Zaginiona OGRYNIA - już w nowym domu ze swoją przyjaciółką!

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon lut 20, 2012 23:15 Re: Zaginęła koteczka - W-wa Ochota, potrzebna pomoc w złapaniu

Ja raczej staram się z dystansem zawsze podchodzić i nie napalać się. Trzeba sprawdzić czy to ona, później działać. Już wiele było sygnałów, że ktoś ją widział, a to były koty podobne do niej. Nie tylko Ogrynia ma takie ucho, chociaż faktycznie jest ono specyficzne. Na spokojnie Iwonka, ważne że wciąż są jakieś wieści, ludzie pamiętają i dzwonią. Nie chcę wylewać kubła zimnej wody, bo ja też bardzo chcę, żeby się ona Iwonce odnalazła.
A łapać z pewnością trzeba na klatkę łapkę. Nawet kot domowy bo pewnym czasie przebywania na wolności utrudnia dostęp do siebie, a tym bardziej kot jakim jest Ogrynia. Ale z tym sobie poradzimy. Teraz najważniejsze, żeby potwierdzić czy to ona.
,,W sztuce tracenia nie jest trudno dojść do wprawy (. . .)" Elizabeth Bishop

marta-po

 
Posty: 3318
Od: Pon sie 15, 2011 17:19
Lokalizacja: okolice Warszawy

Post » Pon lut 20, 2012 23:23 Re: Zaginęła koteczka - W-wa Ochota, potrzebna pomoc w złapaniu

RudyiSrebrnyKot pisze:
felin pisze:Sluchajcie, na wątku bodaj Praksedy szukali kotki na Starym Mieście i zglaszal się jakiś facet do pomocy, ponoć dobry w te klocki.

Co do szczepień, to aktualnie wg. wetów co roku szczepi się koty wychodzące; z wyjątkiem wścieklizny - tą co dwa lata. Koty domowe nie wychodzące wystarczy szczepić co dwa albo trzy lata - wg. mojej koleżanki weta może to zależeć od okresu dzialania szczepionki, a te bywają różne, w zależności od producenta.

Kciuki trzymam :ok: :ok: :ok:


Na wściekliznę ja moich kotów w ogóle nie szczepię. Ta szczepionka niczemu nie służy. Ani kotom - bo one i tak umierają. Może ciut ludziom, ale Pani doktor mi tłumaczyła, że chory kot na wściekliznę nie jest agresywny. I umiera w ogromnych męczarniach...

Ja szczepię, bo moje chlopaki wychodzą na spacery. Na smyczy co prawda, ale latem wyjeżdżamy z miasta i lazimy po lące, po której spacerują też lisy i inne dziki, oraz po lesie.
Jeśli kot mieszka w centrum miasta i do tego nigdzie nie wychodzi, to faktycznie nie ma takiej potrzeby.

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon lut 20, 2012 23:26 Re: Zaginęła koteczka - W-wa Ochota, potrzebna pomoc w złapaniu

RudyiSrebrnyKot pisze:Nie musisz podchodzić do niej z założeniem, że ona będzie uciekała... Oczywiście zabezpieczyć się trzeba, ale idź do niej jak do starej przyjaciółki nie widzianej przez dłuższy czas, a nie jak do wroga, którego należy schwytać. Pamiętaj o tym proszę... Ogrynia to wrażliwa kotka.

Powiem więcej: nie możesz! Pamiętaj, że "każdy spotka tego diabla, którego się boi". Czyli inaczej, przyciągamy to o czym myślimy. Myśl więc pozytywnie :ok:

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon lut 20, 2012 23:33 Re: Zaginęła koteczka - W-wa Ochota, potrzebna pomoc w złapaniu

felin pisze:
RudyiSrebrnyKot pisze:
felin pisze:Sluchajcie, na wątku bodaj Praksedy szukali kotki na Starym Mieście i zglaszal się jakiś facet do pomocy, ponoć dobry w te klocki.

Co do szczepień, to aktualnie wg. wetów co roku szczepi się koty wychodzące; z wyjątkiem wścieklizny - tą co dwa lata. Koty domowe nie wychodzące wystarczy szczepić co dwa albo trzy lata - wg. mojej koleżanki weta może to zależeć od okresu dzialania szczepionki, a te bywają różne, w zależności od producenta.

