Socia się czuje zupełnie dobrze. wcina suche, ale tylko z miski, która jest daleko od miski z wodą.. wasze koty też tak mają?
"dzielnie" znosi zastrzyki, czyli to wygląda mniej więcej tak:
Socia drze japę i próbuje się wyrwać z ciasno zawiniętego koca i mnie ugryźć. kiedy już wystają jej łapy, żeby zwiać, ja się wbijam i wstrzelam 4kreski
Pacia rośnie i zaczyna pokazywać pazury

zrobienie jej zastrzyku też już zaczyna graniczyć z cudem. tego wykrztuśnego leku nienawidzi totalnie, więc drapie i gryzie i wyrywa się na wszelkie spodoby, także podaję jej go trzymając ją w ręczniku
Frost daje sobie podawać leki do gęby na szczęście, choć więcej razy wypluwa niż mi się porządnie uda otworzyć mu japę, żeby głęboko wrzucić tabl.. no i wieści sprzed chwili:
klauduska pisze:dziewczyny znalazłam w kupie Frosta długie robale. w sumie szukać nie musiałam, bo wielkie to jak nie wiem. czy to znaczy, że on się już odrobaczył i tylko trzeba powtórzyć odrobaczenie czy muszę tę kupę na badanie kału zebrać [nie wyrzuciłam całej, jednego balaska zostawiłam na razie w kuwecie, bo nie mam pojemnika]..??
może ktoś coś poradzić?