No
przytargały dziewczyny małą koteczkę. Jej robocze imię to Lili, ale my tak do niej nie mówimy raczej. Jakoś nam narazie nic nie pasuje. Jest wyjątkowo grzeczna, ułożona. Z wyglądu troszeczkę przypomina Kiri (coś ma w mordce, w spojrzeniu, no i że taka jasna jest), ale z charakteru inna. Przede wszystkim jest bardziej "kulturalna" przy jedzeniu, niż jej poprzedniczka
Tylko, że "Krzywusio" to jakby trochę zazdrosny. Objawia się to obsikiwaniem dywanika w łazience (co jakiś czas - czego wczesniej nie robił). A także przedwczoraj walnał bardzo dorodną kupę za zasłoną. Chociaż akurat owa wspomniana kupa mogła być alurat w akcie zemsty - rano przegoniłam go ścierą (chciałam się w spokoju napić kawy, zanim otworzę oczy. No, ale Księciunio Krzywunio ledwo mnie dojrzał, to darł się, żeby mu michy napełnić - ale nie ze mną te numery

).
Mała niby grzeczna, ale trochę jest kłopot, bo nie chce siedzieć zamknięta w jednym pokoju (się wydziera). Ale - ponieważ jest jeszcze na obserwacji, to wypuszczamy ją tylko na chwilę i pod kontrolą (nie dopuszczamy do zabawy z Thają czy Krzywym). Trochę żal - bo Thaja aż się rwie do zabawy, a w Lili spory potencjał tkwi zabawowy

Np. potrafi się ta mała bardzo ładnie baić myszką - sama. Czego np. Kiri nie bardzo i nie tak ładnie (może teraz się już zmieniło?) potrafiła... No, ale też inne całkiem historie tych dwóch koteczek. O lili wiemy tyle, że została podrzucona p. Ewie (tej od 70 kotów), a Mała1 pisała, że jej matkę przejechało, a braciszek zamarzł

U p. Ewy przebywała tylko dwa, czy trzy dni. W sumie była/ jest w bardzo dobrym stanie - został stwierdzony jedynie świerzb w uszach (dostała advocate).
No i jeszcze został jakiś niezidntyfikowany "zazdrośniś", który od czasu pojawienia się Lili sika na łóżko górne od dziewczyn (do tej pory powodzeniem cieszyło się łóżko dolne

).
Ale generalnie nie jest źle z tym sikaniem - zdraza się od czasu do czasu. No niestety - koty muszą sobie "pozałatwiać" między sobą pewne sprawy
Bardzo dziękuję jeszcze raz naszemu dobremu duszkowi, dzięki któremu mamy pewien odłożony zapasik na leczenie naszych tymczasów. Zrobimy małej wszelkie potrzebne badania, szczepienia i co tam będzie potrzebne.
Pozdrawiamy wszystkich:)))))))))))))))
DOMKU Kiri - jakby jakąś mała fotkę wyrośniętej już Kirisi możnaby prosić...
A
i dostaliśmy mmsa z bliźniaczkami - ale nie umiem wgrywać, nie mam tego kabelka. No fajnie trafiły dziewczynki... Tylko o Mimisiu coś ostatnio wieści nie mamy, ale też nie chcemy sie narzucać, a domek na pewno dobry, odpowiedzialny .