DOKOCIŁAM SIĘ - GLUCIO CHCE POKOCHAĆ MISIĘ, A ONA?

Jej, no to się porobiło..

Izuś, współczuję. Teściowi zamarzła woda w łazience. Ponad tydzień już tam nie ma wody i nic się nie zrobi..
Masakra z tym mrozem wstrętnym.Ale już ma być troszkię lepiej. Kciuki mocno trzymam!!!! :ok:

Idzie ocieplenie, jeszcze tylko kilka dni :ok:

Naprawdę bardzo współczuję. Mam w domu gorące kaloryfery, jest mi ciepło i błogo, a dzieciaki są zabezpieczone. Ale cały czas myślę o pracowni, w której musiałam cały czas grzać i ciągle było zimno. Jak pomyślę, że ty w tym żyjesz...
Nie wiem, jak to wytrzymujesz. Na prawdę nie wyobrażam sobie ciągłego życia w zimnie. To znaczy, wyobrażam sobie i to mnie przeraża.

Cześć , cioteczki :1luvu:

kamari pisze:Nie wiem, jak to wytrzymujesz. Na prawdę nie wyobrażam sobie ciągłego życia w zimnie. To znaczy, wyobrażam sobie i to mnie przeraża.

Mario, do zimna można się przyzwyczaić :mrgreen:

Teraz mam 20 st w pokoju, jest :ok:

Ale do braku kibelka - strasznie trudno :evil:

Niestety operacja udrożniania powiodła sie tylko troszkę. młota nie było, TŻ łopatą dokopał sie do rury ok metr zmarzniętej ziemi

. Wyciął dziurę, tu rura była drożna, dopiero po wsadzeniu ok 2 m pręta zaczęły się schody. Czyli zamarznięte jest jakies cztery

metry. A ponieważ to pod betonem , to raczej trzeba czekać ,az samo rozmarznie .Przy sprzyjających okolicznościach - kilka tygodni :evil:

Pozytyw taki , ze dzięki dziurze w rurze :twisted:

mozna myć ręce, naczynia itp, woda idzie na ogród :evil:

, najwyżej winogrono zdechnie od detergentów, , ale bardzo marne jest :oops:

kalair pisze:Jej, no to się porobiło.. Izuś, współczuję. Teściowi zamarzła woda w łazience. Ponad tydzień już tam nie ma wody i nic się nie zrobi..
Masakra z tym mrozem wstrętnym.Ale już ma być troszkię lepiej. Kciuki mocno trzymam!!!!

Dzięki , Bozenko, od kciukasków zaraz cieplej :mrgreen:

vailet pisze:chodziło że ździwiłam się

Viola, a czym tu się dziwić

Takim ustrojstwem to ja ścianę, a raczej taki występ w ścianie betonowej w blokach na 20 cm skuwałam, no byłam o te dwadzieścia parę lat młodsza, ale o cztery kg lzejsza :mrgreen:

Iza ten wielki młot co widać na ulicach to facet ledwo utrzyma

Chyba że mniejszy jakiś.
Taka silna byłaś :?:

vailet pisze:Taka silna byłaś

Ważyłam 43 kg, a swobodnie nosiłam 69 kg i to po schodach :mrgreen:

I niejednego faceta na rękę kładłam :mrgreen:

ale fakt, ten mój młot był trochę mniejszy , niz te uliczne :mrgreen:

izka53 pisze:
vailet pisze:Taka silna byłaś

Ważyłam 43 kg, a swobodnie nosiłam 69 kg i to po schodach I niejednego faceta na rękę kładłam

ale fakt, ten mój młot był trochę mniejszy , niz te uliczne

Ja 20 kg nie mogłam udźwignąć :oops:

pracowałam w cukiernii i margarynę mi kazali nosić w kartonach 20 kg.Ważyłam o dużo więcej,akurat 56 kg.

