Nasze białaczkowce cz. 3

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie lut 19, 2012 21:14 Re: Nasze białaczkowce cz. 3

Nie wiem jakie testy robiłaś. Białaczke można sprawdzić przez test płytkowy ( taki jak u ludzi ciązowy) , że po dodaniu kropli krwi pojawiają sie paski, lub wysąłc do labolatorium w Niemczech na test PCR, ktory niestety jest drogi, ale w 100% pewny. Jak już wiesz, że to białaczka trzeba zrobić badania krwi morfologię, które pokazują ilość krwinek czerwonych i białych.I wtedy widzisz czy wszystko jest w normie. Przy białaczce u kota spadaja leukocyty krwinki białe, które są odpowiedzialne za odporność. Głownie po tym widać stan zaawansowania białaczki. Można jeszcze zrobić rozmaz z krwi pod mikroskop, gdzie się sprawdza czy są komórki ze szpiku kostnego. Jak są to nie jest dobrze. Tyle co się orientuję :)

Martan23

 
Posty: 65
Od: Sob wrz 05, 2009 8:22
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie lut 19, 2012 21:17 Re: Nasze białaczkowce cz. 3

295955 pisze:
Martan23 pisze:Też wysyłałam badania do Niemiec na test PCR, rok temu był dodatni, teraz jest ujemny.


Jeśli pcr ujemny, to kotencje chyba wyleczone, prawda?

Niestety niekoniecznie, wirus może znajdować się ukryty/uśpiony w szpiku kostnym. Plus jest taki, ze nigdy może się nie "obudzić" i oby tak było :ok:
pwpw
 

Post » Nie lut 19, 2012 21:19 Re: Nasze białaczkowce cz. 3

pwpw pisze:
295955 pisze:
Martan23 pisze:Też wysyłałam badania do Niemiec na test PCR, rok temu był dodatni, teraz jest ujemny.


Jeśli pcr ujemny, to kotencje chyba wyleczone, prawda?

Niestety niekoniecznie, wirus może znajdować się ukryty/uśpiony w szpiku kostnym. Plus jest taki, ze nigdy może się nie "obudzić" i oby tak było :ok:


A czy właśnie nie test pcr sprawdza obecność wirusa w szpiku?
(ilu lekarzy pytałam, tyle informacji. prosze się nie gniewać, że tak drążę :oops: )
Obrazek Stefanek Obrazek Bombuś

295955

Avatar użytkownika
 
Posty: 254
Od: Pon gru 26, 2011 14:12
Lokalizacja: Kielce

Post » Nie lut 19, 2012 21:20 Re: Nasze białaczkowce cz. 3

marta-po pisze:
Martan23 pisze:Od roku leczę je interferonem ludzkim - 7 dni podaje 7 dni przerwy. A do tego niekonwencjonlna metoda MMS polecona przez weta, ale na moją odpowiedzialność. Jest to jon chlorku sodu, który w połączeniu z sokiem z cytryny wytwarza dwutlenek chlorku sodu, który jest silnie bakteriobójczy i wirusowbójcz, który czyści krew. Efekty super moje kociaki z miesiąca na miesiąc miały lepsze wyniki krwi. Teraz po roku mają wszystko super plus test białaczkowy ujemny.

Nie znam tego leczenia, zaintrygowałaś mnie. Mam cztery białaczkowe, od dwóch miesięcy na interferonie ludzkim. Poczytam o tym leczeniu MMS. Obawiam się tylko sklepów internetowych sprzedających takie środki. Zdarzają się oszustwa. Masz jakiś zaufany?


Nie obawiaj się. Ja dostawałam najpierw od mojej vetki, bo dr z USA, który wynalazł tę metodę MMS poleciła nie brać za to pieniędzy i na tym nie zarabiać, więc moja vetka dawała mi to za free, a potem poleciła mi sklep internetowy. W Polsce tego nie produkują tylko w Niemczech lub USA. Po połaczeniu z sokiem z cytryny strasznie śmierdzi jak chlor na basenie. Ale jest skuteczne. Ludzie też stosują i nawet można pdawać niemowletom.

Martan23

 
Posty: 65
Od: Sob wrz 05, 2009 8:22
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie lut 19, 2012 21:26 Re: Nasze białaczkowce cz. 3

295955 pisze:
pwpw pisze:
295955 pisze:
Martan23 pisze:Też wysyłałam badania do Niemiec na test PCR, rok temu był dodatni, teraz jest ujemny.


Jeśli pcr ujemny, to kotencje chyba wyleczone, prawda?

Niestety niekoniecznie, wirus może znajdować się ukryty/uśpiony w szpiku kostnym. Plus jest taki, ze nigdy może się nie "obudzić" i oby tak było :ok:


A czy właśnie nie test pcr sprawdza obecność wirusa w szpiku?
(ilu lekarzy pytałam, tyle informacji. prosze się nie gniewać, że tak drążę :oops: )

PCR można robić z samej krwi i wtedy jest to wynik odpowiadający na pytanie, czy wirus jest we krwi (nic nie mówi nam o szpiku i tam jego obecności, badz jej braku). To jest najczęściej robiony PCR, bo PCR robiony z krwi i szpiku, to konieczność pobrania szpiku z kota, zatem i nie jest obojętny dla zwierzaka i dla naszej kieszeni. Ten drugi PCR daje pełną odpowiedz na to, czy kot jest, czy nie zarażony w tym na to, czy nie ma postaci latentnej/uśpionej (wirus tylko w szpiku).
pwpw
 

Post » Nie lut 19, 2012 21:28 Re: Nasze białaczkowce cz. 3

bardzo dziękuję :)
Obrazek Stefanek Obrazek Bombuś

295955

Avatar użytkownika
 
Posty: 254
Od: Pon gru 26, 2011 14:12
Lokalizacja: Kielce

Post » Nie lut 19, 2012 21:32 Re: Nasze białaczkowce cz. 3

295955 pisze:bardzo dziękuję :)


Ja też:) mam Pana Stefana, który na szczęście jest zdrowy.

Martan23

 
Posty: 65
Od: Sob wrz 05, 2009 8:22
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie lut 19, 2012 21:35 Re: Nasze białaczkowce cz. 3

Martan23, a jak kotom podajesz ową miksturę? Dopyszcznie?
Obrazek Stefanek Obrazek Bombuś

295955

Avatar użytkownika
 
Posty: 254
Od: Pon gru 26, 2011 14:12
Lokalizacja: Kielce

Post » Nie lut 19, 2012 21:36 Re: Nasze białaczkowce cz. 3

Z wyników wychodzi, że poziom RBC, HGB, HCT, PCT, MCV, MCH, MCHC, MPV Petunia ma w normie [kompletnie nie wiem, co oznaczają te skróty]. Za niskie wskazania się w przypadku WBC [5,3 gdy norma zaczyna się do 5,5], RDW [15, gdy norma zaczyna się od 17].

Niepokoi mnie też zapis: %MON 8,8 H % <1.0 - 4.0> oraz #MON 0,4 <0,3 - 0,8>. Nie wiem, czym się różnią te dwa MON-y.

Na drugim karteluszku są następujące dane:
GPT
1 1 1.365
-0,006
-0,007
-0,006
-0,007

0,6 S. D.:
56 U/L H

GOT
2 1 0,598
0,000
0,000
0,001
0,000
0,5 S. D.:
20 U/L H

AL P
3 1 2,598
0,007
0,001
-0,001
0,000
3,6 S. D.:
172 U/L H

UREA
4 1 0,118
-0,044

0,0 S. D.:
22 MG/DL

CREA
5 1 0,001
0,015
0,9 MG/DL L

GLUC
6 1 190 MG/DL


Może wiecie?

M_o

 
Posty: 2190
Od: Pon lut 25, 2008 20:43

Post » Nie lut 19, 2012 21:39 Re: Nasze białaczkowce cz. 3

Witam Cię Martan :kotek: Już wszystko pisze odnosnie Naszej gromady.
W chwili obecnej zarowno Pepsi, jak i Desperado i Garfield mialy wykonywany test plytkowy.
Pepsi wyszedl dodatni, Desperadowi +/- , Gafcio ma test ujemny. We wtorek jade z Desperadem na badanie krwi o ktorym pisalas wyzej PCR, po ktorym jak rowniez pisalas, bede miec pewnosc co dalej. Dolar z racji tego, ze jest u Nas kociem nowym ( tydzien jak na razie ) testu nie mial robionego, zreszta mijaloby sie to z celem, bo jak wiadomo najwczesniej chyba po 4-5 tygodniach mozna wykonac.Wetka radzila mi koty odseparowc od siebie i tak tez zrobilam z Pepsi, ale nie ze wzgledu na strach o reszte, tylko ze wzgledu na spokoj jaki wydaje mi sie powinien jej byc teraz zapewniony. Ona jest chucherkiem, w tej chwili skonczyla juz pol roku a wyglad ma 4-miesiecznego kociaka, w dodatku niedozywionego jakby mugl rzec ktos, kto nie wiedzialby ze jest chora, bo niestety wszystke kosteczki, kregi i miednice mozna wyczuc bez wiekszych staran :? Tesciowie zaaoferwali sie pomoc, i dopoki jej stan sie nie ustabilizuje, oni przejmuja nad Nia piecze i opieke, a my walczymy o reszte towarzystwa.
Piszesz Martan,ze gdy kociom wyszedl test ujemny, od razu je zaszczepilas, i tego wlasnie potrzebuje, potrzebuje Waszej rady co zrobic w sytuacji kiedy Gafcio ma test ujemny, a wetka mowi, ze szczepic na bialaczke absolutnie nie mozemy, bo moze byc na obecnym etapie ukryta jeszcze i kiedy go zaszczepimy kot sie rozlozy...nie wiem co o tym myslec, z jednej strony moze miec racje z drugiej jednak perspektywa czekania az kot sie zarazi,zeby nie bylo juz powodu zeby szczepic mnie nie cieszy..Chcialabym go jak najszybciej zaszczepic, potrzebuje jednak porady kogos kto to przeszedl, bo coraz czesciej zaczynam myslec, czy moge polegac na tym co mowi Nasza wet :?
Dolar na dzien dzisiejszy jak pisalam wczesniej jest juz odrobaczony i odpchlony, chcialam go teraz zaszczepic ale i na to wetka sie nie zgodzila...w sobote po kolejnym moim telefonie powiedziala,ze jesli nie wykazuje zadnych niepokojacych objawow mozemy go zaszczepic na podstawowe choroby, takze choc juz to.Szczepienie planuje na czwartek.
Po tym co wyczytalam i co piszecie jestem zdecydowana na kuracje Interferonem i MMS na wlasne ryzyko, nie bede siedziec z zalozonymi rekami i czekac na cud albo na to,zeby kot odszedl mi na moich rekach, bo wetka tak powiedziala....czasem nie rozumiem podejscia lekarzy eh..
Nie wiem czy ktoras z Was jest z okolic Slaska ? Mieszkamy w Katowicach, leczylismy sie juz w Klinice dr Czogaly na Brynowie, ktora sama teraz odradzam, w chwili obecnej jezdzimy na Józefowiec do dr Eweliny Pałys- Jasiurkowskiej, ale jesli ktoras z Was ma wiedze na temat dobrego weta w Naszej okolicy na pewno skorzystam z info :kotek:
I w ogole Martan Kochana dziekuje za dobre slowa, pomagaja nawet nie wiesz jak bardzo,a zwlaszcza mysl, ze nie jestem jedyna, ktora to przechodzi :1luvu:
Glaski na dobranoc dla kociastych :1luvu: :D
♥..Niemal założyć się jestem gotowa,
bo wątpliwości moich to nie budzi,
że gdzie jest dom szczęśliwych kotów,
tam jest i dom szczęśliwych ludzi..

I wiem niewiele, lecz powiem, co wiem,
choć nie będzie to pewnie myśl złota:
Najpiękniejszą muzyką przed snem,
jest mruczenie szczęśliwego kota... ♥

Nuuuśka

 
Posty: 22
Od: Czw paź 06, 2011 11:53
Lokalizacja: Katowice

Post » Nie lut 19, 2012 21:40 Re: Nasze białaczkowce cz. 3

WBC to krwinki białe, ale nie jest jeszcze najgorzej , niewiele poniżej normy. Mojemu Bartusiowi spadły aż do 3, a teraz ma 18.

Martan23

 
Posty: 65
Od: Sob wrz 05, 2009 8:22
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie lut 19, 2012 21:40 Re: Nasze białaczkowce cz. 3

M_o pisze:Czytam i mam pytania. Z badania krwi wyszło, że Petunia jest białaczkowcem.(...)

Czy miała robiony test na Felv? Czy tylko morfologie z biochemią?
pwpw
 

Post » Nie lut 19, 2012 21:45 Re: Nasze białaczkowce cz. 3

Obrazek
a żeby było wiadomo o kim pisze, przedstawiam Szanownego Pana :)Oto Desperado :>
♥..Niemal założyć się jestem gotowa,
bo wątpliwości moich to nie budzi,
że gdzie jest dom szczęśliwych kotów,
tam jest i dom szczęśliwych ludzi..

I wiem niewiele, lecz powiem, co wiem,
choć nie będzie to pewnie myśl złota:
Najpiękniejszą muzyką przed snem,
jest mruczenie szczęśliwego kota... ♥

Nuuuśka

 
Posty: 22
Od: Czw paź 06, 2011 11:53
Lokalizacja: Katowice

Post » Nie lut 19, 2012 21:46 Re: Nasze białaczkowce cz. 3

Miała najpierw test FeLV. A później przy sterylizacji morfologię i biochemię.

M_o

 
Posty: 2190
Od: Pon lut 25, 2008 20:43

Post » Nie lut 19, 2012 21:47 Re: Nasze białaczkowce cz. 3

Martan23 pisze:WBC to krwinki białe, ale nie jest jeszcze najgorzej , niewiele poniżej normy. Mojemu Bartusiowi spadły aż do 3, a teraz ma 18.


To dobrze, że ma 18, prawda?

M_o

 
Posty: 2190
Od: Pon lut 25, 2008 20:43

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: dorcia44 i 48 gości