wszystkie kolory życia z kotami cz.II

dinzoo pisze:ją to i wojna mało by obchodziła

Chyba nie

ale z jednej strony to dobrze bo dźwięków się nie boi

Szkarlatyna masakra :roll:

Coco to jest zuch dziewczyna, potrafi wszystkich podtrzymać na duchu :mrgreen:

dinzoo pisze:Bejbisiu śliczna myzianko dla ciebie
ja mam dziś urwanie......głowy, no już teraz to spokój ale rano Młody Duży wstał z 38stopniami gorączki, zapuchnięty i cały w czerwone kropeczki w naszej przychodni pocałowałam klamkę, pojechaliśmy na zakaźny a tam pan doktor nas poinformował grzecznie, że nie kiwnie palcem bo mu to na zagrożenie życia nie wygląda, w płatnej klinice nie ma szans na dostanie się do lekarza dopiero dyżurny lekarz rodzinny potwierdził to co podejrzewałam od początku ....szkarlatyna
no i masz babo placek
koty śpią w najlepsze i mają wszystko co się dzieje tam pod ogonkami....pewnie w nocy się uaktywnią

ja bym mu gębe obiła ajakby wzywal pomocy to bym pwoeidziała ze to nie wyglada na zagrozenie zycia przeciez

a....kij mu gdzieś tam :evil:

najważniejsze, że już dostał leki :ok:

a ten lekarzyk też kiedyś w życiu będzie czegoś potrzebował i ktoś go tak potraktuje, prędzej czy później trafi swój na swego

dinzoo pisze:a....kij mu gdzieś tam
najważniejsze, że już dostał leki a ten lekarzyk też kiedyś w życiu będzie czegoś potrzebował i ktoś go tak potraktuje, prędzej czy później trafi swój na swego

Takim się należy lekcja pokory :evil:

i najlepiej dokładnie to samo co inni przeżywali.

Dzień dobry :1luvu:

ze względu na spokój w ciągu dnia spodziewam się w nocy zmasowanego ataku futerek na mój sen spokojny :evil:

oj to Ci już teraz współczuję :roll:

Może je czymś zabawowym teraz zajmij to będą spały później :mrgreen:

dinzoo pisze:ze względu na spokój w ciągu dnia spodziewam się w nocy zmasowanego ataku futerek na mój sen spokojny

zaprosilabym cie do nas na tydzien czy ile tam chcesz ale moje tez lubia sie ganiac poznym wieczorem i nad ranem - w srodku nocy raczej nie, ale podkreslam slowo raczej
pociesze tylko ze sa 2 sztuki i moze mniej rozrabiaja :mrgreen:

wczoraj zasłonki to ze trzy razy wieszałam bo w jakiś magiczny sposób się odpinały :ryk:

wow, to widzę u mnie tak w miarę spokojnie

Tylko Dafne jak pociągnie za firankę to odrazu cała leży i to z dziurami :mrgreen:

dinzoo pisze:wczoraj zasłonki to ze trzy razy wieszałam bo w jakiś magiczny sposób się odpinały

ja jedna zerwalam w szale i powiesilam spowortem rolete, bo drugiej sie zlamalo wieszadlo i teraz mam pol okna z roleta, pol z zaslonka. a zerwalam po tym jak sie nameczylam zeby zawiesic, skurcze mialam w udo jak z ta wielka dupa na parapet weszlam a po chwili znow 3 zabki puscily
musze jakos na klej , gwozdzie uczepic druga rolete i zaslony calkiem zlikwiduje

Witaj dinzoo i kocie Misski :1luvu:

Dobry wieczór :1luvu:

wszystkie kolory życia z kotami cz.II

Kto przegląda forum