Bułeczka znalazła dom u mnie na zawsze - Gdańsk

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim

Post » Wto sty 31, 2012 9:59 Re: Bułeczka szuka domu na zawsze - Gdańsk

mirmilka pisze:Gdy przyszłam do domu po pracy, Bułeczka leżała sobie jak gdyby nigdy nic na łóżku
Obrazek
potem obserwowała co się dzieje w pokoju
Obrazek
Obrazek

Aaaach! Jaka piękna jest Bułeczka :1luvu:

Dziewczyny, ale się rozpisałyście. Ja nie mam doświadczenia w takich sprawach, więc nie doradzę, nie podzielę się wiedzą. Ale za to chętnie poczytam i douczę się. Myślę, że ze zwierzaczkami jest jak z ludźmi - każdy jest inny i każdy ma swoją historię. Tylko, że ludzie mogą ją opowiedzieć (jeśli chcą) a zwierzaki nie.

Ps. Pękłam ze śmiechu na hasło 'Bułka" :ryk: Nie Bułeczka, tylko Bułka, a moja wyobraźnia podszepnęła od razu "Buła' :mrgreen:

Edit: przekopiowałam zdjęcia, bo mój post pojawił się jako pierwszy na stronie i jeśli ktoś nowy zajrzy, nie zobaczy Bułki. A warto.
Obrazek

Madziulla

 
Posty: 1333
Od: Pt lis 13, 2009 10:05

Post » Śro lut 01, 2012 14:33 Re: Bułeczka szuka domu na zawsze - Gdańsk

:1luvu: tak, to prawda Bułka jest piękna. Ma piękne oczy, dużą głowę, ma bardzo równe kolanówki (może uda mi sie zrobić zdjęcie z tyłu).
Bułka (uważam, że to jest fajne imię i do niej pasuje- wcale dużo nie je, ale jest okrągła) bardzo dobrze wie do czego służy łóżko, najczęściej leży na kanapie w małym pokoju, ale już "przyłapałam" ją gdy leżała na moim łóżku, zaczęła zajmować kocie legowiska, zachowuje się tak jakby mieszkała u mnie od zawsze.
Najlepszym momentem, żeby się do niej zbliżyć jest właśnie moment kiedy leży na kanapie. Wczoraj była taka sesja, bawiłysmy sie wędką. Oczywiście ja siedze na podłodze a ona lezy na kanapie. Włączyły się do zabawy tez inne koty. A potem w nagrodę, że tak pięknie sie bawiłam mogłam kotkę pomiziać, ale nie za długo, bo chyba akurat miała ochote na drzemkę. :ryk:
To co zaobserwowałam, to Bułka mnie obserwuje, gdy chodze po mieszkaniu, musi mnie miec pod kontrolą, jest po prostu czujna, ale to minie, powolutku...
Obrazek

mirmilka

 
Posty: 380
Od: Śro maja 17, 2006 11:55
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Czw lut 02, 2012 10:38 Re: Bułeczka szuka domu na zawsze - Gdańsk

Szłam rano do pracy, minus 20 stopni, mróz okropny i tak sobie myślałam, że Bułeczka ma szczęście, że zabrałaś ją przed tymi mrozami. Jak poradziłaby sobie teraz? Nawet nie chcę myśleć.

A jak nóżka Bułki? Nie kuleje na nią?
Obrazek

Madziulla

 
Posty: 1333
Od: Pt lis 13, 2009 10:05

Post » Czw lut 02, 2012 11:05 Re: Bułeczka szuka domu na zawsze - Gdańsk

Absolutnie nie kuleje na nóżkę, tylko ma wygolone futro, bo sprawdzałysmy co to za rana.
Niestety nie lubię zimy, ale tylko ze wzgledu na koty którymi sie opiekuję na podwórku. Czekam niecierpliwie aż syberia wróci na swoje miejsce, a koty, ptaki i inne troche odetchną. Pocieszajace jest to że do wiosny bliżej niz dalej.
Bardzo długo sie zastanawiałam co zrobić z Bułeczką (gdy była jeszcze na dworze). Teraz gdy będzie taka podobna sytuacja, że domowy kot błaka sie po dworze z katarem, to zabiore go do domu (mam nadzieję, że nie będzie takiej sytuacji długo, długo..bo nie mam mało kotów). Teraz to leczenie jej kataru bardzo długo trwa, kot się męczy i ja też. Gdybym zabrała ja wcześniej leczenie trwało by krócej. Ale nie ma co rwać szat, najważniejsze, że ma ciepło w pupę.
Wczoraj nie było zabawy, bo Bułka spała jak zabita, snem bardzo głębokim. Nie ruszała uszami gdy mówiłam. Zaczyna sie odprężać kocina.
Obrazek

mirmilka

 
Posty: 380
Od: Śro maja 17, 2006 11:55
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Sob lut 04, 2012 8:20 Re: Bułeczka szuka domu na zawsze - Gdańsk

U mnie mróz wymalował dziś okna w bajeczne wzory, od dzieciństwa nie pamiętam oblodzonego okna 8O Zima w tym roku jest zjadliwa, najpierw długo nic, nawet śniegu nie było, a teraz? Brrr. Ja w ogóle nie lubię zimy, marzną zwierzęta i ludzie. Chciałabym, żeby zima była taka znośna, jak w grudniu i styczniu, choć oczywiście zima w górach jest piękna.
A Bułeczka pewnie będzie się odprężać bardziej i bardziej. Wspaniale, że łapka się zagoiła.
I masz rację, nie ma co roztrząsać, co by było, gdyby... Najważniejsze jest to, co teraz - a teraz Bułka ma opiekę, ciepło, jedzenia pod dostatkiem, miłość, towarzystwo innych kotów. Fajnie, że nie dziczy do kotów, łatwiej chyba wyadoptować na dokocenie niż na jedynaka.
Daj znać, gdy zdecydujesz, że szukacie domku, cały czas podtrzymuję ofertę zamówienia ogłoszeń dla kici.
Obrazek

Madziulla

 
Posty: 1333
Od: Pt lis 13, 2009 10:05

Post » Pon lut 13, 2012 15:45 Re: Bułeczka szuka domu na zawsze - Gdańsk

Wczoraj byłam z Bułeczką u weterynarza. Po dwutygodniowym podawaniu unidoxu jeszcze jest niewielki wyciek z lewej dziurki nosa. Bardzo długo dostaje antybiotyki. Może być tak, że własnie w tej lewej dziurce ma polipa i ten katarek może mieć zawsze. Na razie podaję jej unidox następny tydzień i obserwuje czy wydzielina sie zmniejsza.
Obrazek

mirmilka

 
Posty: 380
Od: Śro maja 17, 2006 11:55
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Wto lut 14, 2012 9:58 Re: Bułeczka szuka domu na zawsze - Gdańsk

Wyczekiwałam już na wiadomości o Bułeczce :D
Mam nadzieję, że katar minie, nie chcemy żadnego polipa, przecież koteczka ma mieć tylko i wyłącznie dobre chwile w życiu :ok:
A czy do tego antybiotyku dostaje jakieś probiotyki? Żeby choć trochę osłonić żołądek. A jak relacje z Twoimi kotami? Nie ma spięć?
A może zechcesz pokazać Bułeczkę w konkursie walentynkowym na Kocim bazarku - wybory miss i mistera? Bułka jest śliczna.
Obrazek

Madziulla

 
Posty: 1333
Od: Pt lis 13, 2009 10:05

Post » Czw lut 23, 2012 11:08 Re: Bułeczka szuka domu na zawsze - Gdańsk

Co słychać? Jak Bułeczka?
Obrazek

Madziulla

 
Posty: 1333
Od: Pt lis 13, 2009 10:05

Post » Pt lut 24, 2012 15:24 Re: Bułeczka szuka domu na zawsze - Gdańsk

Sorry, ale sezon na łapanki się zaczął i ostatni tydzień był bardzo intensywny i obfitujący w kocie sprawy. Nad wieloma sprawami musiałam pomyśleć, były nerwy i emocje. Ale do Bułeczki...
Ostatnio "wymskło" mi się Kajzerka. :ryk:
Już nic jej nie podaję, skończyłam antybiotyk, trochę też na życzenie Bułeczki :wink: Już miała dosyć wciskanych tabletek.
Jeśli chodzi o jej zachowanie to się nic nie zmieniło. Mogę do niej podejść i pogłaskać gdy siedzi na biurku w małym pokoju. To jest jej azyl, biurko i parapet okna. Jeśli spotykamy się w innych pomieszczeniach, zaraz ucieka na krótkich nóżkach. Do niedawna mówiłam do niej, gdy była np. w drugim pokoju i z bezpiecznej odległości patrzyłyśmy na siebie. Ale ją to nie relaksuje, jest cały czas spięta, czujna, dlatego zmieniłam strategię i nie zwracam na nią uwagi poza małym pokojem.
Śmieszna jest sytuacja, gdy Bułeczka " zapędzi się" na parapet w kuchni i schowa się za zasłonką, a ja na stole pod parapetem robię sobie śniadanie. Jesteśmy naprawdę blisko, ale Bułeczka chyba myśli, że ja myślę, że za zasłonką nie ma żadnego kotka. :ryk:
Wrócenie do równowagi przez Bułeczkę to wydaję mi się długi proces. Na razie jest u mnie, czy nastąpi jakiś przełom, zobaczymy.
Dziękuję Wam za zainteresowanie. W pracy mam możliwość wejścia na forum (w pracy podobno powinno się pracować), ale czasami mam głowę zawaloną innymi sprawami i nie mam siły sklecić paru zdań odpowiedzi, także przepraszam za "brak oznak życia".
Obrazek

mirmilka

 
Posty: 380
Od: Śro maja 17, 2006 11:55
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Pt lut 24, 2012 16:21 Re: Bułeczka szuka domu na zawsze - Gdańsk

Kajzerka :lol: Bułka Kajzerka :1luvu:
Tak myślałam, że jesteś zajęta, w końcu to tylko czekającemu się dłuży :lol:

