Efisia również jest z Kociej Chatki. To było po śmierci Guciaczka i nie planowałam wtedy tak szybkiej adopcji kolejnego kota, ale dostałam tel z Kociej Chatki z prośbą o rozważenie adopcji Efisi. Powiedziałam, że muszę się zastanowić, ale już w tej samej chwili wiedziałam, że ją wezmę do siebie. Efiśka na cito potrzebowała domu, gdyż została wyciągnięta ze schroniska, a trudno jest kota z białaczką izolować. W dodatku była w złej kondycji: powikłany koci katar, przewlekłe zapalenie oskrzeli, śluzowo-ropny wypływ z nosa, trudności z oddychaniem, brak apetytu, a przy sterylizacji stwierdzono ropomacicze.
Efisi długo świstało i charkotał w nosku, teraz znów troszkę się jej odnowiło, a to dlatego że oprócz nacieku być może białaczkowego, który zmniejszył jej z jednej strony jamę nosową, to ma tam również zmianę anatomiczną w postaci odchylenia prawostronnego fałdów głosowych. Ale dość już tej anatomii.
Efiśka to słodki, dobry dzieciak. Jakby jej nie było. Tylko śpi, je i wieczorem przychodzi do łazienki w porze mycia, żeby poasystować. Asysta polega na wpatrywaniu się z wielką fascynacją w lejącą się wodę i próbie pacanie jej łapką.
A to ulubiona czynność Fiśki:
Efisia

Efi ma bardzo dobre serduszko, jest opiekuńcza, nie konfliktowa. Taka poczciwa kotka.