Gdzie jest moj kot?

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob lut 25, 2012 1:58 Re: Gdzie jest moj kot?

zabers pisze:
ginger19 pisze:to chyba jasne, że dla mnie oba zwierzaki są cenne tak samo

chyba nie do końca :
ginger19 pisze:...
Pies biega ze mną, bo jakby to brzydko ująć, jest zbyt cenny (bynajmniej nie chodzi o wartość sentymentalną), by mógł biegać sam.
...


to się zdecyduj - oba cenne, czy nie?
ginger19 pisze:chyba jednak bardziej się obawiam, że ktoś ukradnie mi psa za kilka tysięcy, niż dachowca,
jakich u nas pełno, nawet do siebie podobnych :lol:


Przemyśl spokojnie na czym właściwie Ci zależy.



Czy w którymś momencie wyjaśniłam się niejasno?
A teraz, proszę, skończmy tę jałową dyskusję.

ginger19

 
Posty: 8
Od: Pt lut 24, 2012 23:07

Post » Sob lut 25, 2012 2:08 Re: Gdzie jest moj kot?

ginger19 pisze:
Liwia_ pisze:Pies jest cenny, bo był drogi, a kot mniej, bo to dachowiec?

Też mieszkam w Katowicach. I w "spokojnej dzielnicy" często koty giną - pod kołami, przez psy, z rąk złych ludzi. W Katowicach nie ma miejsc, w których kot mógłby naprawdę bezpiecznie wychodzić.




to chyba jasne, że dla mnie oba zwierzaki są cenne tak samo
chyba jednak bardziej się obawiam, że ktoś ukradnie mi psa za kilka tysięcy, niż dachowca,
jakich u nas pełno, nawet do siebie podobnych :lol:

Ta sytuacja Cię bawi? Masz 5 lat?
Gdyby pies zginął, to przepadłoby kawał grosza, a tak - weźmiesz pod "opiekę" kolejnego dachowca?
I znowu będziesz wypuszczać, bo do tej pory zawsze wracał?
KAŻDY WYPUSZCZANY KOT DO JAKIEJŚ PORY WRACA - aż nie wrócił, bo poszedł sobie lub został przejechany przez samochód, otruty przez ludzi lub zagryziony przez psy.
Ale pewnie powiesz - za ciociami: przynajmniej miał SZCZĘŚLIWE ŻYCIE. Ta, zwłaszcza, gdy był maltretowany albo umierał przez parę godzin...

A że wypuszcza się niekastrowanego kota? W czym problem? - na forum Miau pełno jest wariatów, którzy potem wyłapią zapłodnione kotki, a urodzonym kociakom znajdą wspaniałe domy...

Może zamiast o amebach zaczęliby wreszcie w szkołach uczyć o właściwej opiece nad zwierzętami...
ObrazekObrazek
______________________________________________________
Można skontaktować się ze mną poprzez wiadomość na stronie:
www.facebook.com/sztukamruczenia

VVu

 
Posty: 3758
Od: Pt maja 14, 2010 11:46

Post » Sob lut 25, 2012 2:17 Re: Gdzie jest moj kot?

Zastawmy teraz mojego psa, przyszłam się tu poradzić na temat kota.
Nie chcę zaśmiecać tego tematu dyskusją na temat tego,
które z moich "dzieci" bardziej kocham i czemu.
Może jutro zajrzy tu ktoś, kto dla odmiany będzie miał coś do powiedzenia i ot,
co zastanie...

Może i jestem wariatką, że wypuszczam kota na dwór...
:lol:
Ale obydwu nam to odpowiada.

Szaleni ale szczęśliwi :twisted:

Dobranoc

ginger19

 
Posty: 8
Od: Pt lut 24, 2012 23:07

Post » Sob lut 25, 2012 2:31 Re: Gdzie jest moj kot?

ginger19 pisze:Zastawmy teraz mojego psa, przyszłam się tu poradzić na temat kota.
Nie chcę zaśmiecać tego tematu dyskusją na temat tego,
które z moich "dzieci" bardziej kocham i czemu.
Może jutro zajrzy tu ktoś, kto dla odmiany będzie miał coś do powiedzenia i ot,
co zastanie...

Może i jestem wariatką, że wypuszczam kota na dwór...
:lol:
Ale obydwu nam to odpowiada.

