaż na dzieńdobry w schronie podrapała faceta do krwi. Ale podobnie - w nowym domu uspokoiła się natychmiast.
Mam nadzieję, że i z Blusią może być podobnie. Tylko - przyszły domek musi być spokojny, nie zazwierzęcony za bardzo, no i raczej beż małych dzieci, nie ryzykowałabym.

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Śro lut 29, 2012 17:26 Re: Perska Blusia wróciła z adopcji po 5 latach, potrzebny dt

In pisze:Ludzie, jak nie znajdzie się nic innego, lepszego.....to nie ma sprawy. Jedyne ale- w domu 8 kotow. Mozliwosc wyznaczenia osobnego pomieszczenia, niemniej jednak wtedy tylko wizyty - brak stalego kontaktu.


myślałam o tym....
Obrazek

cypisek

 
Posty: 8466
Od: Czw lut 26, 2009 18:44
Lokalizacja: Swinemünde, Oslo


Post » Czw mar 01, 2012 18:52 Re: Perska Blusia wróciła z adopcji po 5 latach, potrzebny dt

Wczoraj Blusia odbyła kolejny spacerek po fundacji. I też nawet udało mi się ją pogłaskać, ale naprawdę delikatnie i po grzbiecie, zeby nie zdążyła zaatakować:D W sumie w zaden sposob na to nie zareagowała, co jest akurat plusem. Ale przy "zaganianiu" do jej "pokoiku" znowu była mała wojna. Naprawdę ciężko będzie jej tak żyć :(

Innka001

 
Posty: 33
Od: Pt maja 06, 2011 23:22

Post » Pt mar 02, 2012 21:11 Re: Perska Blusia wróciła z adopcji po 5 latach, potrzebny dt

Miałyśmy na Kociej Chatce kota oddanego przez właściciel (to lub schronisko :evil: ), który był słodkim, dość spokojnym, choć z lekka bojącym sie koteczkiem - gdy trzeba go było gdzieś zagonić lub skądś wygonić, to odstawiał taką ślepą furię, że reszta kotów się przed nim chowała. Jak mu zszedł najgorszy szok, było lepiej, ale póki nie wywędrował do DS namówienie go do zmiany miejsca było problemem.
:ok: :ok: :ok: za Blusię - niejch jak najszybciej znajdzie się dla niej DS :ok: :ok: :ok:
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Pt mar 02, 2012 21:14 Re: Perska Blusia wróciła z adopcji po 5 latach, potrzebny dt

Czytam, płaczę i zastanawiam się jak tak można :cry: :cry: :cry:
Obrazek Obrazek

Kasia i Maniuś

 
Posty: 5520
Od: Czw wrz 11, 2008 20:13
Lokalizacja: Skawina, to już nie Kraków ;)

Post » Pt mar 02, 2012 23:42 Re: Perska Blusia wróciła z adopcji po 5 latach, potrzebny dt

Nie potrafię odczytać kodu kuwetkowego Blusi. Chyba jest on fantazyjny. Zdarzyło się, że podlała sobie miseczki stojące na tacce. Wstawiłam jej dużą kuwetę fotograficzną z gazetami i ze zwykłą kuwetą w środku. Wszystko lądowało na gazetach, a dziś wieczorem siusiu na gazecie, a wielkie kupsko między brzegiem kuwety, a drzwiami :conf:.

Blusia nie chce siedzieć w boksie, na całe popołudnia jest wypuszczana pod kontrolą w czasie dyżuru, aż do późnego wieczora. W głównym pomieszczeniu cały czas grzecznie siedzi na fotelu, nie chodzi do miseczek i do kuwety. Na noc zamykamy ją z powrotem i wtedy - jak napisała Inka - jest wojna. Blusię łapię w bardzo gruby koc, a ona wydziera się jak opętana i żre ten koc jak szalona. W boksie odrazu idzie "do kuwety" i potem jemy tabletki.
Dzisiaj przygotowywałam w łazience różne tabletki, kiedy ktoś próbował otworzyć drzwi; pomyślałam, że to pewnie Justyna nie może odkręcić gałki, bo ma zajęte ręce, więc otwieram...a tam Blusia: "Przyszłam po cukierki wołowe" (faszerowane :wink: ). Może będzie już taki rytuał i nie będzie wojny, żeby wróciła do boksu.
Blusia więc jako tako funkcjonuje, gorsza wiadomość jest taka, że to dzięki tabletkom.

Co do oferty wspomnianej przez cypiska, nie wiem czy In zagląda na forum, bo moje pw wisi.

Fundacja KOT

 
Posty: 1165
Od: Sob cze 28, 2008 13:41
Lokalizacja: Toruń

Post » Sob mar 03, 2012 12:48 Re: Perska Blusia wróciła z adopcji po 5 latach, potrzebny d

Biedna...
Moje diablice zrobiłby z nią gwiezdne wojny...kurcze szkoda- marzę o takim persie.Ale już mam jedna "zasikaną" pannę, jeszcze jeden niekuwetowy kot doprowadziłby dom do ruiny...
Zresztą- o czym ja marzę- Fiona i Amelka ledwo się dogadują...a Blusia jest trudna:((
Gdzieś czytałam,że to główny powód oddawania kotów- nie trafiają do kuwety-"psują się".
Jak kot zaczyna sikać- nie ma zmiłuj.
Przyjaciółka tzw" normalna" zamknęła posikującą i NIESTERYLIZOWANĄ kotkę w łazience...na kilka tygodni.Potem kotka jej "przypadkiem" uciekła i nie wróciła... :evil:
I teraz się kobieta dziwi,że jej 12-letni synek zachowuje się jak Januszek z "Ballady o Januszku"(czyli dziecko-potwór!).Nasz stosunek do zwierząt pokazuje nasz stosunek do świata...

