Nasze białaczkowce cz. 3

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto lut 21, 2012 20:46 Re: Nasze białaczkowce cz. 3

http://www.weterynarz-lancut.pl/page.ph ... enie_kotow
wklejam link, ktory niedawno znalazlam. Bardzo obszernie opisany temat kociej bialaczki, szczerze nie zdazylam przeczytac jeszcze calego ale widze madre slowa.
Moze komus sie przyda ? :oops:
♥..Niemal założyć się jestem gotowa,
bo wątpliwości moich to nie budzi,
że gdzie jest dom szczęśliwych kotów,
tam jest i dom szczęśliwych ludzi..

I wiem niewiele, lecz powiem, co wiem,
choć nie będzie to pewnie myśl złota:
Najpiękniejszą muzyką przed snem,
jest mruczenie szczęśliwego kota... ♥

Nuuuśka

 
Posty: 22
Od: Czw paź 06, 2011 11:53
Lokalizacja: Katowice

Post » Wto lut 21, 2012 21:11 Re: Nasze białaczkowce cz. 3

Ostrowki pisze:Bardzo dziękuję Wam za wsparcie. Nie wiem tylko co teraz dalej robić :( Musze to wszystko poukładać sobie w głowie, bo na razie mi pęka :( Będę walczyć o Kocie ile mam sił, bo kocham mojego kotka i już!


Przede wszystkim trzeba wierzyć, że się uda ....a wiara czyni cuda :) Powoli oswoisz się z myślą o białaczce i zaczniesz działać. Ja straciłam jedną koteczkę przez niewiedzę, ale powiedziałam sobie ,że dwóch kolejnych nie stracę, będą żyły 20 lat ... i mocno w to wierzę :)
Minęło półtora roku od momentu, kiedy usłyszałam wyrok białaczka. Od roku dzień w dzień o nie walczę, podaję leki mówiąc im , że będą żyły bardzo długo. A one patrzą na mnie ze zrozumieniem " wstrętne, ale mi pomoże ". I pomaga są pełne życia i energii, aż miło patrzeć jak szaleją.

Martan23

 
Posty: 65
Od: Sob wrz 05, 2009 8:22
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw lut 23, 2012 14:45 Re: Nasze białaczkowce cz. 3

Właśnie wróciłam od Weta. Udało mi się załatwić dla Koci ludzki interferon i od dzisiaj zaczynamy kurację :) Uff... ulżyło mi troszkę, bo bałam się, że mi się nie uda. Do tego dostała leki Unidox i Eucortolon z powodu jej kiepskiego stanu. Dostała jeszcze kroplówkę, żeby odżyła, bo marnie wyglądała. Teraz proszę trzymajcie kciuki, żeby szybciutko wróciła do zdrowia i znowu była takim kochanym i szalonym koteczkiem jak wcześniej :)

Bardzo dziękuję wszystkim za wsparcie i szybką reakcję. Dzięki Wam czuliśmy, że nie zostaliśmy z tym wszyscy w domu sami :)

Ostrowki

 
Posty: 10
Od: Pon lut 20, 2012 21:02
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw lut 23, 2012 17:44 Re: Nasze białaczkowce cz. 3

Super :) Trzymam kciuki :ok: :ok:

Podeślij jakieś zdjęcie :)

Martan23

 
Posty: 65
Od: Sob wrz 05, 2009 8:22
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw lut 23, 2012 18:34 Re: Nasze białaczkowce cz. 3

Petunia od wczoraj w nowym domu;-) O czwartej rano przyszła do swoich ludzi upomnieć się o czułości;-)))

M_o

 
Posty: 2190
Od: Pon lut 25, 2008 20:43

Post » Czw lut 23, 2012 19:14 Re: Nasze białaczkowce cz. 3

Petuniu, bądź szczęśliwa w nowym domku :1luvu:
Kod:
Soniusia Obrazek Feluś Obrazek Obrazek ObrazekBusia już wśród kocich aniołków [*] http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1& ... &start=360

lula11

 
Posty: 979
Od: Pon paź 31, 2011 10:32
Lokalizacja: Szczecin

Post » Czw lut 23, 2012 19:15 Re: Nasze białaczkowce cz. 3

podczytuje

smartka

 
Posty: 33
Od: Śro gru 07, 2011 15:25
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw lut 23, 2012 20:11 Re: Nasze białaczkowce cz. 3

M_o pisze:Petunia od wczoraj w nowym domu;-) O czwartej rano przyszła do swoich ludzi upomnieć się o czułości;-)))


:D Bravo Petuniu obyś była szczęśliwa :1luvu:

My meldujemy sie po wizycie od weta, stanelo na tym, ze jutro bede dzwonic do Kliniki czy jest juz PCR Desperada, jak b :1luvu: da wyniki z wynikami do nowego wetka, Desperado zostal zbadany, nie ma powiekszonych wezlow chlonnych, wszystko z Nim w porzadku za to nieco powiekszone ma Dolar :? Ale to prawdopodobnie wynik jakies infekcji, ktora niedawno przeszedl, mamy zaczekac do wtorku i jak nic sie nie bedzie dzialo, jedziemy sie szczepic na zakazne :) Zostal za to drugi raz odrobaczony, jutro i pojutrze jeszcze dostanie tabletke na robale wiec pewnie walnie focha jak dzisiaj 8O
Gafcio dobrze, nic sie z Nim nie dzieje, ogolnie za 4 tygodnie robimy calej trojce powtorne testy, taz, dwojce powtorne a Dolarowi pierwsze.
Swoja droga roznice w cenach sa straszne powiem Wam..u bylego weta placilismy za test na bialaczke 100zl, tu test na bialaczke razem z testem na FIV kosztuje 80zl. 8O
Weci bardzo mili, dostalismy saszetke Roylala na pocieszenie foszkow i pomoglo :D
Pepsi jutro jedzie do wetka, zobaczymy co jej powie.
Acha i rozmawialam o Interferonie ludzkim, wetka powiedziala, ze nie ma problemu jesli bede chciala leczyc, to jutro sie dowie odnosnie sprowadzenia go.Wczoraj znajoma lekarka mi powiedziala,ze ludzki interferon jest dostepny podobno tylko w Szpitalach :? Ale ta obiecala mi, ze sie sie wszystkiego dowie i jak bedzie trzeba pomoze sprowadzic.
A Wy skad bralyscie ludzki Interferon dziewczynki ?
♥..Niemal założyć się jestem gotowa,
bo wątpliwości moich to nie budzi,
że gdzie jest dom szczęśliwych kotów,
tam jest i dom szczęśliwych ludzi..

I wiem niewiele, lecz powiem, co wiem,
choć nie będzie to pewnie myśl złota:
Najpiękniejszą muzyką przed snem,
jest mruczenie szczęśliwego kota... ♥

Nuuuśka

 
Posty: 22
Od: Czw paź 06, 2011 11:53
Lokalizacja: Katowice

Post » Czw lut 23, 2012 20:17 Re: Nasze białaczkowce cz. 3

Nuuuśka pisze:A Wy skad bralyscie ludzki Interferon dziewczynki ?


Ja dzisiaj poszłam do Wetki i wróciłam z interferonem ludzkim :) Wystarczy popytać, gdzie i kto

Ostrowki

 
Posty: 10
Od: Pon lut 20, 2012 21:02
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw lut 23, 2012 20:23 Re: Nasze białaczkowce cz. 3

Nuuuśka pisze:Swoja droga roznice w cenach sa straszne powiem Wam..u bylego weta placilismy za test na bialaczke 100zl, tu test na bialaczke razem z testem na FIV kosztuje 80zl. 8O

Prawdę mówiąc również nie mało. Ja za test FeLV+FIV płaciłam 50zł.
Obrazek Stefanek Obrazek Bombuś

295955

Avatar użytkownika
 
Posty: 254
Od: Pon gru 26, 2011 14:12
Lokalizacja: Kielce

Post » Czw lut 23, 2012 22:31 Re: Nasze białaczkowce cz. 3

Ja interferon też miałam od vetki. A ceny faktycznie zależne od lekarza. Cena za interferon koci mnie powaliła 350 zł na 10 dni dla jednego kociaka :roll:

I oczywiście tylko ten mi zachwalała, że ludzki nie działa. A po tym jak pobrała krew moim dziubkom powiedziałam, że już jej nigdy nie odwiedzimy. Trzymała je jakby były agresywnymi buldogami. Miałam przez długi czas wyrzuty sumienia, że na to pozwoliłam. :roll:

Martan23

 
Posty: 65
Od: Sob wrz 05, 2009 8:22
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw lut 23, 2012 22:52 Re: Nasze białaczkowce cz. 3