Szaleni ale szczęśliwi :twisted:

Dobranoc

No to jeszcze raz. Pytasz: "gdzie jest mój kot?"
To odpowiadam:
- albo leży na jezdni przejechany (może umierać wiele godzin);
- albo zastrzelił go myśliwy na skraju lasu (może Katowic akurat TO nie dotyczy) - a jak dokładnie nie trafił, to patrz wyżej;
- albo pogryzły go psy, a jak nie zagryzły na miejscu, to patrz wyżej;
- albo umiera gdzieś w męczarniach po zjedzeniu trutki na szczury;
- albo zapładnia gdzieś kotki, które urodzą kocięta, które Twoje "babcie, ciocie i im podobni" zaniosą do utopienia.

Opcji jest więcej. Kot może nawet wrócić - aż kiedyś nie wróci, bo - patrz wyżej.

Owszem, zdarzają się okolice bardziej bezpiecznie, niż gdzie indziej. Ale to chyba nie Twoja - skoro boisz się o psa (często ci sami, co są zdolni ukraść człowiekowi ukochanego psa, są zdolni torturować koty).
Owszem, zdarzają się osoby niedoświadczone, które pobłądziły. Ale to nie dotyczy Ciebie - bo zaczynasz od tego, że jesteś niedoświadczona i szukasz porady, a potem się okazuje, że wszystko wiesz - i to LEPIEJ. W dodatku wiesz, że kot powinien być wykastrowany, a nie jest.

Zatem czego tu szukasz? Chcesz żebyśmy Cię tu pochwalili, że wołałaś za kotem 50 razy?
ObrazekObrazek
______________________________________________________
Można skontaktować się ze mną poprzez wiadomość na stronie:
www.facebook.com/sztukamruczenia

VVu

 
Posty: 3758
Od: Pt maja 14, 2010 11:46

Post » Sob lut 25, 2012 8:33 Re: Gdzie jest moj kot?

Dla mnie to w ogole smieszne, ze masz internet a korzystasz z przestarzalych rad cioc i babć , ktore jak wiadomo posluguja sie "wiedza" z zamierzchlych czasow. Ich mądrości sa tego samego typu jak ta , ze szczur ma w ogonie strychnine . Wykastrowany kot siedzac w domu nie jest nieszczesliwy , nie ciagnie go na dwor w poszukiwaniu kocicy . Jesli kot sie znajdzie radze jak najszybciej wykastrowac i trzymac w domu a na spacer ewentualnie w szelkach.

kya

 
Posty: 6513
Od: Śro mar 14, 2007 17:09
Lokalizacja: Szczecin

Post » Sob lut 25, 2012 9:03 Re: Gdzie jest moj kot?

No co Ty, kota na spacer w szelkach? Przeciez sasiedzi beda sie smiac. A co ciocie i babcie powiedza? Tak sie narazac dla "dachowca", za ktorego nie zaplacilo sie kilku tysiecy?
Obrazek

Agneska

 
Posty: 16483
Od: Wto paź 26, 2004 12:28

Post » Sob lut 25, 2012 9:17 Re: Gdzie jest moj kot?

odnosnie szczesliwy kot bo wychodzacy- niedawno byl doskonaly gdzies na forum tekst w podobnym watku
a co Ci po martwym kocie?
zadziwia mnie podejscie typu- nie ten kot, to bedzie inny. przeciez kazdy kot ma inny charakter. oddalabym polowe swojego zycia, zeby moj pierwszy kot byl ze mna. Zaden inny nie bedzie mial takiego charakteru jak moj koci przyjaciel.
Obecnie mam dwa na stanie, kocham je, ale sa inne charakterem. Zaden nie zastapi mi Tamtego.
dom bez kota to nie domObrazek
ObrazekObrazekKarolObrazekZara
Wesemir[*]zawsze bede tesknic.

alma_uk

Avatar użytkownika
 
Posty: 1637
Od: Pt lut 18, 2011 19:03
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Sob lut 25, 2012 9:22 Re: Gdzie jest moj kot?

ginger19 pisze:to chyba jasne, że dla mnie oba zwierzaki są cenne tak samo
chyba jednak bardziej się obawiam, że ktoś ukradnie mi psa za kilka tysięcy, niż dachowca,
jakich u nas pełno, nawet do siebie podobnych :lol:


Moim zdaniem, jaja sobie z nas robi i dobrze się bawi.
Obrazek
Obrazek Czesio 6.04.2015 [*]

Mulesia

Avatar użytkownika
 
Posty: 6440
Od: Czw cze 03, 2010 9:04
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Sob lut 25, 2012 9:25 Re: Gdzie jest moj kot?

