Sterylizowana, czarna Rózia 2,5 roku czekała, ma DS! :)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto lut 14, 2012 0:49 Re: Sterylizowana, czarna Rózia półtora roku szuka DS :(

Może ktoś wie dlaczego banerek Rózi się nie wyświetla????????
Obrazek Obrazek

AlfaLS

 
Posty: 620
Od: Pon sie 10, 2009 22:07
Lokalizacja: Szczecin

Post » Śro lut 15, 2012 7:37 Re: Sterylizowana, czarna Rózia półtora roku szuka DS :(

też nie wiem, musze zapytać, bo ja niestety nie umiem robić banerków

wykupiłam wczoraj Rózi pakiet 50 ogłoszeń u CatAngel

ja nie podaję w ogłoszeniach, że Rózia szuka domu już 1,5 roku, ta informacja jest na wątku
ObrazekObrazekObrazek

kaja555

 
Posty: 7041
Od: Pt lut 08, 2008 12:28
Lokalizacja: Tychy/Wola (śląskie)

Post » Śro lut 15, 2012 8:54 Re: Sterylizowana, czarna Rózia półtora roku szuka DS :(

AlfaLS pisze:Może ktoś wie dlaczego banerek Rózi się nie wyświetla????????

Coś jest nie tak z obrazkiem jako takim, bo przekierowania działają. Zerknęłam w wątku banerkowym i wszystkie banerki zrobione przez Kalair nie działają, więc albo padł serwer, gdzie były załadowane pliki, albo zostały usunięte :?:

Jak znajdę chwilkę, to zrobię Rózi nowy banerek.
Obrazek Obrazek
W sprawie banerków proszę o pw Obrazek

panikota

 
Posty: 3972
Od: Czw wrz 10, 2009 7:02
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro lut 15, 2012 10:25 Re: Sterylizowana, czarna Rózia półtora roku szuka DS :(

kaja555 pisze:też nie wiem, musze zapytać, bo ja niestety nie umiem robić banerków

wykupiłam wczoraj Rózi pakiet 50 ogłoszeń u CatAngel

ja nie podaję w ogłoszeniach, że Rózia szuka domu już 1,5 roku, ta informacja jest na wątku

Kaja ale chociaż usuń z tej treści to o tych chorobach, w zasadzie cały ten początek... Albo najlepiej napiszmy nowy - taki pozytywny - teks o Rózi. Ludzie, poza "pozytywnie zaręconymi" boją się chorób, zwłaszcza zwierzęcych bo to oznacza wydatki. Ona ma to już za sobą. Jest zdrowa i śliczna. A jak ktoś ją pokocha to mu się ewentualnie powie o jej przeszłości...
Jak trzeba to napisze jej tekst tylko tak po południu :D .
Obrazek Obrazek

AlfaLS

 
Posty: 620
Od: Pon sie 10, 2009 22:07
Lokalizacja: Szczecin

Post » Śro lut 15, 2012 10:32 Re: Sterylizowana, czarna Rózia półtora roku szuka DS :(

ok, bo ja już nie mam pomysłu jak go zmienić

ale na zmianę w ogłoszeniach już raczej za pózno
ObrazekObrazekObrazek

kaja555

 
Posty: 7041
Od: Pt lut 08, 2008 12:28
Lokalizacja: Tychy/Wola (śląskie)

Post » Śro lut 15, 2012 11:51 Re: Sterylizowana, czarna Rózia półtora roku szuka DS :(

kaja555 pisze:ok, bo ja już nie mam pomysłu jak go zmienić

ale na zmianę w ogłoszeniach już raczej za pózno

:cry:
Obrazek Obrazek

AlfaLS

 
Posty: 620
Od: Pon sie 10, 2009 22:07
Lokalizacja: Szczecin

Post » Śro lut 15, 2012 12:29 Re: Sterylizowana, czarna Rózia półtora roku szuka DS :(

AlfaLS pisze:
kaja555 pisze:ok, bo ja już nie mam pomysłu jak go zmienić

ale na zmianę w ogłoszeniach już raczej za pózno

:cry:


A nie za późno :D także zmień sobie a ja poczekam :)

CatAngel

Avatar użytkownika
 
Posty: 16425
Od: Pt cze 04, 2010 10:22
Lokalizacja: Śląsk

Post » Śro lut 15, 2012 12:50 Re: Sterylizowana, czarna Rózia półtora roku szuka DS :(

Alfa, spojrzyj co jeszcze zmienić:


Rózia - to kilkuletnia kotka, wysterylizowana, zdrowa, korzystająca z kuwety. Została złapana na sterylizację, miała być wypuszczona, ale jej miły charakter przekonał nas, że warto szukać jej domu.

Rózia jest bardzo spokojną kotką. Jest trochę płochliwa i nie lubi zamieszania w domu. Jest pieszczochem i łakomczuchem. Gdy czuje się bezpiecznie sama dopomina się pieszczot. Obecnie przebywa w domu tymczasowym, gdzie jest dużo kotów i hałaśliwy pies, którego bardzo się boi. Zestresowana chowa się po kątach i nie może swobodnie poruszać się po mieszkaniu. Dlatego pilnie potrzebuje spokojnego domu niewychodzącego - najlepiej w bloku i bez psa. Może być z innym spokojnym kotem.

Rózia nie czuje się obecnie szczęśliwa, ciągle się chowa przed innymi zwierzakami.

ZDJĘCIA:

https://picasaweb.google.com/1128954332 ... ukamyDomu#

Warunkiem adopcji jest podpisanie umowy adopcyjnej i zgoda na wizytę przedadopcyjną.

TEL. 600346465

E-MAIL: boogiss@poczta.onet.pl
Ostatnio edytowano Czw lut 16, 2012 7:53 przez kaja555, łącznie edytowano 1 raz
ObrazekObrazekObrazek

kaja555

 
Posty: 7041
Od: Pt lut 08, 2008 12:28
Lokalizacja: Tychy/Wola (śląskie)

Post » Śro lut 15, 2012 19:07 Re: Sterylizowana, czarna Rózia półtora roku szuka DS :(

kaja555 pisze:ZDJĘCIA:

https://picasaweb.google.com/1128954332 ... ukamyDomu#

Warunkiem adopcji jest podpisanie umowy adopcyjnej i zgoda na wizytę przedadopcyjną.

TEL. 600346465

E-MAIL: boogiss@poczta.onet.pl[/b]


Pozdrawiam, życzę ślicznej Rózi szybko znaleźć właściwy, dobry domek :ok: .
Ostatnio edytowano Czw lut 16, 2012 10:48 przez Grażyna-kg, łącznie edytowano 1 raz

Grażyna-kg

 
Posty: 206
Od: Pt mar 27, 2009 8:15
Lokalizacja: Kołobrzeg

Post » Śro lut 15, 2012 19:18 Re: Sterylizowana, czarna Rózia półtora roku szuka DS :(

kaja555 pisze:Alfa, spojrzyj co jeszcze zmienić:


Rózia - to kilkuletnia kotka, wysterylizowana, zdrowa, korzystająca z kuwety. Została złapana na sterylizację, miała być wypuszczona, ale jej miły charakter przekonał nas, że warto szukać jej domu.

Rózia jest bardzo spokojną kotką. Jest trochę płochliwa i nie lubi zamieszania w domu. Jest pieszczochem i łakomczuchem. Gdy czuje się bezpiecznie sama dopomina się pieszczot. Obecnie przebywa w domu tymczasowym, gdzie jest dużo kotów i hałaśliwy pies, którego bardzo się boi. Zestresowana chowa się po kątach i nie może swobodnie poruszać się po mieszkaniu. Dlatego pilnie potrzebuje spokojnego domu niewychodzącego - najlepiej w bloku i bez psa. Może być z innym spokojnym kotem.

Rózia nie czuje się obecnie szczęśliwa, ciągle się chowa przed innymi zwierzakami.

ZDJĘCIA:

https://picasaweb.google.com/1128954332 ... ukamyDomu#

Warunkiem adopcji jest podpisanie umowy adopcyjnej i zgoda na wizytę przedadopcyjną.