Viola , miałam raptem 30 i parę latek, teraz to 15 kg / dopuszczalne dla kobiety 4 razy w ciągu godziny / jest mi za dużo :evil:

.
Ale niestety, to własnie kilka lat dżwigania ekstremalnego, dzis odbija sie na moich obolałych i porozciąganych stawach.
no i oczywiście takich ciężarów nie dżwigałam tak z dnia na dzień, pracowałam na to długo.
Ale za wypłatę z jednego miesiąca , mogłam kupić telewizor Rubin :mrgreen:

izka53 pisze:Viola , miałam raptem 30 i parę latek, teraz to 15 kg / dopuszczalne dla kobiety 4 razy w ciągu godziny / jest mi za dużo .
Ale niestety, to własnie kilka lat dżwigania ekstremalnego, dzis odbija sie na moich obolałych i porozciąganych stawach.
no i oczywiście takich ciężarów nie dżwigałam tak z dnia na dzień, pracowałam na to długo.
Ale za wypłatę z jednego miesiąca , mogłam kupić telewizor Rubin

To nieźle płacili

w tamtych czasach.Stong women byłaś :mrgreen:

vailet pisze:.Stong women byłaś

Oj , byłam :cry:

, Muskulaturę taką miałam , że wiele obecnych zawodniczek - kulturystek nie ma , a ja to pracą , a nie ćwiczeniami osiągnęłam. Czasem , aż głupio było iść na imprezę w kiecce bez pleców, bo i motyle wystawały i biceps wyłaził na łapce , co do tańca się szykowała :ryk:

Czasem przez cztery - pięc godzin przenosiłam tyle samo ton, częściowo po schodach. Teraz to się mści :cry:

vailet pisze:To nieźle płacili

- płacili od ilości :mrgreen:

Miłego dnia :1luvu:

Witajcie, mam juz komplet nieszczęść. Brak wody :evil:

U sąsiadów - właścicieli , pękła wczoraj rura przy samym domu, trzeba było zakręcić, a że przyłącze jedno to u nas też nie ma :evil:

.Najpierw nie było mozna normalnie rąk umyć, teraz nie mozna wcale.
TŻ pojechał dzis do pracy , będzie pewno koło 18, to odkręci na chwilę i trzeba nabrać w jakieś duże garnki, bo fachowiec ma byc jutro

Do tego mam koszmarny katar, stan podgorączkowy trzęsie mnie :evil:

I ta tragiczna wiadomość o Niusi [*] :cry:

izka53 pisze:Witajcie, mam juz komplet nieszczęść. Brak wody
U sąsiadów - właścicieli , pękła wczoraj rura przy samym domu, trzeba było zakręcić, a że przyłącze jedno to u nas też nie ma .Najpierw nie było mozna normalnie rąk umyć, teraz nie mozna wcale.
TŻ pojechał dzis do pracy , będzie pewno koło 18, to odkręci na chwilę i trzeba nabrać w jakieś duże garnki, bo fachowiec ma byc jutro
Do tego mam koszmarny katar, stan podgorączkowy trzęsie mnie
I ta tragiczna wiadomość o Niusi [*]

nie napiszę nic pocieszającego
tyle ,że jestem
przed 7 rano przeczytałam o Niusi i ....

Mnie Karola przysłąła smsa, przeczytałam po ósmej.
Dobrze, ze mam taki katar :evil:

izka53 pisze:Mnie Karola przysłąła smsa, przeczytałam po ósmej.
Dobrze, ze mam taki katar

ja Basi wysłałam smsa i biedna była u lekarza,ciśnienie jej podskoczyło aż lekarz pytał się co się stało
puszatek była pierwsza o której pomyślałam ,musiałam z kimś podzielić się wiadomościami bo bym zwariowała
też mam katar
taka bliska Niusia była,kochana
nie opiszę tego co czuję :cry:

DOKOCIŁAM SIĘ - GLUCIO CHCE POKOCHAĆ MISIĘ, A ONA?

Kto przegląda forum