Martan23 pisze:Ja interferon też miałam od vetki. A ceny faktycznie zależne od lekarza. Cena za interferon koci mnie powaliła 350 zł na 10 dni dla jednego kociaka :roll:

I oczywiście tylko ten mi zachwalała, że ludzki nie działa. A po tym jak pobrała krew moim dziubkom powiedziałam, że już jej nigdy nie odwiedzimy. Trzymała je jakby były agresywnymi buldogami. Miałam przez długi czas wyrzuty sumienia, że na to pozwoliłam. :roll:



Co do Vibragenu to przelicza sie dawke na wage kota,jest b.drogo.Ja za kuracje kotusi mojej Kaji wazacej 1,3 zapłaciłam wtedy 1200zł.Im ciezkszy kot tym koszta wzrastaja.Podsumuja tak:Kajusia umarła dwa dni przed podaniem ostatniej serii....
Mam koty białaczkowe sa na Interferonie ludzkim...zyja dłuzej niz im dawano.Interferon ludzki pomaga wzmocnić organizm,więc jest dobry..ja polecam...Kizia od wyroku zyje ponad dwa lata...
a i Vibragen podaje sie według schematu ...a nie przez 10 dni.Asia2 pisała odtatnio jak podawała ten lek(ja juz zapomniałam),ale chyba 5 zastrzyków,przerwa potem od 14 dnia (od pierwszego zastrzyku)kolejna seria i w 60 dzień(liczac od pierwszego)kolejna...
BOZENAZWISNIEWA
 

Post » Czw lut 23, 2012 23:35 Re: Nasze białaczkowce cz. 3

Bożenka a co jaki czas robisz przerwy z interferonem ludzkim? Ja daję go już prawie dwa miesiące, oczywiście tydzień na tydzień nie podawania. Tak myślę, że może podawać do ciepłych miesięcy, na lato zrobić przerwę i znów późną jesienią ponownie podawać. Latem moje białaczkowe siedzą sobie dużo na balkonie, więc mają świeże powietrze, wiaterek, słońce itp. To wspomaga odporność. Zalecane są przerwy co kilka miesięcy.
,,W sztuce tracenia nie jest trudno dojść do wprawy (. . .)" Elizabeth Bishop

marta-po

 
Posty: 3318
Od: Pon sie 15, 2011 17:19
Lokalizacja: okolice Warszawy

Post » Czw lut 23, 2012 23:51 Re: Nasze białaczkowce cz. 3

marta-po pisze:Bożenka a co jaki czas robisz przerwy z interferonem ludzkim? Ja daję go już prawie dwa miesiące, oczywiście tydzień na tydzień nie podawania. Tak myślę, że może podawać do ciepłych miesięcy, na lato zrobić przerwę i znów późną jesienią ponownie podawać. Latem moje białaczkowe siedzą sobie dużo na balkonie, więc mają świeże powietrze, wiaterek, słońce itp. To wspomaga odporność. Zalecane są przerwy co kilka miesięcy.


Ja daje 3 miesiące kuracje..potem przerwa i znowu na późna jesień....najgorzej mam z Abba z Konina, jej nie udaje mi sie podawac Interferony, bo nie daje sie złapać :roll: tylko do miesa jej cos wrzucam...niestety...To zalezy jak sie czują.Teraz na szczescie w miare,wiec tak co kilka miesiecy...
BOZENAZWISNIEWA
 

Post » Czw lut 23, 2012 23:55 Re: Nasze białaczkowce cz. 3

BOZENAZWISNIEWA pisze:Ja daje 3 miesiące kuracje..potem przerwa i znowu na późna jesień....najgorzej mam z Abba z Konina, jej nie udaje mi sie podawac Interferony, bo nie daje sie złapać :roll: tylko do miesa jej cos wrzucam...niestety...To zalezy jak sie czują.Teraz na szczescie w miare,wiec tak co kilka miesiecy...


Ja mam cztery białaczkowe i tylko jednej kotce nie jestem w stanie podawać. Ale ona jest żarłoczna więc na niewielką ilość karmy wstrzykuję interferon. Cała miseczka jest do czysta wylizana. Chociaż w ten sposób mogę jej podać.
,,W sztuce tracenia nie jest trudno dojść do wprawy (. . .)" Elizabeth Bishop

marta-po

 
Posty: 3318
Od: Pon sie 15, 2011 17:19
Lokalizacja: okolice Warszawy

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: CatnipAnia, Google [Bot] i 45 gości