kotkins

 
Posty: 8403
Od: Pt mar 25, 2011 22:39
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob mar 03, 2012 18:54 Re: Perska Blusia wróciła z adopcji po 5 latach, potrzebny d

spoko, mój adoptowany kot(też piękny jak zaraza :twisted: ) jest u nas chyba tylko po to żeby ładnie wyglądać. jest wstrętna i złośliwa, ma nas kompletnie w nosie, prycha i nawet za bardzo nie pozwoli popatrzeć na swoje piękne futerko....

ale to mój kot i jak ją brałam to doskonale wiedziałam że nie jest to kochana kuleczka do miziania. chociaż wstręciula pomimo wszystkiego ma jakiś taki urok że ją wprost ubóstwiam :1luvu:

już nie wspomnę nawet o tym że zdarzy jej się na coś naszczać (nietrafianie do kuwety jest najmniejszym problemem), ale ma to szczęście że ja i tak chodzę ciągle czujna bo Małe Kocie (adoptowana jako mała, zasmarkana i zaropiała kulka) ciągle szcza po kątach. ostatnio musiałam w mróz w polarku chodzić bo mi na kurtkę wieśniara nalała.

no ale co jej zrobię? pracujemy, pierzemy, już się nawet śmiejemy z takich akcji - jest kot, jest obowiązek. wiedziałam na co się piszę.

a Blusia mnie po prostu zauroczyła :( z tym że ja mam 3baby które jakoś tam się dogadują ale ogólnie do obcych kotów miłe nie są. No i do tego w domu wychodzącym takie futro nie przejdzie :( (nie wspominam już nawet o tym że sama propozycja przyprowadzenia kolejnego kota byłaby skwitowana spakowaniem moich walizek :/ bo z jednego kota zrobiły się 3, + duży pies i + drugi duży pies na DT :(

Dieselka

 
Posty: 404
Od: Sob sty 30, 2010 12:56

Post » Nie mar 04, 2012 0:02 Re: Perska Blusia wróciła z adopcji po 5 latach, potrzebny d

Z kuwetą Blusi nie jest jakoś bardzo źle. Ona nie załatwia się gdziekolwiek, nie ma też żadnego przyciągania do rzeczy miękkich, materiałowych i nie wygląda to u niej na problem behawioralny, a zachowanie nawykowe. Zawsze jest to przy kuwecie, czy to podlewanie kuwety, czy też kupa obok, a nasiusiane do kuwety (tak jest również w przypadku kilku kuwet). Aktualnie sprawdza się wielka kuweta fotograficzna wyłożona gazetami, która zajmuje prawie połowę boksu Blusi. Nie wiadomo jakby to było, gdyby taka kuweta stała w większym pomieszczeniu. Herbi wiedziała o tym zanim wzięła Blusię i nawet widziała zestaw jej kuwet, odwiedzając kotkę w fundacji. W domu Blusia załatwiała się na podłogę w wc.

U Blusi z dnia na dzień coraz bardziej usiłuje wykluć się infekcja; coraz częściej kicha, pojawiły się już gluty, musiałyśmy rozpocząć podawanie antybiotyku, dopóki Blusia je.

Fundacja KOT

 
Posty: 1165
Od: Sob cze 28, 2008 13:41
Lokalizacja: Toruń

Post » Nie mar 04, 2012 19:41 Re: Perska Blusia wróciła z adopcji po 5 latach, potrzebny d

Biedna Blusia, spacyfikowana lekami, posmarkana, dziś już nie warczała, dała się pogłaskać. Wyszła powolutku z łazienki, ułożyła się w nasłonecznionym koszyku. Spędziła tam cały dyżur.
Ach..
Sprawne Łapy Fizjoterapia Zwierząt http://sprawnelapy.pl/
Fundacja KOT http://fundacjakot.pl/

justyna p

 
Posty: 3869
Od: Pon paź 18, 2010 19:45
Lokalizacja: Toruń

Post » Nie mar 04, 2012 20:28 Re: Perska Blusia wróciła z adopcji po 5 latach, potrzebny d

:(
Wątek mojego płaskatego Ludwiczka: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=131964
Florjanka (*)
ObrazekObrazek

gabi.cezar

 
Posty: 1706
Od: Sob gru 19, 2009 18:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto mar 06, 2012 20:00 Re: Perska Blusia wróciła z adopcji po 5 latach, potrzebny d

biedna kicia :(
Obrazek Ziva znalazla dom :)

Obrazek

Jeep wywalony na dzialki prosi o pomoc!
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1& ... #p10630944

fenek_k

 
Posty: 609
Od: Pt kwi 09, 2010 8:29

Post » Wto mar 06, 2012 20:04 Re: Perska Blusia wróciła z adopcji po 5 latach, potrzebny d

Biedulka. Oby znalazł się jakiś dom :ok:

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Wto mar 06, 2012 21:52 Re: Perska Blusia wróciła z adopcji po 5 latach, potrzebny d

:(
Obrazek

cypisek

 
Posty: 8466
Od: Czw lut 26, 2009 18:44
Lokalizacja: Swinemünde, Oslo

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Lifter, Silverblue i 58 gości