Moderator: Estraven
Neigh pisze:Dziewczyny - prośby są dwie.
Pierwsza jest nietypowa jak na ten wątek - bo ludzka. Zasadniczo ludziom nie pomagam, ale tym razem mnie ruszyło.
Moi bliscy znajomi przygarnęli - dosłownie dziewczynę. Ma tak samo na imię jak ja i 18 lat. Jest sierotą, do niedawna mieszkała w rodzinie zastępczej.......noo ale skończyła 18 lat i hmm sytuacja jej się mocno skomplikowała. Nie będę opisywała szczegółow, bo nie czuję się upoważniona. Ma jakąś tam rentę po rodzicach i coś tam z jakiegoś czegoś.......w sumie będzie tego niecałe 600 zł. Ogromną wolę pracy........nieskończoną szkołę średnią.
Dzieciak fajny, rozsądny z wolą poukładania sobie życia. Z domu wyprowadziła sie z torbą....zawierającą kilka sztuk ubrania. Widziałam to wiem. Potrzebne jest wszystko np. ubrania, buty itp.
Praca, ale to wiadomo gdzieś tu w mojej okolicy - może sprzątać, zajomować się dzieckiem - co kto jej wymyśli jest super.
Poza tym - gdyby któras miała jakieś niepotrzebne ciuchy - rozmiar buta 36 - 37, wzrost 152 - byłoby super.
Wiecie - wyciągnięta w tym momencie ręka to być może szansa, że ułoży sobie normalnie życie. Oj nie umiem pisać na takie tematy.
Druga sprawa ma na imię Stanisław. Ma 2 lata, jest czarny długowłosy. Niekastrowany, nieszczepiony. Skołtuniony w stopniu wymagającym golenia. Super miziasty, tulący się do każdego ( w tym psów ). Maleńka ( ponad roczna dziewczynka ) robiła z nim wszystko - łącznie z wyrywaniem kłębów sierści......
Mam pozwolenie na zabranie kota, zrobienie porządku, znalezienie domu. Łazi po wsi, ma kąt.....w sensie moze sie tam przyjść najeść i przespać w pralni...Ma strupy po pogryzieniu ( bernarydyn sąsiada).
A ja już nie mam ni siły ni pomysłu.......
Kotina pisze:Neigh pisze:Dziewczyny - prośby są dwie.
Pierwsza jest nietypowa jak na ten wątek - bo ludzka. Zasadniczo ludziom nie pomagam, ale tym razem mnie ruszyło.
Moi bliscy znajomi przygarnęli - dosłownie dziewczynę. Ma tak samo na imię jak ja i 18 lat. Jest sierotą, do niedawna mieszkała w rodzinie zastępczej.......noo ale skończyła 18 lat i hmm sytuacja jej się mocno skomplikowała. Nie będę opisywała szczegółow, bo nie czuję się upoważniona. Ma jakąś tam rentę po rodzicach i coś tam z jakiegoś czegoś.......w sumie będzie tego niecałe 600 zł. Ogromną wolę pracy........nieskończoną szkołę średnią.
Dzieciak fajny, rozsądny z wolą poukładania sobie życia. Z domu wyprowadziła sie z torbą....zawierającą kilka sztuk ubrania. Widziałam to wiem. Potrzebne jest wszystko np. ubrania, buty itp.
Praca, ale to wiadomo gdzieś tu w mojej okolicy - może sprzątać, zajomować się dzieckiem - co kto jej wymyśli jest super.
Poza tym - gdyby któras miała jakieś niepotrzebne ciuchy - rozmiar buta 36 - 37, wzrost 152 - byłoby super.
Wiecie - wyciągnięta w tym momencie ręka to być może szansa, że ułoży sobie normalnie życie. Oj nie umiem pisać na takie tematy.
Druga sprawa ma na imię Stanisław. Ma 2 lata, jest czarny długowłosy. Niekastrowany, nieszczepiony. Skołtuniony w stopniu wymagającym golenia. Super miziasty, tulący się do każdego ( w tym psów ). Maleńka ( ponad roczna dziewczynka ) robiła z nim wszystko - łącznie z wyrywaniem kłębów sierści......
Mam pozwolenie na zabranie kota, zrobienie porządku, znalezienie domu. Łazi po wsi, ma kąt.....w sensie moze sie tam przyjść najeść i przespać w pralni...Ma strupy po pogryzieniu ( bernarydyn sąsiada).
A ja już nie mam ni siły ni pomysłu.......
Mogę pomóc w pierwszej sprawie. Mam trochę ubrań po córce, rozmiar ten sam, tylko wzrost trochę wyższy, ale mam nadzieję, ze to nie problem. Mam palto wiosenno-jesienne szare, sweterki, czapki, szaliki, torebki damskie nieużywane, buty jakieś też pewnie się znajdą. Zobaczę, przygotuję i dam Ci, Neigh, znać. Mogę tez zapłacić jej za sprzątanie - mycie okien i takie tam przedświąteczne porządki. Ale to później ... marzec, kwiecień.
Neigh pisze:Agnieszka ma rozmiar 36 maks 38 - takie chucherko.
kotkins pisze:Fiszko a widziałaś tego kota...też "plusik", pieknego rudzielca w typie bri??
Podobno miły,zrównowazony...może by tak braciszka:)?
Jest taki...no....
Tak tylko piszę.
dalia pisze:całe dwa dni moczyłam moje pierdylion storczyków![]()
z kotami jednak mniej roboty jest
ezzme pisze:dalia pisze:całe dwa dni moczyłam moje pierdylion storczyków![]()
z kotami jednak mniej roboty jest
nooo, przez dwa dni byś nie dała rady ich moczyć
Neigh pisze:A po kiego je moczyłaś?
Ja tam moich nie moczę..........kurna a rosna jak oszalałe........
Ezzme wiesz - ona by sie pewnie jakoś tam ubierała......ale chyba na razie to się po prostu ubiera w to co ma.
Stanisław jest taki norweski - z normalną twarzą. On już jest śliczny.........będzie rzucający na kolana.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 215 gości