BABINIEC: Lola & Pixi & Mila część II.

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro lut 15, 2012 21:19 Re: BABINIEC : Lola & Pixi & Mila część II - Rok z Pixi :) .

Tam kilka niemiłych doświadczeń ze złodziejstwem samochodowym i wandalizmem nie będę jednak ich przytaczać, bo mi się humor zepsuje. :wink:
Fajnie musiały wyglądać Twoje kicie, poznające śnieg. :lol:
Obrazek

selene00

 
Posty: 6280
Od: Nie gru 13, 2009 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt lut 17, 2012 21:13 Re: BABINIEC : Lola & Pixi & Mila część II - Rok z Pixi :) .

Zrobiłam moim kotom okropny prezent z okazji ich święta. Naprawdę mam wyrzuty sumienia .

Chciałam Lolę i Pixi zabrać na szczepienie. I udało mi się wziąć tylko Pixi. Lola zawsze była trudnym kotem, tylko ja wiem jak ona lubi się miziać, przytulać, jak mruczy i wystawia brzuch, nikomu innemu nie zaufała mimo podejmowanych prób, a obcych albo oprycha, albo trzyma duży dystans, albo w ogóle się schowa.
I skubana tak doskonale przewiduje, że coś jest na rzeczy, że aż byłam w szoku. I dziś wpadła w tak straszną histerię jak próbowałam ją złapać, rozdarła mi spodnie ( grube spodnie ! ) , mam rany na rękach, nodze i brzuchu - ale to takie jakby dopadł mnie lew, a nie 3,5kg kot :P , następnie zesikała się pod siebie - cały czas niewyobrażalnie się szarpiąc, a jest tak bardzo silna, że nie byłam w stanie włożyć ją do transportera, utrzymać jej... Kosmos. Poddałam się.
Pixi bez problemu dała się włożyć do transportera, ale i tak później trzęsła się jak galareta, były jakieś dwa przypadki w lecznicy i czekałyśmy długo... Ładne mi święto kota, nie jestem dobrą opiekunką :| .

karola7

 
Posty: 3033
Od: Pon paź 25, 2010 18:18

Post » Pt lut 17, 2012 23:34 Re: BABINIEC : Lola & Pixi & Mila część II - Rok z Pixi :) .

Karola, może sama jej zastrzyki rób? Chociaż nie wiem, czy akurat szczepionkę to wydadzą do domu.
Ja mam zawsze poczucie winy w stosunku do Melisy, ona tak bardzo nie cierpi wizyt u weta, a ostatnio herpes się uaktywnił i było trzeba dwa razy :(

W temacie perfum jestem świrem, podoba mi się dosłownie kilka zapachów, w dodatku podobnych do siebie, a wszystkie tak do mnie dobrane, że po 3 minutach przestaję je czuć 8O
Problem polega jedynie na tym, że chyba tylko ja je lubię i jak coś już pokocham, to wycofują :| Nadal szukam idealnego zapachu. Znalazłam jeden niemal doskonały, ale też wycofali :roll: Ale całkiem-całkiem idealnego nie. Jedną moją obsesję zapachową sprzed lat odtworzyła mi koleżanka - chemiczka, która pracowała w firmie zapachowej.
Obrazek

Conchita

 
Posty: 3257
Od: Pt wrz 03, 2010 7:44
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt lut 17, 2012 23:38 Re: BABINIEC : Lola & Pixi & Mila część II - Rok z Pixi :) .

Karola masz podobny sposób okazywania uczuć jak ja :lol: , bo ja z okazji Dnia Kobiet zabrałam córkę do lekarza od spraw kobiecych. :lol: :twisted:
Moje koty też czują, kiedy szykuje się wizyta u lekarza i tego właściwego oczywiście nie mogę znaleźć. Skubane czytają mi w myślach. :roll:
Obrazek

selene00

 
Posty: 6280
Od: Nie gru 13, 2009 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt lut 17, 2012 23:54 Re: BABINIEC : Lola & Pixi & Mila część II - Rok z Pixi :) .

