Zaginiona OGRYNIA - już w nowym domu ze swoją przyjaciółką!

Pani potwierdza, że to na 99% jest Ogrynia, takie ucho, taki sam pyszczek.
Obejrzała film, zdjęcia.
W tej chwili ma ciepło, ma wodę i dwa razy dziennie jedzenie.
Ale niedługo to się może skończyć.
Czy ktoś może mi pomóc?
Najlepiej we czwartek lub w piątek. Trzeba wziąć klucz od administratora, żeby można było wejść do piwnicy, tak żeby kicia chciała wyjść przez okienko.

Iwonko, ogromne najgorętsze myśli. Wysyłam pw

Trzymam kciuki, żeby doszedł jeszcze jeden % i żebyście się spotkały :ok:

Iwonami - może zmienić tytuł na jakiś jednoznaczny że szukasz pomocy w łapaniu? Albo napisz pw do różnych dziewczyn z Warszawy - w końcu nie masz nic do stracenia, a a nuż któraś bedzie mogła pomóc?

Może wizualizacja pomogła? Nie podniecam się już, że to jest Ogrynia, pojadę we środę rano, gdy koteńka będzie karmiona, może uda mi się ją dojrzeć. Przy okazji zobaczę jak wygląda okienko, gdyby trzeba było dostawić klatkę.
Gdybym ją zobaczyła, gdyby to była ona, to wtedy we czwartek lub piątek trzeba byłoby przeprowadzić łapankę.
Wyjaśniłam tylko, że jeśli to nie jest Ogrynia, to ja koteńki zabrać nie mogę, u mnie tu na Narbutta tak gnębią koty, że byłaby w niebezpieczeństwie.
Bo obecne miejsce pobytu na pewno straci.

Mam jeszcze pytanie do doświadczonych "kociar" (przepraszam za to określenie, sama się do nich zaliczam, tyle że nie jestem doświadczona).
Czy kotka (patrz:Ogrynia) która jest kocią ofermą, bojącą się wszystkiego, mogłaby nie chcieć wpuścić do piwnicy, w której obecnie mieszka innego kota? Pani mówiła, że chciała się do niej wprowadzić jakaś inna kotka, ale ta domniemana Ogrynia nie chciała jej wpuścić i nie wpuszcza tam żadnego kota. Czy to jest możliwe?

Daj jeszcze wykrzyknik na końcu tematu. Ja tam stawiam na końcu tego tematu najcieplejsze myśli, ale ich nie widać

Iwonka, może mi się uda Tobie pomóc, muszę poukładać sprawy. Klatkę łapkę mam. Tylko czy możesz jeszcze zweryfikować tą informację czy to faktycznie ona? Nie wiem, możesz podjechać tam w porze karmienia, tylko bez wykonywania pochopnych ruchów? Żeby nie korciło Cię łapać ją bez ustalonego planu, bo znów czmychnie i wtedy już będzie ogromny problem. Tylko jak możesz potwierdź czy to ona.

Marto, weź jeszcze podbierak na wszelki wypadek

Iwonka tak czekałam na tę chwilę i obiecywałam pomoc
z tym ,że teraz jestem w domu z chorą Zuzią gorączka 38
jeżeli coś zmieni się zadzwonię do Ciebie,może jak będzie lepiej Zuzia pojedzie do babci -nie wiem
trzymam kciuki
i przepraszam

marta-po pisze:Iwonka, może mi się uda Tobie pomóc, muszę poukładać sprawy. Klatkę łapkę mam. Tylko czy możesz jeszcze zweryfikować tą informację czy to faktycznie ona? Nie wiem, możesz podjechać tam w porze karmienia, tylko bez wykonywania pochopnych ruchów? Żeby nie korciło Cię łapać ją bez ustalonego planu, bo znów czmychnie i wtedy już będzie ogromny problem. Tylko jak możesz potwierdź czy to ona.

Napisałam, pojadę we środę w porze karmienia, spróbuję zobaczyć, czy to ona i jak wygląda piwniczne okienko. Z delfinką łapałyśmy już tak koty, gdy to nie była Ogrynia to przelatywały przez klatkę, chyba się nawet nie zorientowały, że w coś wpadły.
No ale delfinka to doświadczona sztuka, ja jestem w tym względzie cieniutka

Ja doświadczenia ogromnego nie mam, ale trochę już sztuk złapałam.
Podbieraka niestety nie mam.

Może ktoś pożyczy.
Iwonko myśl też o swoich umiejętnościach pozytywnie, kreując je

Iwonka ja jutro pracuję całą dobę, więc na wątek zajrzę dopiero w środę. Jakby coś się wyjaśniło przez ten czas to zadzwoń.

tutaj jest link na fb do osoby z dużym doświadczeniem,pomagała przy łapaniu kota na Saskiej Kępie
http://www.facebook.com/ewa.lenc1

Iwona, jak coś, to ja też jestem do dyspozycji, bardziej w piątek, klatkę - łapkę mam, masz mój nr? Nie mam podbieraka i nigdy na niego nie łapałam, nie potrafię.

Zaginiona OGRYNIA - już w nowym domu ze swoją przyjaciółką!

Kto przegląda forum