kotkins pisze:które nie mowi, nie wiedzi, nie słyszy, nie chodzi i nie reaguje na bodźce poza bólowymi??Mieć je do końca życia???Dzień po dniu karmić sondą, zmieniać pamapersy 20-latkowi?Mam czasem wrażenie,że zatraciliśmy człowieczeństwo w imię "sukcesu terapeutycznego".
Mam dwa oddziały takich osób - oddane z powodów różnych, najczęściej jednak z rodzin patologicznych (ale to nie norma) ale czasami rodzice nie dają rady... Masz sporo racji Kotkinsie... Oni żyją, oddychają ale... czy ja bym chciała tak żyć - nie wiem...

To trudne pytania.
Ja Mrusieldzie raz zrobiłam taki numer (no, nie numer, kwarantanna kotki przed wyjazdem do Norwegii) i werzcie mi - Mrusieda nie była szczęśliwa. Odżyła po jej wyjeździe

A ja pokochałam Puszkę całym serduchem i mogłabym może dać dom jeszcze jakiemus
kotku ale... No właśnie ale - waham się już bardzo głęboko.