Niestety szczepionki mi do domu nie dadzą, ale wetka ma dać znać jak będzie w mojej okolicy ( gdzieś tutaj mieszka jej mama ) i zaszczepi mi Lolcię w domu. Pierwszy raz jednak byłam uczestnikiem takiej jej niewyobrażalnej histerii, pomijając to, że z brzucha krew lała mi się ciurkiem ;) . Wiem, że nie zrobiła tego celowo, ona po prostu tak strasznie się boi wychodzić z domu, pamięta, że jak wychodzi to nigdy dla przyjemności, gdy była kociakiem długo leczono u niej smarki, brzydkie oczy, rzężenie i od tamtej pory ma traumę, mimo iż zawsze obchodzono się z nią delikatnie to i tak bardzo się boi.

Conchito jestem dziko ciekawa o jakich konkretnie zapachach mówisz :twisted: ?!

selene00 pisze:Karola masz podobny sposób okazywania uczuć jak ja :lol: , bo ja z okazji Dnia Kobiet zabrałam córkę do lekarza od spraw kobiecych. :lol: :twisted:


Podeszłaś do sprawy tematycznie :lol: , choć prezent rzeczywiście trochę średni :lol: .

karola7

 
Posty: 3033
Od: Pon paź 25, 2010 18:18

Post » Sob lut 18, 2012 0:11 Re: BABINIEC : Lola & Pixi & Mila część II - Rok z Pixi :) .

:lol: Mimo wszystko użyteczny :wink: i wcale nie był tani. :ryk:
Obrazek

selene00

 
Posty: 6280
Od: Nie gru 13, 2009 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob lut 18, 2012 0:18 Re: BABINIEC : Lola & Pixi & Mila część II - Rok z Pixi :) .

Ja prosta jestem najbardziej lubię pachnieć jak budyń śmietankowy, krem nivea i mleczko do opalania w jednym :ryk: Żadnego tam seksu czy nie daj bóg tak modnych owocków. Wanilię bardzo lubię, ale 99 proc. waniliowych kompozycji zamienia się na mnie w chemiczną wanilinę i śmierdzi. W ogóle na mnie większość perfum śmierdzi albo mnie drażni. Spajają się ze mną tylko te, o których w recenzjach ludzie piszą, że mleczne, budyniowe, lubię też nutę opalonej skóry. Tak pachnie Bronze Goddess, ale wciąż nie mam śmiałości jej kupić, bo jest jednak dziwna.
No i chodzę, wącham, wącham, wącham - nic z nowości do mnie nie przemawia.

Te zapachy, które "straciłam" to żadne tam cuda niewidy, ale się ze mną dobrze komponują. Trzy ukochane wycofane w ostatnich latach to D&G Feminine (no krem nivea i zasypka dla niemowląt w jednym, cudo moje ;)) - czasem dostępne jest kilka sztuk na allegro, ale coraz rzadziej.
D&G Sicily - też nie do dostania praktycznie.
Armani Sensi - jako wycofany unikat na ebayu osiąga ceny wręcz bajońskie, nawet tysiąc złotych za setkę 8O

No i perfumy mojego życia LouLou Blue Cacharel - magiczny-chemiczny, do kupienia jeszcze czasem na ebayu za kilka stów za 50 ml - ale tego mam taki zapas koncentratu od koleżanki, że mi do końca życia starczy ;) Zwłaszcza, że mój TŻ go serdecznie nienawidzi.

Ale się rozgadałam o perfumach 8O
Obrazek

Conchita

 
Posty: 3257
Od: Pt wrz 03, 2010 7:44
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob lut 18, 2012 0:21 Re: BABINIEC : Lola & Pixi & Mila część II - Rok z Pixi :) .

Conchita pisze:
Ale się rozgadałam o perfumach 8O

A bo to wdzięczny temat jest. :lol:
Obrazek

selene00

 
Posty: 6280
Od: Nie gru 13, 2009 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob lut 18, 2012 19:33 Re: BABINIEC : Lola & Pixi & Mila część II - Rok z Pixi :) .

