Moje cuda-rezydenci + 2 tymczasy czyli moje 13 kotów

Witamy

Też nie lubię poniedziałków. Tak czytając wczoraj wypowiedź Karoli doszłam do wniosku, że mój Rudzielec w stosunku do jedzenia jest taki sam. Kwestia ubarwienia czy jak? Też wylizuje galaretkę czy sosik z mięsnych, chrupek pochrupie parę sztuk, no! tylko tego swoje RC wsuwa więcej ale saszetek z tego też nie tyka. Ale za to jada dużo wątróbki :ok:

Dziś rano zanim poodkurzałam wzięłam po kolei łapałam futra do obcinania pazurków. Całkiem niedawno niektórym obcinałam, a już jakie szpony miały

Został mi Rudy, Lala ( tej to już nawet nie pamiętam kiedy obcinałam), Kajtek i Kacper. Nawet Malina sobie dała obciąć bez większych problemów, pewnie dlatego, że ją z zaskoczenia wzięłam

Z Rudym od wczoraj lepiej, mruczy, przychodzi się przytulić, wybrzydza w jedzeniu :mrgreen:

siusia normalnie, mniej nawet pije niż poprzedni ale i tak dużo, co jednak mnie cieszy. Zresztą nawet po oczkach widać, że jest lepiej. Ale nadal jest na antybiotykach i środkach przeciwbólowych

zdrówka Rudziaszkowi

Witaj Lilianka dużo zdrówka dla rudego i mizianek :1luvu:

Witamy Lilkę z kotkami!

Niech mnie ktoś oświeci: czego moje koty chcą od lawendy?

Może lubią.. :lol:

Zniszczyły mi oba krzaczki :cry:

Lilianna J-wie pisze:Zniszczyły mi oba krzaczki

mądre koteczki
lawenda capi jak stare buty

Ale ja bardzo lubię żywą lawendę, poza tym w sezonie trzymałam ją za oknem i dzięki temu nie miałam moli dzięki mojej kochanej sąsiadeczce :twisted:

A obrobiły mi ją zdrowo :evil:

Karolek(ona) pisze:
Lilianna J-wie pisze:Zniszczyły mi oba krzaczki

mądre koteczki
lawenda capi jak stare buty

Ja lubie, ale żywą, natomiast jakiekolwiek lawendowe zapachy mnie odrzucają.

To tak jak i mnie ale żywo się pięknie prezentuje. W tym roku będę musiała kupić nowe krzaczki, z tych już nic raczej nie będzie. Teraz dosiadły się na zmianę do hiacyntów i tulipanów :evil: