Lajla ...Kacper morf.+bioch.b.d. tylko te oczy.......

meksykanka pisze:Czyli wszystko jak dawniej.
Msz z powrotem swojego potworka i o to chodzi

A może ją przyjmiesz pod swój dach.Gryzoń się zrobił,będzie pasować do Mili :mrgreen:

Za to ZDRAJCA
Kacper pierwszy raz od miesiąca przyszedł na pieszczoty. :lol:

Przychodził tylko na małej jedzonko .Przez co zrobił się grubas ,tylko brzuchol mu wisi :roll:

A co u Maurycego-nic nie piszesz. :?:

welina pisze:
Broszka pisze:Pozdrowionka z krainy (chyba) wiecznej zmarzliny

Rzeczywiście u Ciebie nie wesoło-współczuję.Mamy już luty,blisko do ciepełka Ale znowu będziesz miała błoto.

No sama nie wiem co gorsze :lol:

Co tam u Lajluni?
A jak sprawa z Zosią?

Ja Was też pozdrowię z rana

I pozwolę sobie przypomnieć, że ankieta miau już ruszyła

U Lajluni wszystko :ok:

Co do Zosi nic nie wiem.Napisałam dwa maile-cisza.

Krucabomb...
U nas Maurycy jakoś się kolebie ale nie chce być na diecie.

Natomiast Mila znowu nam dała popalić...
Może by Twoja mała ustawiła to epileptyczne czołgowisko? :roll:

Co tu taka cisza na wątku?
Co słychać?

Broszka pisze:Co tu taka cisza na wątku?
Co słychać?

Może Lajla wykończyła swoją Dużą??????

welinko, martwimy się :roll:

Broszka pisze:welinko, martwimy się

Jestem,jestem...Luty to dla mnie ciężki okres.Rocznica śmierci mamy.Wszystko powraca.Dzięki,za to że jesteście i myślicie o mnie :1luvu:

Zwierzaki czują się dobrze.Są w miarę grzeczne,tylko od czasu do czasu dostają głupawki.Wczoraj największy kot w domu 7 kg,Czesław -( bratanków ) rzucił się na Kacpra i drapnął go w nos blisko oka..Dobrze,że nie w oko,bo nie wiem jak bym go zadźwigała do WETA.Kocury strasznie utyły na jedzonku małej Nie daje rady upilnować-podkradają.Albo sama im daję :oops: