Mirmiłki :) - KONIEC cz. III. Prosimy o zamknięcie.

cisza......nie lubię :roll:

Siedzo i chomiczo telewizjo ogladajo.

im bardziej zaglądam, tym bardziej Aniady nie ma...stwierdził Sernik smutno.... :cry:

Sernik, sobota 6.40...jakby Aniada była to bym zrobiła o tak:

Kotkinsy wstają po 9.
Nawet Melon (choć miska woła z kuchni ,śpiewa głosem syrenim!)
W Mirmiłowie fszyskie śpjom
Ale...nieee...nieeee...Joż czuwa.Jak Aniada przyjdzie to pokaże...(może?)

Słyszycie to straszliwe chrapanie dobiegające spod Jeleniej Góry??
To Zdenek tak piłuje!!

A ja dopiero dziś podziwiałam śliczne kocie pysie na filmikach :oops:

Cicho, głucho... Chomiś pożarł Mirmiłowo? Blog leży i kwiczy, a miało być na bieżąco... Pobudka!!! Wpisów na blogu chcemy! Fotek Poleńki chcemy!
Bo przestaniemy podczytywać :twisted:

Jesteście szalone jak marcowe zające. Zwłaszcza z tą 6.40. O 6.40 to Aniada wstaje - i owszem. Tyle, że w niedzielę, w Katowicach. I idzie na zajęcia. W domu, w sobotę, wstaje o ... 3.30. Żeby do Katowic dojechać. W poniedziałek po pracy - odsypia tę poranną, weekendową masakrę. Właśnie wstałam. [Zieeeeeeeew...]

Co do chrapania - to piłuje Czesławek. Słychać go? Serio? Tak też myślałam. Na Chojniku na pewno słychać, w Opolu też. Nie wiem, czy w Poznaniu, bo na Śląsku to już RACZEJ nie. Choć może przy krystalicznie czystej pogodzie dałoby się złowić jako takie dźwięki.

Zdenuś musi ciuteńkę jeszcze podrosnąć.

Kochana...przy takiej pogodzie to Czesia w Poznaniu nawet WIDAĆ!!! :mrgreen:

kotkins pisze:Kochana...przy takiej pogodzie to Czesia w Poznaniu nawet WIDAĆ!!!

Że niby gruby jest?? :twisted:

Ogólnoduży jest.
I wew kolorze co się w oczy rzuca:))

Czesłwek jak rektor na kocim uniwersytecie: pięknie dostojny jest!
I mądry.Mądrość tak widać w tym Poznaniu:)))

kotkins pisze:Ogólnoduży jest.

To najbardziej dyplomatyczne stwierdzenie, z jakim się w życiu zetknęłam. Masz u mnie medal z ziemniaka, Szanowny Kotkinsie :mrgreen:

No wiesz...nie chciałabym urazić grubasa:)))

Na utuczonego do rozmiaru warana z Komodo Melona mówimy wdzięcznie "grubi-paruvi"
Pies-parówka...nowe, hinduskie imię Melonidesa.

Melon uprawia ćwiczenia-biega za piłką.Dwa razy.Za trzecim z piłką w zębach idzie za węgło,żeby rzucaczowi nie postało w głowie rzucać dalej.Młody Kotkins się zawziął i za węgło idzie po piłkę.Psina ucieka.I tak sobie krążą w imię odchudzania.
Wiecie...ja przez Mela nie chodzę na wystawy psów.Ja normalnie nie mogę patrzeć na te chorobliwie wychudzone jamniki...Melonik przy nich ...no...paruvi!!!
Różnica jak między mną a chudymi modelkami z wybiegów:)))

no nareszcie -odetchnął Sernik

Zazdroszczę ogólnodużych kotów i psów. Ja mam kocią modelkę. "Oświęcim" - jak kiedyś stwierdziła moja znajoma. Mogłabym z nią chodzić na wystawy, nawet dwa razy byłam. Nie wiem, czy jeszcze kiedyś się wybiorę - bo Ofelia nie cierpi innych kotów (najchętniej by tą całą konkurencję zagryzła) i nie cierpi sędziów (kto to słyszał, żeby kota macać!).
Przesyłam znad morza dużo głasków dla Poleńki i reszty futrzaków, oraz wirtualną marchewkę dla chomisia, żeby duży urósł.
No i tak nieśmiało przypomnę o blogu...

MB Ty masz tylko JEDNEGO kota???
Jej...i jak dajesz radę???

Mirmiłki :) - KONIEC cz. III. Prosimy o zamknięcie.

Kto przegląda forum