TEL. 600346465

E-MAIL: boogiss@poczta.onet.pl

Kaja ten tekst bardzo mi się podoba :D Są fajnie wyeksponowane zalety a nie ma nic o ciężkim życiu. Super!!!!!!! Myślę że jak na ten tekst się nikt nie zakocha to ludzie się nie znają nic a nic na cudnych zwierzakach!!!

Grażynka-kg uważam, ze Twoje uwagi są bardzo cenne. Ja tu w Szczecinie pewnie z nich nie skorzystam ale tyskie dziewczyny chyba mogłyby. Ona mają tych kociaków do wyboru, do koloru. Ciekawe jakie będzie ich zdanie?
Obrazek Obrazek

AlfaLS

 
Posty: 620
Od: Pon sie 10, 2009 22:07
Lokalizacja: Szczecin

Post » Śro lut 15, 2012 22:05 Re: Sterylizowana, czarna Rózia półtora roku szuka DS :(

Witam.

A co się stało, że domek w Kołobrzegu jest nieaktualny? Jeśli potrzebna jest osoba do wizyty przedadopcyjnej - chętnie pomogę. :) Sama prowadzę mały hotelik dla zwierząt niedaleko Kołobrzegu, więc mam tzw rzut beretem.

Nawiązując do wypowiedzi p. Grażyny na temat ogłoszeń.... Czy nie uważa Pani, że jest to nie fer w stosunku do rodziny adopcyjnej? Takie okłamywanie co do wieku kotka...???? Trzeba przyznać, że wiele się o Pani słyszy... ale posunąć się do czegoś takiego???... Wstyd!!!! Nie musi Pani kasować tej wypowiedzi - została ona przeze mnie skopiowana i zabezpieczona na "w razie czego"... I proszę nie dziwić się, że ludzie w ten sposób podchodzą do adopcji kotków ze schroniska - nie ma Pani dobrej opinii jako działaczka w schronisku (Reks pomimo iż nie należy do Pani również). Zamiast jak to Pani nazwała "prześwietlać" rodziny i domki, lepiej niech popatrzy Pani na serca ludzi!!! Wiele ludzi przynosi do mnie kocięta zarówno te duże jak i maleńkie, którym odmówiła Pani pomocy. Wiele ludzi ze łzami opowiada jak krzyczy Pani na nich za to, że chcą pomóc kotom na zimę które przebywają w piwnicach, ponieważ szukają dla nich schronienia w schronisku... Żal słuchać, a tu Pani pisze z taką dumą, że gdyby człowiek Pani nie znał - mógłby się nabrać. :( Przykre...

Kobietki, chętnie pomogę w znalezieniu kotce domku:). Codziennie przychodzą do mnie rodziny chętne do adopcji - będę pokazywać im banerki i ogłoszenia dot. kici :). Mam nadzieję, że kotka szybko znajdzie ludzi, którzy ją pokochają całym serduszkiem!!! :) :1luvu:

Maryla60

 
Posty: 4
Od: Śro lut 15, 2012 21:47

Post » Czw lut 16, 2012 7:54 Re: Sterylizowana, czarna Rózia półtora roku szuka DS :(

linka do zdjęć już zmieniłam, teraz działa, e-mail też działa

ok, to daję znać CatAngel że może ruszać z ogłoszeniami :)
ObrazekObrazekObrazek

kaja555

 
Posty: 7041
Od: Pt lut 08, 2008 12:28
Lokalizacja: Tychy/Wola (śląskie)

Post » Czw lut 16, 2012 8:02 Re: Sterylizowana, czarna Rózia półtora roku szuka DS :(

co do ogłaszania w gazecie to oczywiście to już przetestowałyśmy, niestety nie ma prawie żadnego odzewu, a niestety gazeta jedynie obniża nam ceny, ale nie daje za darmo

w Wyborczej można za darmo taki króki tekst wystawić

aha - e-maile do mnie doszły więc wszystko działa
ObrazekObrazekObrazek

kaja555

 
Posty: 7041
Od: Pt lut 08, 2008 12:28
Lokalizacja: Tychy/Wola (śląskie)

Post » Czw lut 16, 2012 8:14 Re: Sterylizowana, czarna Rózia półtora roku szuka DS :(

Maryla60 pisze:Witam.