Kciuki trzymam :ok: :ok: :ok:


Na wściekliznę ja moich kotów w ogóle nie szczepię. Ta szczepionka niczemu nie służy. Ani kotom - bo one i tak umierają. Może ciut ludziom, ale Pani doktor mi tłumaczyła, że chory kot na wściekliznę nie jest agresywny. I umiera w ogromnych męczarniach...

Ja szczepię, bo moje chlopaki wychodzą na spacery. Na smyczy co prawda, ale latem wyjeżdżamy z miasta i lazimy po lące, po której spacerują też lisy i inne dziki, oraz po lesie.
Jeśli kot mieszka w centrum miasta i do tego nigdzie nie wychodzi, to faktycznie nie ma takiej potrzeby.


Ale moje wychodzą. Niedaleko, ale jednak. Po prostu to szczepienie kotu i psu NIC nie daje... Zupełnie... A dla kotów nie jest obowiązkowe. Na szczęście.
Dziękuję. Trzymam kciuki za wszystkich :)!...

RudyiSrebrnyKot

 
Posty: 4830
Od: Nie paź 25, 2009 12:46
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Pon lut 20, 2012 23:37 Re: Zaginęła koteczka - W-wa Ochota, potrzebna pomoc w złapaniu

felin pisze:
RudyiSrebrnyKot pisze:Nie musisz podchodzić do niej z założeniem, że ona będzie uciekała... Oczywiście zabezpieczyć się trzeba, ale idź do niej jak do starej przyjaciółki nie widzianej przez dłuższy czas, a nie jak do wroga, którego należy schwytać. Pamiętaj o tym proszę... Ogrynia to wrażliwa kotka.

Powiem więcej: nie możesz! Pamiętaj, że "każdy spotka tego diabla, którego się boi". Czyli inaczej, przyciągamy to o czym myślimy. Myśl więc pozytywnie :ok:


Wiesz felin..., abstrahując od Ogryni... to wielka odpowiedzialność... to, że nie tylko ważne jest co i jak czynimy, ale co i jak myślimy...

Jak sobie z tym poradzić?...


Iwonka - zaufaj sobie, swojemu sercu. Wiem, że to brzmi banalnie, ale banały są czasem najtrudniejsze ;)... Ja nie mam żadnych przeczuć, czy to jest, czy nie Ogrynia. Ty jednak wiele razy powtarzałaś, że spotkasz Ogrynię na wiosnę...

Czekam na środę. Może uda Ci się podpatrzeć, czy ta kotka, to ona.
Dziękuję. Trzymam kciuki za wszystkich :)!...

RudyiSrebrnyKot

 
Posty: 4830
Od: Nie paź 25, 2009 12:46
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Pon lut 20, 2012 23:49 Re: Zaginęła koteczka - W-wa Ochota, potrzebna pomoc w złapaniu

RudyiSrebrnyKot pisze:Wiesz felin..., abstrahując od Ogryni... to wielka odpowiedzialność... to, że nie tylko ważne jest co i jak czynimy, ale co i jak myślimy...
Jak sobie z tym poradzić?...

Próbować; nie jesteśmy doskonali, ale liczą się intencje. A koncepcja sama w sobie nie jest obca naszej kulturze; wszak katolicy co niedzielę powtarzają "zgrzeszylem MYŚLĄ, mową i uczynkiem". Co prawda niewielu pewnie się nad tym zastanawia, bo narodowa religijność taka bardziej obrzędowo-procesyjna jest :mrgreen:
Ale wiedza, że w ten sposób też można wplywać na rzeczywistość powinna przynajmniej skutkować większą świadomością efektów postępowania na co dzień. Ktoś tu pisal o zen - to wlaśnie Buddyzm nawoluje do tego, żeby żyć świadomie w teraźniejszości. No ale to już temat na dluższą dyskusję, niekoniecznie na wątku.

PS. Polecam książkę Petera Mathiessena "Śnieżna pantera". Bardzo mądra rzecz i moja ulubiona lektura.

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto lut 21, 2012 0:03 Re: Zaginęła koteczka - W-wa Ochota, potrzebna pomoc w złapaniu

RudyiSrebrnyKot pisze:Iwonka - zaufaj sobie, swojemu sercu. Wiem, że to brzmi banalnie, ale banały są czasem najtrudniejsze ;)... Ja nie mam żadnych przeczuć, czy to jest, czy nie Ogrynia. Ty jednak wiele razy powtarzałaś, że spotkasz Ogrynię na wiosnę...
Czekam na środę. Może uda Ci się podpatrzeć, czy ta kotka, to ona.
Ta wiosna to sama tak się jakoś wzięła. Nie wiem skąd. Może dlatego, że tu na forum koty zagubione jesienią przeżywały gdzieś zimę i odnajdowały się wiosną. Może też i dlatego, że kojarzę Ogrynię i Babunię gdy się wygrzewają na ledwo wyrośniętej z ziemi trawce w pierwszym wiosennym słońcu? Nie wiem.
Wszystko, co się z tymi trzema kotkami wiąże i wiązało było jakieś inne, niezwykłe.
Ja już właściwie trzy razy w życiu dokarmiałam koty.
Pierwszy raz, ze 35 lat temu albo i więcej, gdy umarł sąsiad, który karmił i uwielbiał rudego kocurka, który niestety zginął pod kołami samochodu tego pana. To była dopiero rozpacz. Pan wyjeżdżał z garażu, kota nie widział, a kot nie zauważył, że samochód jedzie wprost na niego.............
Samochód został wyprowadzony na zewnątrz, bo ktoś inny zajął garaż i pewnego dnia zjawiła się kotka z kociętami. Zadomowiła się w tym samochodzie, jakoś tam wchodziła do środka. Ja kiedyś wracałam z działki i miałam w bagażniku wiejskie świeże mleko. Gdy zaparkowałam na podwórku spod samochodu wyszła do mnie strasznie chuda kotka, miałam także turystyczne miseczki na zupę, nalałam mleka i..... tak się to zaczęło. Trwało kilka ładnych lat.

Potem karmiłam koty osierocone przez karmicielkę. Była to pani z rodu Gajewskich, tych cukierników. Mieszkała w kamienicy obok - niestety pewnego dnia po zakończeniu sprawy spadkowej musiała opuścić mieszkanie i zamieszkała w Konstancinie. Od tamtej pory dojeżdżała codziennie autobusem (była bardzo biedna) żeby karmić koty. Kto zna Warszawę, to wie jak daleko jest z Konstancina na Górny Mokotów. Trwało to kilka lat, pamiętam starowinę z wygiętymi w łuk plecami jak przemierzała okoliczne ulice z siatkami pełnymi kociego jedzenia ugotowanego przez tę panią, bo tak było taniej.
Pewnego dnia pani umarła. Wtedy ja wkroczyłam do akcji, jeszcze jakieś dwie nieznane mi karmicielki. Koty się rozdzieliły na grupy i tak ja dokarmiałam jedną z nich. Przez parę ładnych lat.
Potem karmiłam przez 3 lata jedną koteńkę, którą zabrałam potem do domu, bo zabiłby ją mój sąsiad. To była Piglunia, która po 11 latach życia u mnie umarła we wrześniu ub. roku.

No i rok 2008. Ogrynia, Babunia i Justynka. I dochodzący Jurek, jedyny który tu pozostał.
Ale moja przygoda z tymi koteńkami była diametralnie inna niż poprzednie. Tamte koty były dla mnie "obojętne", nie rozróżniałam ich.
Karmiłam, nie pozwoliłabym skrzywdzić, pomagałam.
W ostatnim przypadku, byłam z tymi kotami tak związana, jakby były moje od zawsze.
Może to dlatego, że się zestarzałam, inaczej na to patrzyłam, nie wiem sama.
Nie mam pojęcia. I jak pisałam - Justyna nie żyje, prawdopodobnie podtruta, aczkolwiek i oddana niewyleczona do końca po jakimś wirusie w lecznicy po sterylizacji. Dwoje dzieci Justynki i Jurka - Rysio i Tosia są u mnie w domu, Babunia u mnie w domu, no i Ogrynia...........

Więcej kotów mojej okolicy nie ma. Są jeszcze jakieś kilka posesji dalej, reszta eksterminowana może i podtruta, nie wiem. Pełno tu w okolicy łobuzów, którzy nienawidzą kotów.
Jurek przeniósł się dwie posesje dalej, do piwnicy pewnej starszej pani, do mnie już nie przychodzi, choć ja i tak codziennie wystawiam jedzenie, nie wiem nawet dla kogo, ale jest zjadane.
To, jak traktujesz koty, decyduje o twoim miejscu w niebie. - Robert A. Heinlein
Justynka [*] 26.8.2011 Piglunia [*] 29.9.2011 Babunia [*] 24.11.2014 Rysio [*] 10.10.2016 Ogrynia-zaginęła 8.10.2011 odnaleziona 25.02.2012 zm. 26.11.2018, Tosia [*] 25.03.2019

Iwonami

 
Posty: 5480
Od: Wto sie 10, 2010 21:53
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Wto lut 21, 2012 1:53 Re: Zaginęła koteczka - W-wa Ochota, potrzebna pomoc w złapaniu

To, jak traktujesz koty, decyduje o twoim miejscu w niebie. - Robert A. Heinlein
Justynka [*] 26.8.2011 Piglunia [*] 29.9.2011 Babunia [*] 24.11.2014 Rysio [*] 10.10.2016 Ogrynia-zaginęła 8.10.2011 odnaleziona 25.02.2012 zm. 26.11.2018, Tosia [*] 25.03.2019

Iwonami

 
Posty: 5480
Od: Wto sie 10, 2010 21:53
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Wto lut 21, 2012 2:40 Re: Zaginęła koteczka - W-wa Ochota, potrzebna pomoc w złapaniu

Carmen201 pisze:Iwona, jak coś, to ja też jestem do dyspozycji, bardziej w piątek, klatkę - łapkę mam, masz mój nr? Nie mam podbieraka i nigdy na niego nie łapałam, nie potrafię.

Kochana Carmen, dziękuję. We środę zobaczę czy to jest Ogrynia, wtedy będziemy ustalać łapanie. Twój numer telefonu mam.
Mam propozycję na PW, więc może nie będę musiała fatygować marta-po i Ciebie.
O wszystkim poinformuję.
Jesteście kochane, bardzo dziękuję. :1luvu:
To, jak traktujesz koty, decyduje o twoim miejscu w niebie. - Robert A. Heinlein
Justynka [*] 26.8.2011 Piglunia [*] 29.9.2011 Babunia [*] 24.11.2014 Rysio [*] 10.10.2016 Ogrynia-zaginęła 8.10.2011 odnaleziona 25.02.2012 zm. 26.11.2018, Tosia [*] 25.03.2019

Iwonami

 
Posty: 5480
Od: Wto sie 10, 2010 21:53
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Wto lut 21, 2012 5:58 Re: Zaginęła koteczka - W-wa Ochota, potrzebna pomoc w złapaniu

Iwonko, pisałaś w środku nocy :( potrzebujesz snu!
Wszystkim Wam bardzo dziękuję, że jesteście i wspieracie Iwonkę :1luvu:
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Wto lut 21, 2012 12:34 Re: Zaginęła koteczka - W-wa Ochota, potrzebna pomoc w złapaniu

Jestem tutaj regularnie, nie zawsze się odzywam ale cały czas bardzo mocno trzymam kciuki :ok: :ok: :ok:
...Obrazek...Obrazek

kussad

Avatar użytkownika
 
Posty: 14240
Od: Pt paź 13, 2006 9:59
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto lut 21, 2012 19:44 Re: Zaginęła koteczka - W-wa Ochota, potrzebna pomoc w złapaniu

A ja tak błądzę po wątkach... :) I piszę gdzie tylko napotkam tytuł wątku, że kotek poszukiwany... :) Przepraszam za wtrącenie, ale czy można zostawić tu tez mój ślad o poszukiwanym ukochanym kotku? :)

viewtopic.php?f=1&t=137217

Obrazek

Uploaded with ImageShack.us
Obrazek

marzena81

Avatar użytkownika
 
Posty: 589
Od: Wto gru 20, 2011 20:48

Post » Wto lut 21, 2012 19:51 Re: Zaginęła koteczka - W-wa Ochota, potrzebna pomoc w złapaniu

Mój Miciek

Obrazek

Uploaded with ImageShack.us
Ostatnio edytowano Wto lut 21, 2012 21:13 przez Aleba, łącznie edytowano 1 raz
Powód: Zbyt duże zdjęcie zamieniłam na miniaturkę
Obrazek

marzena81

Avatar użytkownika
 
Posty: 589
Od: Wto gru 20, 2011 20:48

Post » Wto lut 21, 2012 21:17 Re: Zaginęła koteczka - W-wa Ochota, potrzebna pomoc w złapaniu

Można zostawić ślad, trzeba dalej szukać kotka i nie poddawać się.
To, jak traktujesz koty, decyduje o twoim miejscu w niebie. - Robert A. Heinlein
Justynka [*] 26.8.2011 Piglunia [*] 29.9.2011 Babunia [*] 24.11.2014 Rysio [*] 10.10.2016 Ogrynia-zaginęła 8.10.2011 odnaleziona 25.02.2012 zm. 26.11.2018, Tosia [*] 25.03.2019

Iwonami

 
Posty: 5480
Od: Wto sie 10, 2010 21:53
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Wto lut 21, 2012 21:31 Re: Zaginęła koteczka - W-wa Ochota, potrzebna pomoc w złapaniu

Porozmawiałam sobie dzisiaj z karmicielką "Ogryni".
Kilka dni temu pani wracała z lotniska, odprowadzała koleżankę i zauważyła na Uniwersyteckiej ogłoszenie o Ogryni.
Postanowiła zadzwonić, wyobraziła sobie jak może cierpieć osoba poszukująca.
Mieszka po drugiej stronie Grójeckiej, po tej stronie gdzie wiszą ogłoszenia nie chadza, stąd nie wiedziała, że takowe ogłoszenia tam są.
Koteczkę zauważyła koło swojego domu pod koniec października, gdy chodziła na spacer z psem. Była wychudzona i bardzo przestraszona. Gdy wyniosła jej jeść, kotka jadła łapczywie, mówi, że chyba zjadłaby na raz ze trzy saszetki. W miarę upływu czasu wygląd jej się poprawiał. Teraz wygląda zdecydowanie lepiej. Gusta kulinarne ma podobne do Ogryni.
Łapanka przy okienku piwnicznym wprost do klatki byłyby trudna, bo okienko ma około metr długości, tyle że jest wąskie. Koteczka jest bardzo lękliwa, aczkolwiek jak wczoraj napisałam nie chciała wpuścić do piwnicy innej kotki, która chciała się tam dostać. To mi jakoś nie pasuje do Ogryni, bo ona nie należy do kotek bojowych.
Natomiast druga karmicielka, która widziała wszystkie przesłane przeze mnie zdjęcia Ogryni, uważa, że ta kicia jest bardzo podobna do tej z fotografii.
Dzisiaj próbowałam zrobić wizualizację. W dziwnej okoliczności. Myłam włosy, miałam zamknięte oczy i na głowę lała mi się woda, słyszałam jej uspokajający szum. Zaczęłam sobie wyobrażać Ogrynię i w pewnym momencie poczułam, że z tyłu stanął ktoś za mną i poklepał mnie delikatnie po plecach. Oczywiście nikogo za mną nie było, w łazience byłam sama. Dotyk był wyraźny ale delikatny. Nie wiem czy to zły czy dobry omen.
Staram się nie robić sobie próżnej nadziei, ale nie muszę tłumaczyć jak bardzo bym chciała, żeby to była ONA :kotek:
Wizja lokalna odbędzie się jutro, ale nieco później - ok. 12:00 bo pani ma jakieś pilne zajęcie.
W związku z tym kotka dostanie jeść z opóźnieniem, mam nadzieję że zaczeka i będę mogła ją sobie delikatnie obejrzeć, nie pójdzie szukać jedzenia w inne miejsce.
Ostatnio edytowano Wto lut 21, 2012 21:34 przez Iwonami, łącznie edytowano 1 raz
To, jak traktujesz koty, decyduje o twoim miejscu w niebie. - Robert A. Heinlein
Justynka [*] 26.8.2011 Piglunia [*] 29.9.2011 Babunia [*] 24.11.2014 Rysio [*] 10.10.2016 Ogrynia-zaginęła 8.10.2011 odnaleziona 25.02.2012 zm. 26.11.2018, Tosia [*] 25.03.2019

Iwonami

 
Posty: 5480
Od: Wto sie 10, 2010 21:53
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016, Google [Bot], Silverblue i 84 gości