Biedna Lolcia..
Obrazek Obrazek

sliver_87

 
Posty: 4052
Od: Nie wrz 05, 2010 12:19
Lokalizacja: Rybnik

Post » Czw lut 23, 2012 15:09 Re: BABINIEC : Lola & Pixi & Mila część II - Rok z Pixi :) .

Conchito śmietankowy budyń to dla mnie również Hypnose Elixir - choć zdaje, się że wersja elixirowa też była jedynie limitowanką i w perfumerii się już jej nie dopadnie, ale na allegro bywa.

Lolcia biedna, ale na szczęście prędko zapomniała o tym traumatycznym wydarzeniu i mizia się i tuli do mnie jak dawniej :) .

Wczoraj Pixi zrobiła genialną rzecz, na początku ogarnął mnie głupi śmiech, a potem gdy sprzątałam wymsknęło mi się kilka nieparlamentarnych słów :mrgreen: , a było to tak... Podałam pannicom kolację, patrzyłam jak zaczynają jeść i pilnowałam bo Pixelina ma to swoje marzenie, żeby zawładnąć wszystkimi miskami i jeść z nich niemal jednocześnie, chwila mojej nieuwagi i zaczyna natychmiast to marzenie realizować więc pilnuję - zawsze.
Zaczęła jeść i się czegoś przestraszyła, nie mam pojęcia czego bo było cicho, spokojnie, żadnych nieznanych dźwięków, objawiło się to tym, że w jednej sekundzie jej nogi zamieniły się w sprężyny i podskoczyła w miejscu, natychmiast jednak grawitacja sobie o niej przypomniała i ściągnęła ją na podłogę. A wtedy Pixi lądując jedną łapą zawadziła o kant miski co spowodowało, że caluteńka jej zawartość jak z procy wystrzeliła wprost na ścianę :twisted: . Rozbryzgując się i tworząc artystyczny kleks składający się z mięsa w kawałkach, mięsa mielonego i sporej ilości krwi :twisted: . Cudowna rzecz, mogę polecić, a jak to się fantastycznie maże przy sprzątaniu, coś pięknego. :lol: Po całej akcji Pixi była bardzo zdziwiona dlaczego jej jedzonko gdzieś uciekło :ryk: .


Mila umówiona na sterylkę - wreszcie - w przyszły piątek zostanie wyciachana. :strach: Mam do niej tylko mały apel by jej ruja nie nawiedziła do tego czasu, zresztą to ogólnie dziwne bo ona ma +/- rok i zero objawów rujkowych. :roll:

karola7

 
Posty: 3033
Od: Pon paź 25, 2010 18:18

Post » Nie lut 26, 2012 0:35 Re: BABINIEC : Lola & Pixi & Mila część II

Mila sika krwią :( . Wróciłam do domu, Milusia weszła do kuwety. Widziałam tylko kątem oka ( tak, tak z medycznego punktu widzenia, nie posiadamy kąta oka :wink: ) że przyjęła pozycję "siku" , ale coś długo nie wychodziła, zajrzałam - pozycja nadal ta sama. Pomyślałam "może kupa" . Wreszcie wyszła, siku jest, kupy niet. Kicia pobiegła do łazienki i słyszę odgłos wymiotującego kota, wchodzę - rzeczywiście trochę sobie rzygnęła, ale niewiele, sama ślina, ale patrzę i widzę na dywaniku łazienkowym plamę krwi - dywanik jest ciemny i dopiero jak starłam ręcznikiem papierowym okazało się, że krwi jest całkiem sporo. Już mi się ciśnienie podniosło. Mila znowu weszła do kuwety, napięła się i nic. Przez myśl mi przeszło, że nie może zrobić kupy, napina się i coś jej tam pękło. Wyszła z kuwety i nic. A potem to już chodziła po wszystkich kątach, napinała się i zostawiały naprawdę duże plamy moczu z przewagą krwi, właściwie to sama krew :( .

Niewiele myśląc zapakowałam kota i pojechałam do Sowy, nie znam tej lecznicy, ale żadna inna nie przyszła mi do głowy, zwłaszcza, że pora nocna i sobota. I przyznam, że nie wiem co dalej robić. Bo wetka która tam była podała jej lek przeciwkrwotoczny, nospę i antybiotyk - bo być może to zapalenie pęcherza, bakterie, być może jakieś kryształy, kamienie - kij wie.
Dostałam wydruk i zalecenie, że antybiotyk powinien być kontynuowany przez co najmniej 10 dni. Ok, tylko jeśli to niebakteryjne zapalenie ,jeśli to w ogóle zapalenie ?! Owszem badanie moczu powinno wiele wyjaśnić, tylko za nim ja ten mocz złapię, za nim będzie wynik, za nim coś się wyhoduje bądź nie... A według zalecenia ja jutro powinnam z nią gdzieś iść na kolejną porcję antybiotyku. Nie chcę jej faszerować w ciemno, ale też się porządnie zmartwiłam.

Ze sterylki piątkowej pewnie nici - ostatnio z większością zaplanowanych spraw tak mam :evil: .

karola7

 
Posty: 3033
Od: Pon paź 25, 2010 18:18

Post » Nie lut 26, 2012 11:07 Re: BABINIEC : Lola & Pixi & Mila część II

Cholera! Robiłaś Mili usg nie dawno, były jakieś świństwa w pęcherzu? Kamienie się w miesiąc chyba nie zrobią.
Dzwoń do Korzeniowskiego, dziś niedziela więc pewnie jest w lecznicy.
Obrazek

selene00

 
Posty: 6280
Od: Nie gru 13, 2009 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie lut 26, 2012 13:38 Re: BABINIEC : Lola & Pixi & Mila część II

O cholera :(
My kiedyś takie coś z Conchitą przerabialiśmy, wyszło zapalenie bakteryjne i jakieś paskudne kryształy, lekarz mnie nastraszył mocno... Ale na szczęście po dwóch tygodniach powtórka wyników była już bardzo ok i problem nigdy nie wrócił.
Trzymam więc kciuki za diagnozę i szybkie leczenie.
Obrazek

Conchita

 
Posty: 3257
Od: Pt wrz 03, 2010 7:44
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie lut 26, 2012 14:08 Re: BABINIEC : Lola & Pixi & Mila część II

Teraz z perspektywy to jestem wściekła, bo podali Mili antybiotyk w ciemno, zupełna beznadzieja. Podobno silnie zabarwiony krwią mocz występuje przy FIC czyli jałowym zapaleniu pęcherza które mija samoistnie. Bakteryjne zapalenie u tak młodego kota to niezwykła rzadkość ( ok. 1% ). Jutro złapię siki na badanie ogólne, posiewu i tak teraz nie zrobię skoro dostała antybiotyk,a chcieli mi ją leczyć antybiotykiem przez 10 dni nie sprawdzając czy mamy w ogóle do czynienia z bakteriami. :evil:

karola7

 
Posty: 3033
Od: Pon paź 25, 2010 18:18

Post » Nie lut 26, 2012 14:57 Re: BABINIEC : Lola & Pixi & Mila część II

Rzadkość, ale się zdarza, czego najlepszym dowodem jest Noise.
Łap siuśki! Nawet jeśli nie na posiew, to badanie ogólne też bakterie wykaże. Jednorazowe podanie antybiotyku ich nie wytrzebi. Kuracja antybiotykowa powinna trwać znacznie dłużej niż 10 dni. Niose był na antybiotyku 6 tygodni.
Jeśli to zakażenie bakteryjne, może cud się stanie i trafili z antybiotykiem bez posiewu. Jaki Mila dostała?
Jeśli to FIC, to antybiotyk na nic się nie zda, ale nie wiesz na razie z czym masz do czynienia.
Trzeba sprawdzić siuśki i stwierdzić, czy erytrocyty są świeże czy wyługowane, żeby wiedzieć gdzie szukać przyczyny krwiomoczu. No i osad, jakie są nabłonki.
Obrazek

selene00

 
Posty: 6280
Od: Nie gru 13, 2009 13:55
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 52 gości