Parys,Abi w DS.Huciane koty.Są i psy...

Wszystko pięknie wylądowało w kuwetce :lol:

Śniadanko zjedzone :lol:

Abi jest taka słodka :1luvu:

Dziewczyny, jesteście wielkie :1luvu:

. Zaznaczę sobie :ok:

Abi śpi sobie w domku w łazience, ma tam przytulankę tygryska.Potem włączę jej "telewizor", czyli pralkę.Zobaczymy, czy się zainteresuje.
Nelcia była dzisiaj trochę smutna :cry:

, albo może śpiąca? Nie mruczała, ale zamykała oczka, kiedy ją głaskałam.Tak ją lubię, to takie kochane, ale bardzo przestraszone. Czas, czas, czas i już.
Szylcia nie wychodzi z domku, zjada coś w nocy, kiedy nikogo nie ma.Musi wrócić na wolność jak już całkowicie wydobrzeje po sterylce i może zrobi się cieplej.
W lecznicy była malutka tri, na oko 3 miesiące, taka drobniutka, a to już dorosła kotka.Ktoś wyrzucił w te potworne mrozy, ale na szczęście już przygarnięta i wczoraj wysterylizowana.Brak słów jacy ludzie potrafią być podli.

Abunia moja kochana zaczęła się bawić :dance:

Dostała odrobinkę szynki konserwowej ( nie bijcie, proszę :oops:

).Tylko jako obryweczkę.Teraz pralka chodzi, jest naprzeciwko domku, mam nadzieję, że dla Abi to będzie rozrywka, dużo kotów tak ma.

Była p.Iza i widziała Abi.Bardzo jej się podobała, ale przyznała, że faktycznie wystraszona.Mnie już się nie boi, przytula, jakby czuła, że w moich ramionach już bezpieczna.Na pewno się bawi, bo w łazience zabawki na podłodze, a nie w domku.To bardzo dobrze :lol:

To obydwie mamy dzikunki w domu. U mnie Karolek przeszedł wielkie przeobrażenie. Dziś nawet na kolana go wzięłam. Z Abi powinno pójść jeszcze sprawniej bo to dzieciak jest. Super, że się bawi, to duży krok naprzód.

Nie, Marta, Abi nie jest dzika.Ona tylko się boi jeszcze.Do mnie się przytula, noszę ją na rękach, głaszczę.Bardzo interesuje ją świat za oknem.Byłoby o wiele lepiej, gdybym mogła ją wypuścić i zapoznać z moimi kotami, ale to niemożliwe.
Cieszę się, że z Karolkiem takie postępy :ok:

Najwyraźniej każdego kota można oswoić, trzeba tylko czasu i cierpliwości.

Jeszcze napiszę, że Abi ma apetyt niesamowity

Zacznę jej ograniczać, bo brzuszek ma już jak piłeczka

Zdrowiutka jest, w pełni kuwetkowa i prześliczna :1luvu:

Ponosiłam ją trochę po mieszkaniu.Już tak się nie boi, nawet moje koty podchodziły bliziutko i wykazywała zainteresowanie, nie strach.Nie kuli się na rękach, ale wyciąga łepek, żeby się czemuś dokładniej przyjrzeć.Najwyraźniej oswojona już z zapachami i dźwiękami domu, jeszcze trochę i spróbuję ją wypuścić na pokój, zamknę drzwi, będzie sama.
Zaraz idę do lecznicy, po drodze wyślę część bazarków.Straszna dujawica na zewnątrz, jak biedne bezdomniaki sobie radzą? :cry:

Już jak ją nosiłam tydzień temu po lecznicy to zaczynała być ciekawska i wyciągała łepek, a kiedy się czegoś wystraszyła, wciskała pyszczek z całej siły w mój sweter. Słodziutka dziewczynka;)
A jak tam Nela i szylkrecia?

Kasiu, szylcia czeka na wypuszczenie na wolność.Gryzie i drapie, boi się przeokropnie.Ma swoją piwnicę, za bezpiecznie tam nie jest, ale nie ufa ludziom i to jej daje szansę.Ania o nią zadba, będzie miała jedzenie, jakąś opiekę...itd.Tak musi być.
Nela nie ma dokąd wrócić, muszę ją całkowicie oswoić, to będzie kochana kotka.
Abi już coraz śmielsza.Łazi po łazience, ma kocyk na pralce i często tam siedzi.Wynoszę ją jak najczęściej, mnie już ufa, bawi się.Ma skłonności do traktowania mnie jak kota, podgryza moje ręce, no bawi się ze mną jak bawiłaby się z przedstawicielem swojego gatunku.Moje koty są spokojniutkie, w ogóle im ona nie przeszkadza, a Czaruś jest nią bardzo zainteresowany.Wczoraj leżał przy drzwiach łazienki i obserwował Abi przez kratkę w drzwiach.Bardzo chętnie by się z nią pobawił.Gdyby nie FeLV, oswajanie Abi poszłoby jak z płatka, znam swoje koty i wiem, że świetnie by ją przyjęły, ale ... :cry: