paw pisze:trzymajcie się dziewczny, jesteście bardzo dzielne

Walczymy z przeciwnościami losu starając się o spokój.
Silniejszy steryd dość Mikusi pomógł, zjadła trochę Gourmeta, wędzonej makreli i Hillsa d/d. Wprawdzie wylatuje jej z pysia, ale ma ochotę na to jedzenie i zawsze coś wyląduje w żołądku.
Po śniadaniu z zadowolenia miziała się o meble

Mój mąż rozpieszcza ją niemożebnie i stale ją trzyma na kolanach.
E. i J. w najbardziej karkołomnych terminach wiozą nas do weta i podrzucają pyszne żarełko.
Mikusia ma na koniec grono kochających ją osób i to jest dla niej bardzo ważne.
Wczoraj dowiedziałyśmy się, że gdyby właściciele przyszli z nią po pojawieniu się pierwszej ranki na uszku, udałoby się prawdopodobnie uniknąć przerzutów.
No ale dobra, bierzemy od życia to, co jest i obracamy w lepszą jakość
Nie wiem, czy ludzie to głupie świnie. Może czasami głupie, może czasami świnie, któż to wie...