jeśli mi wolno wyrazić swoje zdanie, to też bym w wypadku Lusi nastawiałabym się bardziej na zadbanie o jej komfort życia niż na diety. Niechby jadła to na co ma ochotę. Jako alternatywę Ipakitine podpowiedziałabym Lespewet. Mojemu Rademensikowi po podaniu Lespewetu ładnie poprawiły się wyniki nerkowe na dłuższy czas (a diety nie jadł bo nie chciał). Odszedł na serce, nie na nerki.
Z Szanejką nie jest prosto, ale w końcu musi być dobrz. Po przeniesieniu się do kuchni przestała schodzić z szafek, czyli zamieszkała pod sufitem. Miałam nadzieję, że jednak schodzi do kuwety (lekki smrodek od czasu do czasu składałam na karb Szaroty), tmczasem wczoraj w nocy wymacałam na szafkach, że tam zrbiła sobie kuwetę

. Wyszorowałam, spryskałam octem i wstawiłam kuwetę do kuchni. Ale rano mała czeggoś się wystraszyła i poleciała do pokoju, teraz siedzi na szafie, też pod sufitem, od czasu do czasu straszona przez łobuza Orzecha

. Jedyna nadzieja, że w końcu do jedzenia zlezie, bo jeść lubi baaardzo.
Prosimy o kciuki.
Aha, teraz kuweta jest i w pokoju, tak na wszelki wypadek.