wczoraj jak zwykle poszłam z karmą i puszkami do kotów
była znowu Bengalska i jedna czarna sterylizowana
nie wiem gdzie są te dwie sterylizowane oswojone, pewnie tam bliżej ludzi bo tam zaczęli je karmić
gdybym miala klatkę to duże prawdopodobieństwo że Bengalska by się złapała, ona normalnie ostatnio praktycznie do mnie wychodzi na spotkanie
niestety nie ma nigdzie tej jej małej córeczki, myślę, że mogła zimy jednak nie przeżyć
