Rysiek [*], Mefisto [*], Nikita, Rudi, Nora [*]

Pozdrawiamy

I kciuki za całokształt :ok:

Strasznie jestem ciekawa co u kotków. Ale no wiem, rozumiem, że nie masz ochoty pisać.

Dziękujemy bardzo za pamięć!!! :1luvu:

Ja głównie latam po prawnikach, bo będę składać sprawę do sądu i nie wiem,
jak to ugryźć, każdy mówi co innego.
U kotów okey, uszy Nikity w końcu, tfu tfu, wyleczone, uniknęliśmy nawet na razie operacji polipów
(same zniknęły pod wpływem leków). Rysiek niestety nadal zalewa mieszkanie i
chyba będę musiała spróbować przeprowadzić go do taty, gdzie miałby spokój, bez Rudzika,
i byłby jedynakiem, cała uwaga byłaby skupiona na nim, on tego potrzebuje, ale nie wiem,
czy jestem w stanie psychicznie to przeżyć, to mój pierworodny!
Gacek urósł, jest szurnięty i wyraźnie się nudzi, ciągle zaczepia,
gdyby miał kocie towarzystwo, byłoby mu lepiej, tak wiec chyba przyjedzie do mnie,
choć trochę boję się, ze zamęczy pozostałe, zwłaszcza dziewczyny...

Oj jak fajnie, że napisałaś co nieco :1luvu:

Co do prawników, tzn. porad mądrych i prawdziwych niestety nic nie mogę pomóc

Sama potrzebowałam, szłam do takiego co bezpłatnych porad udzielają i też tak średnio to było. Jeden raz owszem co nieco się dowiedziałam, a drugi raz to nam niestety nie do końca dobrze powiedział. Częściowo tak, ale częściowo wyszło nie tak trochę. Tak, że niestety nie posiadam nikogo w tej branży.
U kotów widzę w miarę dobrze, to dobrze

A Nora? Jak tam Twoja maluda?

Co do Rysia, no wiem, że wyeksmiotować kota z którym jest się tak zżytym to bardzo trudna sprawa. Może i niemożliwa u ciebie tego nie wiem. Ale jemu może naprawdę byłoby lepiej gdyby był sam. No ale to sama wiesz. Trudna sprawa.
Pozdrawiam Ciebie i ogonki ciepłutko! Odzywaj się Ewuś! Choć od czasu do czasu

Hejka!

Pozdrawiamy

Hej Ewciu, co u was?

Cześć Kochani,

wpadłam na chwilę. U nas średnio. Ja jestem bezrobotna, po roku mobbingowania wylali mnie z pracy,
poszłam do sądu, ale pierwsza rozprawa dopiero we wrześniu, to są terminy w polskich sądach. Ale to nieważne.

Trzymajcie dziś kciuki za Noreczkę, proszę.
Niedawno odkryłam u niej guzki przy cycuchach.
Dziś o 12-tej zaczął się zabieg, usuwają jej całą listwę z jednej strony.
Denerwuję się...
Być może potem czeka nas jeszcze chemia.
Wolę nie myśleć na razie.

Pozostałe koty w porządku. Byłam tydzień na działce z Rudim, był w siódmym niebie, cały szczęśliwy.

Mocne kciuki za Norkę i za Ciebie :ok:

Już chyba po operacji?

trzymamy

Odbieram ją dopiero wieczorem, jak się wybudzi. Jeszcze nie mam żadnych wieści.

bardzo mocne kciuki

Też trzymam, bardzo mocno :ok:

Wybudziła się wczoraj bez problemu, ale nie wygląda dobrze. Rana jest strasznie długa. Całą noc Norka wymiotowala. Teraz ciągle wygląda kiepsko, jest półprzytomna. Cały wieczór i całą noc jej pilnowałam, leżałam przy niej, wtedy się uspokajała, wtulała we mnie i przysypiała. Inaczej zaczynała wędrować po mieszkaniu. Tak więc noc była ciężka. Teraz śpi, ale jest jak półżywa, mam wrażenie, że wygląda gorzej niż wczoraj, widać, że ją boli i nie może się ułożyć wygodnie, oczy ma mętne...

Identycznie zachowywała się Hera po kastracji. Na drugi dzień była już "normalna", czego i Norce życzę :ok:

Rysiek [], Mefisto [], Nikita, Rudi, Nora [*]

Kto przegląda forum