Ginger19, usłyszałaś tu kilka porad i trochę gorzkich słów. Trafiłaś w miejsce, gdzie ludzie mają skrajnie odmienny stosunek do zwierząt, niż Twoja ciocia czy babcia. Nasze koty są dla nas cenne nie dlatego, że kosztowały (choć niektóre w ratach bardzo dużo :twisted: ) ale dlatego, że są członkami rodzin, mają swoje prawa a my wobec nich obowiązki. Dbamy o nie, leczymy, bierzemy kredyty na leczenie kota, jeśli trzeba. Większość stara się ulżyć losowi zwierząt bezdomnych - kastruje je, dokarmia, robi budki na zimę, ratuje kociaki.
Ludzie, którzy nie wypuszczają kotów, robią to nie dlatego, żeby go więzić, ale dlatego, żeby nie narażać go na niebezpieczeństwa, które wymieniono powyżej. Przecież nawet w bardzo bezpiecznej okolicy nie puszcza się dwuletniego dziecka samego na ulicę - czy sadzisz, że kot ma większą świadomość? Twoje rozbawienie świadczy, delikatnie mówiąc, o niezrozumieniu sytuacji :? .
W mądrości ludowej kot ma 9 żyć, sam się wyżywi i zawsze wróci :roll: - a kołtuna się nie obcina tylko nosi. Fakty są inne. Proszę, skorzystaj z udzielonych porad, poszukaj swego przyjaciela, może cierpi i potrzebuje Twoje pomocy. Kiedy się znajdzie, wykastruj go koniecznie i postaraj się ograniczyć wychodzenie.

alix76

Avatar użytkownika
 
Posty: 23037
Od: Nie mar 22, 2009 7:37
Lokalizacja: Wa-wa

Post » Sob lut 25, 2012 14:12 Re: Gdzie jest moj kot?

Szukaj kota, może jest ranny, lub ktoś go gdzieś zamknął.
viewtopic.php?f=1&t=104532&hilit=Klub+kot%C3%B3w+odnalezionych
Masz tu link do wątku o poszukiwaniach, poczytaj, jest tu dużo rad, jak szukać.

wiewiur

 
Posty: 1492
Od: Sob cze 26, 2010 13:08
Lokalizacja: Białystok

Post » Sob lut 25, 2012 14:21 Re: Gdzie jest moj kot?

Nic dodac nic ująć.Nie wiem czego tutaj oczekujesz? Jeśli porady to ja dostałaś.
Przeczytaj podrzucony wątek kotów odnalezionych , wyciągnij wnioski i porady.
Więc zamiast pleść bzdury idź kobieto szukać kota, produkować ulotki i wywieszać ogłoszenia...
Pomyśl o nim jakby to był zaginiony cenny pies!
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56050
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 10 >>

Post » Sob lut 25, 2012 20:21 Re: Gdzie jest moj kot?

ginger19 pisze:Mam swoją teorię na temat tego, w jaki sposób powinno się trzymać zwierzęta.
To nie jest domowy kotek.
Pies biega ze mną, bo jakby to brzydko ująć, jest zbyt cenny (bynajmniej nie chodzi o wartość sentymentalną), by mógł biegać sam.
Masz psa?
Pies to pies, kot to kot. Nie ma porównania.
Tak, zastanawiam się nad wykastrowaniem.

a każde z tych zwierząt myśli,czuje,żyje tak samo.

to że kot jest dachowcem,nie znaczy że musi wychodzić.
tym bardziej wykastrowany-możliwe że leży gdzieś w rowie,potrącony przez auto.kot nie wykastrowany leci za kotką w ruji nie rozglądając się raz w prawo,raz w lewo,albo na pasach.

skoro dla Ciebie 'to tylko kot' który sobie może być albo nie-to czemu się zdecydowałaś go zatrzymać?
pytam serio,nie złośliwie.
ObrazekObrazekObrazek

Koszmaria

Avatar użytkownika
 
Posty: 6233
Od: Pon lut 04, 2008 1:17
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: dran, Google [Bot] i 73 gości