Bułeczka na pewno pamięta, że ją męczyłaś tabletkami i różnycmi zabiegami, więc woli trzymać się na dystans - w końcu ta sama ręka, która wieczorem głaszcze, rano pchała do pysia tabletki :wink: Mam nadzieję, że niedługo Bułeczka (a może Kazjerka?) zaufa do końca i nie będzie się chowała za zasłonką. Fajna historia, taka bajka o zasłonce-niewidce :mrgreen:

Myślisz, że jeszcze za wcześnie na ogłoszenia dla niej? W sumie teraz dobry czas na adopcje dorosłego kota, bo nie ma jeszcze zatrzęsienia małych kociaków a i na forum pojawiły się ciekawe oferty domków. Podtrzymuję ofertę wykupienia pakietu ogłoszeń dla Bułci.
Obrazek

Madziulla

 
Posty: 1333
Od: Pt lis 13, 2009 10:05

Post » Wto mar 13, 2012 23:00 Re: Bułeczka szuka domu na zawsze - Gdańsk

:ryk: Bułeczka podeszła do mnie i pozwoliła się pogłaskać :ryk:
oczywiście było to wtedy, gdy głaskałam inne koty i zachęcona ogólna atmosferą nadstawiła główkę.
To jest taka pierwsza jaskółka, która jeszcze wiosny nie czyni, bo za drugim podejściem po prostu zwiała. Jest to jednak dla mnie ogromny sukces. Coś się w tej kici przełamuje.
Obrazek
Obrazek
Bardzo lubi bawić się z moimi kotkami. Niech dziewczyna nabiera pewności siebie.
Obrazek

mirmilka

 
Posty: 380
Od: Śro maja 17, 2006 11:55
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Pt mar 16, 2012 9:52 Re: Bułeczka szuka domu na zawsze - Gdańsk

Nie chcę zapeszać, ale Bułeczka na prawdę coraz częściej do mnie podchodzi i pozwala się głaskać i robi baranki. Oczywiście cały czas mnie obserwuje czujnie, bo na przykład wczoraj musiałam ją trochę przycisnąć do ściany, żeby umyć jej nos. Nie była zadowolona, ale za dwie godziny można było kicię głaskać.
Obrazek

mirmilka

 
Posty: 380
Od: Śro maja 17, 2006 11:55
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Śro mar 21, 2012 10:25 Re: Bułeczka szuka domu na zawsze - Gdańsk

:lol: Miło czytać takie newsy.
Obrazek

Madziulla

 
Posty: 1333
Od: Pt lis 13, 2009 10:05

Post » Czw maja 31, 2012 12:32 Re: Bułeczka szuka domu na zawsze - Gdańsk

Postanowiłam się odezwać i napisać co słychać u Bułki. Oczywiście Bułki nikomu nie oddam, bo nie. :wink: Jest kotką radosną, wesołą, zaczęła do mnie gadać, ma zawiązane kocie przyjaźnie (wiecznie bawi się z Klaudynką). Jeśli chodzi o kontakty ze mną to zrobiła bardzo duże postępy, ale całkiem jeszcze mi nie ufa. Czasami przychodzi do mnie na moje wołanie i mogę ja głaskać, ale jest ostrożna, żeby za blisko do mnie nie podejść. Widać, że bardzo potrzebuje bliskości, głaskania. Czasami udaje mi się ją pogłaskać obiema rękami, ale wtedy gdy nie widzi. Dzisiaj pogadałyśmy sobie przez drzwi łazienki, szykowałam się do pracy i słyszę Bułcia miauczy, to ja ją zagaduję, Bułcia odpowiada....W każdym razie kicia coraz bardziej się otwiera, nabiera pewności siebie i wiem, że przyjdzie taki moment, że będę mogła wziąć ją na ręce choć na krótką chwilę. Dla takich momentów warto żyć. :ok:
Obrazek

mirmilka

 
Posty: 380
Od: Śro maja 17, 2006 11:55
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Pt paź 12, 2012 13:11 Re: Bułeczka znalazła dom u mnie na zawsze - Gdańsk

Od ostatniego wpisu minęły 4 miesiące. Postęp w oswajaniu też nastąpił. Od paru tygodni Bułka lubi spać w koszyczku, całkiem małym, jest w nim zwinięta w ciasny kłębuszek. Gdy tak leży w koszyczku pozwala mi się głaskać, mogę zobaczyć i wytrzeć jej nos, mogę też wziąć ją na ręce. Oczywiście jest w tym momencie bardzo "sztywna", ale po wypuszczeniu jej na podłogę zaraz do mnie przybiega na głaskanie. Tak się cieszę, że już mi tak bardzo zaufała. Mam cichą nadzieje, że kiedyś Bułka będzie mi się pozwalała wziąć na ręce prosto z podłogi, ale nie wiem kiedy to nastąpi. :wink:
Obrazek

mirmilka

 
Posty: 380
Od: Śro maja 17, 2006 11:55
Lokalizacja: Gdańsk

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość