
tak ku przestrodze, u nas w okolicach panuje ostatnio wirusowe zapalenie płuc i świerzbowiec skórny. Aż strach jeździć do weta.
Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
jaguska pisze:Dziękuję za szybką odpowiedź, będę więc próbowała go obłaskawiać ale marnie to widzę, bardzo mi go szkoda, no a na razie karmienie pozostaje i obserwowanie co się dalej dzieje z tymi oczkami, a może jest jakiś preparat wzmacniający, żadnemu by nie zaszkodził a może troszkę pomógł temu śleputkowi walczyć z choróbskiem??? Czy jest jakiś taki preparat? A jak jest, to jak się nazywa? Pozdrawiam.
BOZENAZWISNIEWA pisze:Czarnuszek cały wieczór brykał,polował na moje "biedne"nogi....skok na plecy tez wykonał z predkoscia swiatła i nasmarkał na monitor lotem błyskawicy.Zjadł cała tackę Kittena Animondy i sie szykuje do spania.I ja się po tym ciężkim dniu kłade ,więc zagladajacym dobranoc mówimy, wszyscy ....cały kociniec w komplecie...
BOZENAZWISNIEWA pisze:Czarnusio staje na nogi,kaszle jeszcze mocno,ale tak jakby odrywało mu się z płucek juz mocno.Od rana dreptał po mojej głowie o 5...piszczał juz swoim cieniutkim głowikiem(to tez dobre wiesci, bo jak miał zatkana krtań to bezdxwiekowo miaukolił)No ipani usiała wstac i nakarmic wygłodzonego na jak wilk lwa.Zjadł z predkoscia niebywała cała saszetke Miamora i czekał na jeszcze.Teraz mu dałam wczorajszego indyka troszke, i wsunał pół miseczki.Jak siedzi w poprzek pralki to kawał chłopa z niego jest...Oby tak dalej....dobrze,że ten antybiogram zrobilismy, inaczej dalej byłby leczony "na oko"
ruda32 pisze:a będziesz widziała się z Marysią ?
Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, MruczkiRządzą i 106 gości