PANNA MARPLE - konieczna operacja i leczenie uszu, pomocy!!!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon lut 20, 2012 8:50 Re: PANNA MARPLE kotka w worku - nowotwór i chore nerki POMÓŻCIE

kciukasy za poprawe zdroweczka :ok: :ok:

tillibulek

 
Posty: 15689
Od: Czw gru 18, 2008 15:04
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

Post » Pon lut 20, 2012 9:39 Re: PANNA MARPLE kotka w worku - nowotwór i chore nerki POMÓŻCIE

:ok: :ok:
:ok: :ok:
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67146
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Pon lut 20, 2012 12:03 Re: PANNA MARPLE kotka w worku - nowotwór i chore nerki POMÓŻCIE

Mnie się zdaje, ze wyniki powinny być lepsze.
Kota apetyt ma, leki dostaje, kroplówki też.
Niestety Ona się mnie boi... Po tych wszystkich zabiegach poza łazienką ucieka przede mną, w łazience nie ma gdzie uciekać, ąle też już nie mruczy na sam mój widok.
Ona ogólnie nie jest typem przbojowego kota, jest raczej nie bardzo śmiała, ale teraz widzę wyraźnie, że nie jestem osobą, ze którą przepada :cry:
Może wcześniej nigdy nie była leczona, a tu takie różne nieprzyjemności, poza tym przy wszelkich zabiegach popadała początkowo w panike; teraz niby trochę lepiej, bo przy kroplówkach głaskana mruczy, ale zadowolona to nie jest.
Do zastrzyków to już w ogóle przyrzucam ją ręcznikiem, bo w sobotę przedziurkowała mi przy zastrzyku trzeciego paznokcia :|
Biedna jest z tym swoim panikarstwem.
Mam nadzieję, że kiedyś mi wybaczy.
Z uszami chyba lepiej, tzn mniej śmierdzą, a kiedy trząsa główką to z uszu wytrząsa sobie wydzielinę; mam nadzieję, że to objaw poprawy.

magaaaa

 
Posty: 7599
Od: Pt paź 30, 2009 19:14

Post » Pon lut 20, 2012 12:23 Re: PANNA MARPLE kotka w worku - nowotwór i chore nerki POMÓŻCIE

No widzisz, takie życie..
Moja Henryczka miała tydz temu usuwane zęby, dostawała zastrzyki antybiotykowe i też widzę, że patrzy na mnie z dystansem, nie tak jak kiedyś :(
Nasz rozum wie, że tak trzeba, ale serce tęskni za kotem, który wybiega na powitanie z głośnym "gruuu?"..
Sprawne Łapy Fizjoterapia Zwierząt http://sprawnelapy.pl/
Fundacja KOT http://fundacjakot.pl/

justyna p

 
Posty: 3869
Od: Pon paź 18, 2010 19:45
Lokalizacja: Toruń

Post » Pon lut 20, 2012 12:33 Re: PANNA MARPLE kotka w worku - nowotwór i chore nerki POMÓŻCIE

minie, minie jak wydobrzeje
to wszystko dla ich dobra,
a koty to wiedzą chociaż nie lubią :ok: :ok: :ok:

PUchatkowi ze schroniska
który miał uszko w podobnym stanie do Panny M
też się pięknie wszystko goi
i może nie trzeba będzie operacji :ok: :ok: :ok:
Obrazek
Obrazek

ruru

 
Posty: 19904
Od: Sob gru 29, 2007 20:10
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto lut 21, 2012 21:49 Re: PANNA MARPLE kotka w worku - nowotwór i chore nerki POMÓŻCIE

kolejna aukcja allegro dla Panny Marple - gdybyście mogli rozpowszechnić lub wspomóc chociaż dwuzłotówką będziemy wdzięczni http://allegro.pl/show_item.php?item=2159900199
Obrazek

Magija

Avatar użytkownika
 
Posty: 15173
Od: Sob cze 05, 2004 11:34
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro lut 22, 2012 12:29 Re: PANNA MARPLE kotka w worku - nowotwór i chore nerki POMÓŻCIE

jestem i kibicuje 8) za zdroweczko :ok: :ok: :ok:

wiem jakim koszmarnym kosztem jest leczenie kotka z PNN, a tutaj dochodza jeszce inne rzeczy oprocz kroplowek.... :(

tillibulek

 
Posty: 15689
Od: Czw gru 18, 2008 15:04
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

