Nie mialam sił psycho-fizycznych zeby odpisac wczesniej

. Nie pozwoliłam temu wetowi szczepić mojego kochanego bąbelka na białaczkę - do dr. Gubały nie udało mi się dodzwonić

pomimo usilnych starań) więc dodzwoniłam do 4 roznych wetów i tez uznali, ze moj wet na glowe upadl :/. No i dalej leczę Studenta jak się tylko da. Wczoraj rano było masakrycznie - nie moglismy dać sobie rady z moim wspołlokatorem w zrobieniu kotkowi kroplowki (Student mial w sobie tyle energii, że nie bylo sposobu!), polecialam więc do strasznego rzeźnika (weterynarza) który mieszka doslownie obok mnie, a ponieważ ani przede mna, ani za mna nikogo nie bylo (tam nigdy nikogo nie ma), spytalam czy moglby wpasc na 5 min do Studenta - tylko na kroplowke, ale odmowil, stwierdzil tylko (nawet go nie widząc) ze jesli ma bialaczke to zebym go uspila

i dalej czytal sobie gazete. W związku z tym zadzwonilam po taksowke i pojechalam do dr. Gubały. Ten wet powiedział że leczenie jest dobre, nic nie trzeba zmieniac i kot ma szanse, wszystko zalezy od jego odporności. Mój bąbelek nadal ma troszke biegunke, "troszke" bo czasami przez pare ladnych godzin jest spokoj, ale jak juz sie zacznie, to hurtowo. Dziś zmuszona bylam pojechac z nim na kroplowke na Odrzańską, bo u Gubaly byłabym dopiero ósma w kolejce :0 a bąbel tylko by się namęczyl i zestresowal). Na Odrzańskiej nie zdazylam jeszcze wyjac kota z koszyka i tez uslyszalam że jak ma bialaczke to mam go uspić

. A potem pani wet nie mogla uwierzyć że on ma tyle sily w sobie i ledwo go obie utrzymałysmy, zrobila mu kroplowke i bardzo szybko stamtad wyszlam. Bardzo bylam przestraszona, bo gdy wrocilismy do domu, to Studzio się troszke zataczal.. Mimo wszystko w poludnie dostał apetytu i pierwszy raz od dwóch dni trochę zjadł! Jeśli chodzi o wymioty to zwymiotowal dziś bardzo wcześnie rano i drugi raz jakies 5 min temu (ale nie jedzeniem, tylko sierscia - czy możliwe że to po paście Provita? Dałam mu ją jakies pol godziny temu, ponoc jest dobra na kocie biegunki). Obecnie Student nie wygląda bardzo źle, katarek ma mniejszy, oddycha juz przez nosek, nie ma klopotow z oddychaniem. Wczoraj udalo mi się znalezc nr tel do mojego weta z Łodzi - kazal mi za miesiac powtorzyc test na bialaczke i za 2 tyg cala morfologie - jesli bedzie lepsza, to jest szansa. Ale mówił również żebym przedwczesnie nie cieszyla się jesli pojawi się jakas poprawa - bo takie chwilowe poprawy się zdarzają, a potem jest jeszcze gorzej

. Szybko się nie poddamy..