5 super kotów z Pajęczna szuka DS lub DT

[jasia0245]

Jaki jest adresik do kotków beateczki z Katowic??

[olafen]

Jaki jest adresik do kotków beateczki z Katowic??

viewtopic.php?f=1&t=137068&start=480

Oruś dupką kręci? fajnie musi to wyglądać Grzeczny łapki dał umyć bez krzyku

No kręci, tak fajnie chodzi

... On tylko patrzy, jak, gdzie i do kogo się przytulic. Przy czy w tym kołnierzu trudno mu twarz przytulić i te próby wyglądają bardzo pociesznie i nawet Citkę rozbrajają

Biedny Oruś, że musi chodzić w kołnierzu
Mój Rysio w ogóle nie musiał go nosić. Zresztą nie interesował się ranką i już na drugi dzień po kastracji szalał jak zwykle

A on sobie rozlizał ta rankę i dlatego musi chodzić w kołnierzu. Dostaje co drugi dzień antybiotyk i jutro ja samiutka muszę mu zastrzyk zrobić

[magdalena99]

A on sobie rozlizał ta rankę i dlatego musi chodzić w kołnierzu. Dostaje co drugi dzień antybiotyk i jutro ja samiutka muszę mu zastrzyk zrobić

A jaki zastrzyk? Pytam, bo podskórne robiłam i uważam, że nie jest to takie trudne , ale domięśniowego chyba bym się nie odważyła

[olafen]

A jaki zastrzyk? Pytam, bo podskórne robiłam i uważam, że nie jest to takie trudne , ale domięśniowego chyba bym się nie odważyła

Na szczęście podskórnie, ale nie wiem, co to jest.
Na domięśniowe bym sobie nie pozwoliła. Nie dałabym rady, ale jutro wieczorem napiszę, czy dam znać podskórnie

[magdalena99]

Na szczęście podskórnie, ale nie wiem, co to jest.
Na domięśniowe bym sobie nie pozwoliła. Nie dałabym rady, ale jutro wieczorem napiszę, czy dam znać podskórnie

To wetka Ci nie wytłumaczyła jak to zrobić ?

[olafen]

Wytłumaczyła, ale samo wbijanie igły jest straszne. Robiłam sobie zastrzyki i to była makabra a jeszcze komuś
W prawdzie miałam być kiedyś lekarzem, ale ..........zobaczymy, jak ja to przeżyję

[jasia0245]

Dzięki.

[magdalena99]

Przeżyjesz, przeżyjesz
skóra kota jest cienka, więc igła wejdzie bez problemu, a pod skórą (po jej uniesieniu) jest sporo wolnej przestrzeni.
Trzymam kciuki
Najważniejsze, to się nie denerwować, bo kotu się udzieli (wiem - łatwo powiedzieć)

[jasia0245]

Przeżyjesz, przeżyjesz
skóra kota jest cienka, więc igła wejdzie bez problemu, a pod skórą (po jej uniesieniu) jest sporo wolnej przestrzeni.
Trzymam kciuki
Najważniejsze, to się nie denerwować, bo kotu się udzieli (wiem - łatwo powiedzieć)

Obserwowałam jak wet daje podskórne zastrzyki i chyba bym też potrafiła dać zastrzyk w razie takiej konieczności. Olu dasz radę.

[olafen]

Wiecie co?
Gdy patrzyłam w czasie studiów na koleżankę, która dwa razy dziennie wystrzykiwała sobie insulinę, to też myślałam, że dałabym radę, ale gdy sobie robiłam zastrzyki w brzuch - oooooooooooo to już był problem.

Pożyjemy zobaczymy. Jutro się okaże

[jasia0245]

Ja kilkanaście lat temu dawałam swojej mamie zastrzyki z insuliną. Wtedy jeszcze strzykawki trzeba było gotować. Szło to bezproblemowo.

[olafen]

Jeszcze nigdy nikomu nie robiłam zastrzyków, dlatego jutro jest mój chrzest bojowy. Zobaczymy jutro

[beateczka]

to jest tak jak ktoś już w wątku powiedział myślimy o insulinie i wbijamy. Ja już tyle tych zastrzyków Czarnuszce zrobiłam ale praktykowałam na babce we Włoszech

[jasia0245]

to jest tak jak ktoś już w wątku powiedział myślimy o insulinie i wbijamy. Ja już tyle tych zastrzyków Czarnuszce zrobiłam ale praktykowałam na babce we Włoszech

Jednym słowem praktyka się przydała.

[beateczka]

tak przydała sie i to 3 do 4 razy dziennie