Post » Śro lut 22, 2012 12:44 Re: PANNA MARPLE kotka w worku - nowotwór i chore nerki POMÓŻCIE

:ok: :ok:
:ok: :ok:
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67146
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Śro lut 22, 2012 13:28 Re: PANNA MARPLE kotka w worku - nowotwór i chore nerki POMÓŻCIE

W poniedziałek powtórka profilu nerkowego.
Jeśli wyniki bedą dobre - umówimy się na zabieg.
Do poniedziałku kontynuujemy leczenie.

magaaaa

 
Posty: 7599
Od: Pt paź 30, 2009 19:14

Post » Czw lut 23, 2012 10:12 Re: PANNA MARPLE kotka w worku - nowotwór i chore nerki POMÓŻCIE

No i nie pochwaliłam się, że przestały śmierdzieć uszy!

magaaaa

 
Posty: 7599
Od: Pt paź 30, 2009 19:14

Post » Czw lut 23, 2012 10:17 Re: PANNA MARPLE kotka w worku - nowotwór i chore nerki POMÓŻCIE

magaaaa pisze:No i nie pochwaliłam się, że przestały śmierdzieć uszy!


super
:1luvu:
Obrazek

Magija

Avatar użytkownika
 
Posty: 15173
Od: Sob cze 05, 2004 11:34
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw lut 23, 2012 10:27 Re: PANNA MARPLE kotka w worku - nowotwór i chore nerki POMÓŻCIE

:piwa:
Obrazek

magdaradek

 
Posty: 27150
Od: Pon kwi 14, 2008 9:24
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw lut 23, 2012 13:02 Re: PANNA MARPLE kotka w worku - nowotwór i chore nerki POMÓŻCIE

wow, brawo, to znaczy dobrze zaopiekowany kot :mrgreen: magaaa :1luvu: :ok:

tillibulek

 
Posty: 15689
Od: Czw gru 18, 2008 15:04
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

Post » Czw lut 23, 2012 13:04 Re: PANNA MARPLE kotka w worku - nowotwór i chore nerki POMÓŻCIE

zUch dziewczyny :ok: :ok: :ok: :piwa:
Obrazek
Obrazek

ruru

 
Posty: 19904
Od: Sob gru 29, 2007 20:10
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt lut 24, 2012 8:13 Re: PANNA MARPLE kotka w worku - nowotwór i chore nerki POMÓŻCIE

Z tym smrodem to było tak, ze brałam kotę z transportera i... nie zaśmierdziało 8O
A jak Panna Marple posiedziała z transpotrerze to od razu było wyraźnie czuć.
Kiedy wchodziło się do łazienki - też.
I właśnie to branie z transportera tak mnie zastanowiło, że wchodząc do łazienki zaciągnęłam się powietrzem - i nic 8O
W końcu - najprostszą metodą - wzięłam kota na ręce i obwąchałam uszy - i nic 8)
A dotąd wąchanie uszu nawet przypadkiem - fajne nie było...
Myślę że podziałał antybiotyk - zwykły synergal, ale dobrany wg antybiogramu. Został dobrany własciwie, po podziałał naprawdę szybko.

Inne doniesienia: Panna Marple mruczy przy kroplówkach, pcha się na kolana, kiedy idę z Nią posiedzieć. Wychodzić z łazienki nie chce, i to mnie trochę martwi.
Chyba boi się większych przestrzeni.
Bielmo na lewym oku traktujemy corneregelem i jest jakby odrobinę lepiej.
Zastrzyki robimy metodą ręcznikową - tzm szybko i zdecydowanie zawijamy w ręcznik połowę kota z głową, szybko robimy zastrzyk, kota odwijamy.
Trwa to bardzo krótko, a ręce nie zgryzione.
Kota jak mówiłam - chyba mi wybaczyła te (moje!!!!) podziurkowane paznokcie, mruczy, mizia się, lezie na kolana.

magaaaa

 
Posty: 7599
Od: Pt paź 30, 2009 19:14

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue i 710 gości