Nowe wieści.
Kruszynka wraca do zdrowia. Wczoraj nawet była kuuuuuuupa!!!!.
Bałam się, co będzie ze szwami, ale jest OK. Ranka goi sie dobrze. Dzwoniła mama, że dzisiaj miała pobudke o 7.30, bo Kruszynka ostrzyła pazurki o dywan. Musi mniej Ją boleć łapka, jeśli ostrzy szpony. Wczoraj dwa razy był bieg..... raz siusiu, a raz skok z kanapy i rzut do żwirka w celu zrobienia kupki.
O wystawianiu brzucha pieszczocha nawet nie wspomnę. Domaga sie całymi dniami pieszczot. Je ładnie, ale bardzo malutko, pić dalej nie chce wody, ani mleka, ale wczoraj wychlapała rosołek z kurczaczka.
Dzisiaj już bardziej się rusza, mówiła mama, że poszła zrobić sobie śniadanie, a tu słyszy za sobą miauuuuu........ Kruszynia przytuptała do kuchni. Zaczyna chodzić, jak sie cieszę. Niestety wraz z chodzeniem zaczęło sie szukanie Pusia.......... straszne....... wącha wszystko i rozgląda się. Moje biedne kochanie nie rozumie co się stało z Pusiem...........,na tak bardzo tęskni.......
Na szczęscie pieszczotki, które są dla malucha najważniejsze na świecie uspokajają Ją. Domaga się głasków bez przerwy, a ponieważ to zupełnie normalne, więc oznacza że WRACA DO ZDROWIA!!!!!
Głaski przekazałam, Kruszynia była zachwycona!!!
P.S. Dzisiaj idę do banku to jutro dam znać co z wpłatami (nie gniewajcie się o to co powiem

........, ale mam nadzieję, że jeszcze coś wpłynęło, bo jak na razie to nie mam z czego oddać pieniędzy pożyczonych na operację. O dalszym leczeniu nawet nie wspomnę....... wstyd mi o tym mówić.......

)