Matwiej - kot który rozdaje całusy - teraz Morris w DS :)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon lut 20, 2012 18:32 Re: Matwiej - kot który rozdaje całusy - w czwartek wielki dzień

Ale on jest straszny nerwus...
Dlatego teraz go rozpuszczam...
kosztem innych kotów....
i siebie też :wink:

Biega z filcakami jak tylko uda mi się zamknąć Maurycego, który panicznie boi się wszystkiego... Matwieja też...
śpi w łóżku...
Zabawne było, jak wsunął się pod koc, złapał mnie łapką za rękę, położył głowę na poduszce i zasnął wyciągnięty jak człowiek...
No ja się nie wyspałam, ale on się bardzo cieszył, trykał, marudził, pchał się na twarz...

Paskuda, łysa i smarkata... nic a nic sobie nie zdaje sprawy ze swojej szpetoty tylko się tak namolnie pcha do człowieka...

Co on teraz z tego zrozumie...

Ja jestem w nerwach od ponad tygodnia a przez ostatnie dni wręcz miałam myśli samobójcze.
Uwierzcie mi, szansa, że go ktoś weźmie wg.mnie była prawie żadna...

Żeby jeszcze wytrzymał :ok:
ObrazekObrazekObrazek
ObrazekObrazek

meksykanka

 
Posty: 6532
Od: Wto mar 08, 2011 1:13
Lokalizacja: Prawie Wa-wa

Post » Pon lut 20, 2012 18:47 Re: Matwiej - kot który rozdaje całusy - w czwartek wielki dzień

meksykanka pisze: śpi w łóżku...
Zabawne było, jak wsunął się pod koc, złapał mnie łapką za rękę, położył głowę na poduszce i zasnął wyciągnięty jak człowiek...
No ja się nie wyspałam, ale on się bardzo cieszył, trykał, marudził, pchał się na twarz...


Wcale się nie dziwię. Jeżeli jest tak jak podejrzewasz, że to kiedyś był domowy, wypieszczony kot, to nic dziwnego, że wie co się robi w łóżku :D

meksykanka pisze: Paskuda, łysa i smarkata... nic a nic sobie nie zdaje sprawy ze swojej szpetoty tylko się tak namolnie pcha do człowieka...

Co on teraz z tego zrozumie...

Ja jestem w nerwach od ponad tygodnia a przez ostatnie dni wręcz miałam myśli samobójcze.
Uwierzcie mi, szansa, że go ktoś weźmie wg.mnie była prawie żadna...


No to czas na kolejne przysłowie - każda potwora znajdzie swego amatora :mrgreen:

A tak na serio - pewnie, że miał dużo szczęścia. Cały czas się cieszę, że trafił na cierpliwie czekający domek, którego i czas i stan "dostawy" nie przeraża :1luvu:
* Semper eadem *

ksb

 
Posty: 18914
Od: Wto cze 29, 2010 13:48

Post » Pon lut 20, 2012 18:50 Re: Matwiej - kot który rozdaje całusy - w czwartek wielki dzień

Zosiu, uspokój się. Kot musi mieć swój dom, taki już na stałe i wtedy dojdzie do siebie, wspomnisz moje słowa.Nie wiem, skąd koty wiedzą, że to jest ich dom, ale tak jest i już.Matwiej będzie miał swoich Dużych na wyłączność, chyba jest mu to bardzo potrzebne.Noc spędzi u p.Marcina ,nic mu się przecież nie stanie, wyśpi się i tyle.P.Marcin już wie, że transporterek ma być na tylnym siedzeniu, przypięty pasami i dobrze jest nakryć go jakimś kocykiem.To koty uspokaja.Obiecuję, że po przyjeździe do mnie będzie miał mizianek w bród, nakarmię go czymś dobrym, odpocznie sobie, a potem już będzie w DOMU!!!!
Matwiej nie jest wybrakowanym kotem, mnie się podoba, ale de gustibus...itd, na pewno jednak ma cudowny charakter, a to liczy się w trójnasób.Kłopoty zdrowotne miną, charakter pozostanie.Ot co!
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56164
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Pon lut 20, 2012 18:55 Re: Matwiej - kot który rozdaje całusy - w czwartek wielki dzień

Nic dziwnego, że nerwus - ale też wierzę, ze da radę :ok:
* Semper eadem *

ksb

 
Posty: 18914
Od: Wto cze 29, 2010 13:48

Post » Pon lut 20, 2012 19:02 Re: Matwiej - kot który rozdaje całusy - w czwartek wielki dzień

Ewuniu, to czy mogę Cię poprosić o podanie Matwiejowi porannych lekarstw?
Matwiej bez problemu zjada z mokrą karmą...
Nie chcę prosić Marcina, bo on się jak wiadomo kotów boi... Jedyny zysk, że jedzie w dobrym kierunku.

We środę kończę jeden antybiotyk.
Na pewno pozostanie drugi, zresztą na konsultacjach ustalę co Matwiej ma jeszcze brać.
Leki dostaje dwa razy dziennie...
Może jeszcze te uspokajające też zostaną...

Chyba mnie trzeba zamknąć do tego tranpsorterka, bo zaczynam świrować :oops:
ObrazekObrazekObrazek
ObrazekObrazek

meksykanka

 
Posty: 6532
Od: Wto mar 08, 2011 1:13
Lokalizacja: Prawie Wa-wa

Post » Pon lut 20, 2012 19:04 Re: Matwiej - kot który rozdaje całusy - w czwartek wielki dzień

meksykanka pisze:
Chyba mnie trzeba zamknąć do tego tranpsorterka, bo zaczynam świrować :oops:


No nie wiem, czy to by było dobre lekarstwo
* Semper eadem *

ksb

 
Posty: 18914
Od: Wto cze 29, 2010 13:48

Post » Pon lut 20, 2012 19:06 Re: Matwiej - kot który rozdaje całusy - w czwartek wielki dzień

Zosiu a jak oczka Matwieja? On dostaje nadal te krople 6 razy dziennie? :?
Obrazek Obrazek

ewexoxo

 
Posty: 4108
Od: Nie wrz 12, 2010 10:38

Post » Pon lut 20, 2012 19:21 Re: Matwiej - kot który rozdaje całusy - w czwartek wielki dzień

Nie, daję mu teraz krople znacznie rzadziej.
Po pierwsze, jest mi go szkoda.
A po drugie, oczy mu przestały łzawić... Pojawiają mu się tylko śpiochy, które czyszczę... ale nie widzę, żeby mu przez cały czas "płakały" jak poprzednio.
Otwiera je całkiem i jak było widać na zdjęciach, nie zamyka na błysk flesza...

We środę dopytam jak dalej, czy zakrapiać jeszcze...
Te 12 wkropień w ciągu dnia to była makabra...
Sama bym się wydrapywała :oops:
ObrazekObrazekObrazek
ObrazekObrazek

meksykanka

 
Posty: 6532
Od: Wto mar 08, 2011 1:13
Lokalizacja: Prawie Wa-wa

Post » Pon lut 20, 2012 19:26 Re: Matwiej - kot który rozdaje całusy - w czwartek wielki dzień

meksykanka pisze: A po drugie, oczy mu przestały łzawić... Pojawiają mu się tylko śpiochy, które czyszczę... ale nie widzę, żeby mu przez cały czas "płakały" jak poprzednio.
Otwiera je całkiem i jak było widać na zdjęciach, nie zamyka na błysk flesza...


To już dobry znak.
* Semper eadem *

ksb

 
Posty: 18914
Od: Wto cze 29, 2010 13:48

Post » Pon lut 20, 2012 19:26 Re: Matwiej - kot który rozdaje całusy - w czwartek wielki dzień

no to mi ulżyło, bo u nas w domu to ja jestem pielęgniarką-amatorką, a w domu mnie nie ma 8h dziennie :|
na TZa nie mam co liczyć, bo on za miękki do takich spraw (z leczenia psa: "...bo on się na mnie tak patrzył i prosił, żeby go nie męczyć") :wink:
Obrazek Obrazek

ewexoxo

 
Posty: 4108
Od: Nie wrz 12, 2010 10:38

Post » Pon lut 20, 2012 19:28 Re: Matwiej - kot który rozdaje całusy - w czwartek wielki dzień

E..tam miękki - specjalnie tak robi, żeby być tym dobrym :mrgreen:
* Semper eadem *

ksb

 
Posty: 18914
Od: Wto cze 29, 2010 13:48

Post » Pon lut 20, 2012 19:32 Re: Matwiej - kot który rozdaje całusy - w czwartek wielki dzień

no pewnie, a teściu drugi "twardziel" co nie pozwolił psu założyć plastikowego kołnierza, "bo on taki biedny, i się potyka, i w drzwi nie może trafić", a później go opierniczał co chwilę, że bandaż ściąga i że nie rozumie co się do niego mówi, a przecież mu wytłumaczył, że to dla jego dobra... ech, te chłopy :mrgreen:
Obrazek Obrazek

ewexoxo

 
Posty: 4108
Od: Nie wrz 12, 2010 10:38

Post » Pon lut 20, 2012 19:39 Re: Matwiej - kot który rozdaje całusy - w czwartek wielki dzień

No, niestety...
Mój tata przytuczał nieustannie jamnika, który był starsznym żarłokiem i rurą ssąco- tłoczącą... a na prośby, żeby nie dawał mu słodyczy, bo pies jest strasznie gruby i będzie miał kłopoty z kręgosłupem, mówił: "Wolę, żeby był gruby ale szczęśliwy".
ObrazekObrazekObrazek
ObrazekObrazek

meksykanka

 
Posty: 6532
Od: Wto mar 08, 2011 1:13
Lokalizacja: Prawie Wa-wa

Post » Pon lut 20, 2012 20:27 Re: Matwiej - kot który rozdaje całusy - w czwartek wielki dzień

włąśnie zauważyłąm że Kasia zmieniła tytuł wątku :ok:
Obrazek Obrazek

ewexoxo

 
Posty: 4108
Od: Nie wrz 12, 2010 10:38

Post » Pon lut 20, 2012 20:28 Re: Matwiej - kot który rozdaje całusy - w czwartek wielki dzień

Dopiero teraz? :mrgreen:
* Semper eadem *

ksb

 
Posty: 18914
Od: Wto cze 29, 2010 13:48

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 59 gości