TYSKIE MRUCZKI IX - szukamy DS i opiekunów wirtualnych

Godzinę temu byłam karmić bezdomniaczki w 4 miejscach a że nie moge iść tam z 3 psami to biorę najczęściej jednego i w ostatnim czasie chodziłam z Fibim ale Fibi to staruszek i długo idziemy :roll:

to wzięłam samego Tofika i nie był to dobry pomysł :roll:

Jak zwykle jak idzie sam ( bez Pedra lub Fibiego ) bardzo się rozglądał , ale tez ładnie się załatwiał i węszył ale jak już wracaliśmy to pod jedną z klatek w bloku niedaleko stał postawny mężczyzna i rozmawiał głośno i stanowczo przez telefon i tu się zaczął koszmar , Tofik zaczął piszczeć, warczeć i uciekać

, przecież jak on by mi się wyrwał to nie wiem co by było

Po powrocie do domu dałam mu jeść i wyszłam z Pedrem i Fobim a jak wróciła to narzuta z jednej z wersalek była totalnie rozkopana i na niej siku :cry:

A jak dziś do mnie przyszła koleżanka z dziećmi to Tofik był wręcz w niebo wzięty , wiec tu chyba domek bez faceta a z dziećmi , ech już sama nie wiem co robić

czyli wychodzi na to, ze szczegolnie boi sie mezczyzn...
oprocz tego glosniejszego, stanowczego tonu glosu, obcych ludzi, dotyku... Biedny caly zesztywnial, gdy chcialam go poglaskac. A przeciez Pedro i Fibi obok byli, z nimi sie mizialam, oni byli zachwyceni, a Toffik... wielkie przerazenie w oczach...
moze trafic do domu z dziecmi.
To wszystko sa wazne informacje, ale wciaz nie wiemy najwazniejszego: co tak naprawde jest powodem jego zachowania i jak to zmienic.

Wydaje mi sie że jak był w tamtym domu to ''pan domu '' go karcił i to srogo ...

calkiem prawdopodobne

Po ostatnim poście rozłożyłam łóżko , dokończyłam pranie specjalnym płynem wersalki ( tej pod oknem ) zasikanej przez Tofika no i Eustachego przewijałam a psy wszystkie trzy szalały na tejże( pod ściana ) rozłożonej wersalce aż je musiałam uciszać bo już noc aż tu nagle co robi Tofik , ano sika na wersalkę i przemokło prześcieradło , koc ( położony kilka godzin wcześniej ) a kołdra tylko troszkę przemokła ( wyczyściłam płynem ) bo jedna kołdra się suszy , druga miała być prana jutro ...

Płyn którym likwiduje Tofikowe wpadki nazywa sie Urine Off , ten co mam dostałam od dziewczyn z dogo ale juz mi sie kończy :cry:

A on jest drogi , litrowy niecałe 50 zł a duży 3.79l kosztuje 167 zł , czyli wychodzi za litr 44 zł , tu jest link a bez tego płynu nie da sie funkcjonować :cry:

http://animalia.pl/szukaj.php?szukaj=ur ... ff&p=1&o=1

Postaramy się być u Ciebie w przyszły weekend.
Piszę postaramy się, bo wiesz jak u nas jest z czasem.
Może Adam go przekona że nie wszyscy faceci są do bani :roll:

phantasmagori pisze:Postaramy się być u Ciebie w przyszły weekend.
Piszę postaramy się, bo wiesz jak u nas jest z czasem.
Może Adam go przekona że nie wszyscy faceci są do bani

Super

Wiem jak ciężko jest Wam sie wyrwać , ale może sie uda i może Adamowi sie uda przemówić Tofikowi do rozumu :wink:

Mruczusie, zdrówka kochani :1luvu:

My juz po wizycie u weta:
Eustaszek ma jakaś niestrawność i jest na antybiotyku , dostał tez lek rozkurczowe .
Krecik ma zapalenie górnych drug oddechowych, jest juz całkowicie słępy a w jednym oku ma wylew krwi

Tez jest na antybiotyku .
A Ozzi już nie musi mieć kropionego oczka antybiotykiem , ale musi tymi kroplami przeciw bólowymi , później pójdę do apteki , az sie boje ile tym razem zapłacę

A za godzinkę do adopcji pojedzie Urwis , pojedzie do domku w Tychach który 7 lat temu adoptował juz kotka odemnie , ale Gucio/Tomuś odszedł za TM [*] i dom bez kota jest pusty , a nie tylko duzi za kotem tęsknią , ale i tez psi przyjaciel Mafi ...