A co się stało, że domek w Kołobrzegu jest nieaktualny? Jeśli potrzebna jest osoba do wizyty przedadopcyjnej - chętnie pomogę. :) Sama prowadzę mały hotelik dla zwierząt niedaleko Kołobrzegu, więc mam tzw rzut beretem.

Nawiązując do wypowiedzi p. Grażyny na temat ogłoszeń.... Czy nie uważa Pani, że jest to nie fer w stosunku do rodziny adopcyjnej? Takie okłamywanie co do wieku kotka...???? Trzeba przyznać, że wiele się o Pani słyszy... ale posunąć się do czegoś takiego???... Wstyd!!!! Nie musi Pani kasować tej wypowiedzi - została ona przeze mnie skopiowana i zabezpieczona na "w razie czego"... I proszę nie dziwić się, że ludzie w ten sposób podchodzą do adopcji kotków ze schroniska - nie ma Pani dobrej opinii jako działaczka w schronisku (Reks pomimo iż nie należy do Pani również). Zamiast jak to Pani nazwała "prześwietlać" rodziny i domki, lepiej niech popatrzy Pani na serca ludzi!!! Wiele ludzi przynosi do mnie kocięta zarówno te duże jak i maleńkie, którym odmówiła Pani pomocy. Wiele ludzi ze łzami opowiada jak krzyczy Pani na nich za to, że chcą pomóc kotom na zimę które przebywają w piwnicach, ponieważ szukają dla nich schronienia w schronisku... Żal słuchać, a tu Pani pisze z taką dumą, że gdyby człowiek Pani nie znał - mógłby się nabrać. :( Przykre...

Kobietki, chętnie pomogę w znalezieniu kotce domku:). Codziennie przychodzą do mnie rodziny chętne do adopcji - będę pokazywać im banerki i ogłoszenia dot. kici :). Mam nadzieję, że kotka szybko znajdzie ludzi, którzy ją pokochają całym serduszkiem!!! :) :1luvu:


Chyba wiem skąd pani jest - pani Lidia pisała mi że współpracuje z takim hotelikiem.

Adopcja nie doszła do skutku nie dlatego że pani Grażyna mnie przekonała. Po prostu historia zwierząt w przyszłym domu Rózi trochę nas zniechęciła - mnie i "moją" Grazynę w Tychach - nie będę pisać dlaczego, bo nie chcę żeby takie informacje były w Internecie ze względu na szacunek do każdej osoby. Oczywiście że ważne jest serce, ale nie tylko serce.

Ja też od lat współpracuję z lokalnym schroniskiem i to co pisze pani Grażyna z Kołobrzegu mnie wcale nie dziwi ani nie bulkwersuje. Oczywiście nikogo nie bronię, myślę że każdemu z nas można wytknąć jakieś błędy.

Ale powiem na swoim przykładzie: zawsze byłam "psiarą", kotami zajmuję się od kilku lat. W domu rodzinnym mieliśmy psy i po tym jak nasza ostatnia kundelka odeszła, pojechaliśmy szukać "szczeniaka" w schronisku. Ale na małe pieski i kotki jest największy popyt. Nikt nie chce kilku letniego psa czy kota - jest to niestety prawda. Druga sprawa to taka - że wiele osób nie chce jechać do schroniska i tam wybierać zwierzaka, bo nie może patrzeć na te, które tam zostaną.

Dopiero jak poznałam tutejszych wolontariuszy i się poudzielałam, zdecydowaliśmy się z TZ na przygarnięcie 2,5 letniej suczki ze schroniska - teraz ma 7 lat. Nie żałuję tej decyzji. Ale dużo ludzi nie daje szansy starszym zwierzętom, bo nie wiedzią jakie one są wspaniałe. Teraz mój wybór to wiłaśnie starsze zwierzęta, a nie maluchy.

Wiek kota czy psa czasem też ciężko jest ocenić. Sama nie wiem ile Rózia ma lat. Może mieć 3 lata a nie 5, bo na wolności koty krótko żyją. Ale jeżeli była kotem gospodarskim, to może mieć więcej niż 5.

Co do kotów wolnożyjacych - dzikich w piwnicach, to nasze schronisko również takich nie przyjmuje. Maleńtasy jeszcze da się oswoić, ale takie podrostki to już często nie. Potem pracownicy mają problem żeby takiemu dzikusowi podać lek, a co dopiero mówić, że ktoś takiego kota adoptuje.

Dlatego dzikusków u nas też się nie przyjmuje, taki kot strasznie cierpi w zamknięciu. Wyjątkiem są koty po wypadku - wtedy nie ma znaczenia jaki i skąd jest i jest przyjęty.

Natomiast właśnie mój wolontariat polega na łapaniu i sterylizowaniu piwnicznych kotów i tych wiejskich w miejscu mojej pracy - po kwarantannie są wypuszczane w swoim terenie. Jak taki kot się oswoi - a niestety nie każdy ma zadatki - to wtedy szukam mu domu.

A wracjąc do rzeczy, to chciałabym żeby to był wątek Rózi :)
Ostatnio edytowano Czw lut 16, 2012 11:15 przez kaja555, łącznie edytowano 1 raz
ObrazekObrazekObrazek

kaja555

 
Posty: 7041
Od: Pt lut 08, 2008 12:28
Lokalizacja: Tychy/Wola (śląskie)

Post » Czw lut 16, 2012 10:47 Re: Sterylizowana, czarna Rózia półtora roku szuka DS :(

Maryla60 pisze:Witam.

A co się stało, że domek w Kołobrzegu jest nieaktualny? Jeśli potrzebna jest osoba do wizyty przedadopcyjnej - chętnie pomogę. :) Sama prowadzę mały hotelik dla zwierząt niedaleko Kołobrzegu, więc mam tzw rzut beretem.

Nawiązując do wypowiedzi p. Grażyny na temat ogłoszeń.... Czy nie uważa Pani, że jest to nie fer w stosunku do rodziny adopcyjnej? Takie okłamywanie co do wieku kotka...???? Trzeba przyznać, że wiele się o Pani słyszy... ale posunąć się do czegoś takiego???... Wstyd!!!! Nie musi Pani kasować tej wypowiedzi - została ona przeze mnie skopiowana i zabezpieczona na "w razie czego"... I proszę nie dziwić się, że ludzie w ten sposób podchodzą do adopcji kotków ze schroniska - nie ma Pani dobrej opinii jako działaczka w schronisku (Reks pomimo iż nie należy do Pani również). Zamiast jak to Pani nazwała "prześwietlać" rodziny i domki, lepiej niech popatrzy Pani na serca ludzi!!! Wiele ludzi przynosi do mnie kocięta zarówno te duże jak i maleńkie, którym odmówiła Pani pomocy. Wiele ludzi ze łzami opowiada jak krzyczy Pani na nich za to, że chcą pomóc kotom na zimę które przebywają w piwnicach, ponieważ szukają dla nich schronienia w schronisku... Żal słuchać, a tu Pani pisze z taką dumą, że gdyby człowiek Pani nie znał - mógłby się nabrać. :( Przykre...

Kobietki, chętnie pomogę w znalezieniu kotce domku:). Codziennie przychodzą do mnie rodziny chętne do adopcji - będę pokazywać im banerki i ogłoszenia dot. kici :). Mam nadzieję, że kotka szybko znajdzie ludzi, którzy ją pokochają całym serduszkiem!!! :) :1luvu:

"Marylo60", coś mi się zdaje, że masz na imię Lidia... Przykre to co o mnie wygadujesz, skoro to ja w 2006 r "wyzwoliłam" nasze schronisko po 4 latach osobistej niewyobrażalnej walki z "Zielenią", która wtedy je nadzorowała i z konowałem Rajewskim zgotowała zwierzętom obóz koncentracyjny (z 2006 r. nagrania miejscowej TV , fotki i kilka teczek moich pism z 4 lat- gdy założyłam konowałowi sprawę prokuratorską po linii wet mam "na pamiątkę")....Prowadzenie schroniska przekazał mi wtedy prezydent Kołobrzegu (prezydent oddał wtedy sprawę do prokuratury przeciwko Zieleni, a dyrektora odpowiedzialnego za ten stan zwolnił), a że otrzymałam schron "wyposażony" jedynie w ...psy i koty, nawet grama karmy nie było, ani pół mebla w środku, bo Zieleń swoje rzeczy zabrała, więc własnymi środkami finansowymi przez pierwsze kilka dni karmiłam ponad 100 zwierząt i za swoje pieniądze wyposażyłam schronisko we wszystkie sprzęty, meble, kwarantannówki, mikrofale, lodówki, w zakupione za swoją kasę 3 klatki-łapki na koty do sterylek, wyposażyłam ambulatorium, gabinet kierownika i oddałam na potrzeby własny samochód, który służył schronisku 5 lat. Nigdy nie byłam, oczywiście, zatrudniona w schronisku, nigdy nie pobrałam złotówki wynagrodzenia za pracę, którą do dziś na jego rzecz wykonuję społecznie. Stowarzyszenie REKS, którego jestem prezesem działa społecznie, a tylko pracownicy są zatrudnieni z pieniędzy miejskich.
Przykre co wygadujesz, bo to ja 8 lat temu założyłam w swoim domu mini-azyl dla kotów i kociąt (opisywały ten fakt miejscowe i ogólnopolskie wydawnictwa), wywalczyłam w UM 8 lat temu z radną J.Maj bezpłatne sterylizacje kocic w mieście, a potem służyłam ludziom swoim transportem do przewożenia kocic na sterylki, ale jednocześnie twardo stawiałam warunek : że jak ktoś z lenistwa namnaża kocięta, to musi potem sam się nimi zajmować i je oddawać do adopcji. Więc chyba to mi "wyrzucasz", że do tej pory jestem "twarda" : prywatnych namnożeń nie przyjmuję do schroniska. Zresztą, koty przyjmuję tylko rzeczywiście w przypadkach, gdy one naprawdę potrzebują pomocy, a nie "jak leci", bo komuś przeszkadzają np. w piwnicach czy pod sanatoriami, że są.
A że oddając do adopcji kotkę 5-letnią, "odmładzam" ją o rok czy dwa? Wierz mi, robiłam "gorsze" rzeczy w życiu, aby tylko dać zwierzakowi szansę na dom i własną rodzinę i nadal będę to dla zwierząt robić, bo ich dobro jest dla mnie najważniejsze, a nie że "oszukałam" jakiegoś człowieka.
Na prowadzenie miejskiego schroniska mam umowę z prezydentem na finansowanie psów , bo tylko psy mają w Polsce status zwierząt bezdomnych, a koty tak jak inne pozostałe są zakwalifikowane jako "wolnożyjące". Wolnożyjącym pomagam , gdy tego sytuacja szczególnie wymaga, również ptakom i innym.
Co do piwnic, to ja , a nie ty, jeżdżę nocami po osiedlach i robię otwory w piwnicznych oknach, aby koty mogły wchodzić, to ja wypożyczam ludziom klatki-łapki na łapanie do sterylek i pomagam w transporcie, to ja przekazuję karmę dla kotów wolnożyjących ( a nie mam takiego obowiązku, bo mam tylko w umowie:prowadzenie schroniska, reszta to jest moja dobra wola) to w końcu ja od wielu lat robię wszystko co możliwe (łącznie z wożeniem kociąt w odległe miejsca, poświęcając swój czas) aby oddawać kocięta do adopcji, a oddaję ich rocznie, chyba w to nawet nie uwierzysz, ale ja mam dokumenty : w granicach 100-200 kociąt/kotów. Te koty nie rodzą się przecież w naszym schronisku , więc chyba jednak oczerniasz mnie twierdząc, że ja "kociętom odmawiam pomocy". Odmawiam : prywatnym, bo one mają właściciela.. Widocznie twoje takie były, Lidio.

Grażyna-kg

 
Posty: 206
Od: Pt mar 27, 2009 8:15
Lokalizacja: Kołobrzeg

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: MB&Ofelia i 681 gości