» Sob lut 25, 2012 23:10
Re: Parys w DS! Nela i szylkrecia w lecznicy.Abi u mnie.
Moja siatka jest od p.Rozmiarka, to producent siatek rybackich.Zamawia się przez internet, na wymiar.
Co do Abi to ona nie jest jeszcze kotką nakolankową i przez chwilę nie będzie.Musi się przekonać do ludzi, mnie już akceptuje, lubi, mogę ją przytulać, głaskać, a ona pięknie mruczy. Innych się boi, sprawdziłam.Nie chowa się jednak po kątach, biega po całym mieszkaniu, bawi się przepięknie i to wszystkim.Tak zabawowego kota nie miałam, nigdy się nie męczy, jest jak na bateriach.Koty lubi, jest najmniejsza ze wszystkich, ale w ogóle nie czuje respektu przed nimi.Żadnego nigdy nie zaczepiła, szanuje ich przestrzeń, nie korzysta z ich misek, ani kuwety.Ma swoje w łazience i rozumie, że to jej.W kuchni, gdzie są miski moich kotów i ich kuweta w ogóle nie bywa, chociaż kuchnia jest otwarta.Kiedy daję kotom jedzenie, ona nie stara się im wyjadać, po prostu idzie od razu do łazienki, bo wie, że tam dostanie swoją miseczkę. To inteligentna kotka, słowo.Uczy się błyskawicznie.Nie umiem powiedzieć, czy spałaby na łóżku, bo w nocy ją zamykam.Najchętniej odpoczywa na parapecie okiennym.Oczywiście zdarza jej się biegać po meblach( moim kotom wolno to robić), ale bez przesady, raczej jest parterowa.Porusza się bardzo zgrabnie, omija wszystkie przedmioty, uczciwie przyznaję, że nawet najdrobniejszej rzeczy nie poruszyła nigdy. Kwiatki też są bezpieczne.P.Izie nie pozwoliła się pogłaskać, ale bez strachu podchodziła, kiedy piłyśmy kawę i rozmawiałyśmy. Szylcia, jej mama, z którą była cały czas na pewno ją nauczyła, że należy unikać kontaktu z człowiekiem, bo to im da szansę na przeżycie na wolności.Zapamiętała, bo jest mądra, ale jednocześnie lubi pieszczoty i kiedy już mam ją na rękach to widać, jaką przyjemność sprawia jej głaskanie i przytulanie.Nie pisałam jeszcze, że ona "grucha". Bardzo ją kocham, chociaż znam nie tak długo, ale to słodka kicia, będzie miziaczkiem na bank.
Oczywiście ja Ci ją przyniosę, będzie to dla niej mniejszy stres.Pasuje poniedziałek po południu? Nie nalegam, ale po prostu mi jej szkoda.