Witajcie
Forum obserwuję od niedawna. U moich 2 kotów w krótkich odstępach czasu zdiagnozowano pnn. Maciuś ma się dobrze, Zenuś bardzo kiepsko - i właśnie jego dotyczy ten post.
Zenek ma 10 lat i 4 miesiące. Pnn zdiagnozowano u niego pod koniec stycznia tego roku. W pierwszej lecznicy popełnili kilka błędów (o czym nie miałam pojęcia, bo ufałam wetom). Z pomocą Slonko i Casicy zmieniłam weta na dr Charmasa (jestem z Łodzi).
W niedzielę u Zenka pojawiły się bardzo dziwne objawy, których żaden z lekarzy nie potrafi wytłumaczyć (są tylko podejrzenia). Wpierw opiszę pokrótce historię od momentu właściwego leczenia (od kiedy trafił do lecznicy As).
Od zeszłej niedzieli jest na właściwej(?) a na pewno właściwszej kuracji : kroplówki podskórne w domu (przez pierwszy tydzień około 300 ml dziennie, teraz od 2 dni 160 ml raz dziennie) Dostaje: chlorek sodu, glukoza + chlorek sodu, teraz elektrolity zacznie.
Leki:
Fortekor, Lespewet, Famidyna, Renagel, Convenia od soboty (wcześniej Duomox), Intravit od soboty
Oraz dostał w sobotę Dexafort (miał straszny świąd skóry, mył się ciągle, drapał, dodatkowo pojawiły się trudne do zdiagnozowania zmiany na skórze (strasznie wydrapał sobie kark, prawdopodobnie po zastrzykach). Pytałam 5 razy weterynarza, czy steryd bezpieczny, zapewniał, że ok. Dr Charmas prowadzi nerkowce, więc wie co robi.
Wyniki Zenka:
Najnowsze wyniki badań krwi z dn. 11.02.2012Erytrocyty 5,02 mln/mm3 (6,5-10)
Hemoglobina 8,4 mg/dl (9-15)
Hematokryt 23,1% (24-45)
MCV 46,1 fl (40-55)
MCH 16,7 pg (13-17)
MCHC 36,3 g/dl (30-36)
Płytki 151 tys/mm3 (100-400)
Leukocyty 8,1 tys (10-15)
Limfocyty 11% (20-50)
Monocyty 5 % (1-4)
Kwasochłonne 4% (2-12)
Pałeczki 2% (0-3)
Segmenty 78 % (35-75)
nieznacznie anizocytoza erytrocytów i płytek
Mocznik 234,1 mg% (25-70)
Kreatynina 6,52 mg% (1,0-1,8)
Fosfor 8,64 mg/dl (4,5-8,1) Sód 159,98 mmol/l (143,6-156,5)
Potas 4,55 mmol/l (4,1-5,6)
Wapń 1,47 mmol/l (1,12-1,42)
Chlorki 119,34 mmol/l (101,5-118,4)
Wapń całk. 2,94 mmol/l (2,0-3,0)
Wyniki krwi z dn. 5.02.2012Erytrocyty 5,2 mln/mm3 (N:6,5-10,0)
hemoglobina 8,6 mg/dl (N:9-15)
Hematokryt 23,9% (N:24-45)
MCV 46,1 fl (N:40-55)
MCH 16,5 pg (N:13-17)
MCHC 35,9 g/dl (N:30-36)
Płytki 171.000 tys/mm3 (N:100-400)
Leukocyty 6,1 tys/mm3 (10-15 tys/mm3)
Limfocyty 16 (N:20-50)
Monocyty 4 (N:1-4)
Pałeczki 1 (N:0-3)
Segmenty 79 (35-75)
Mocznik 301,8 mg% (N:25-70)
Kreatynina 8,84 mg% (N:1,0-1,8)
Fosfor 10,75 mg/dl (N:4,5-8,1 mg/dl) Na 165,73 mmol/l (N:143,6-156,5)
K 4,2 mmol/l (N:4,1-5,6)
Ca jon 1,37 mmol/l (N:1,12-1,42)
Ca całk. 2,73 mmol/l (N:2,0-3,0)
Cl 123,55 mmol/l (N:101,5-118,4)
Gdy dostałam te najnowsze wyniki w sobotę wieczór ucieszyłam się - mocznik, kreatynina, fosfor zaczęły spadać, a gdy był leczony w innej lecznicy (błędnie - dostawał furosemid, miał 3 dni przerwy bez nawadniania, a dostawał w tym czasie leki moczopędne) wszystko szło w górę. Dodam, że zaczynał 24 stycznia w momencie diagnozy z kreatyniną 4,1 a mocznikiem 209 (a teraz jest 6,52 i 234, ale to i tak nastąpił spadek, bo w międzyczasie wskaźniki rosły).
A teraz najważniejsze
W sobotę wieczorem odebrałam te wyniki wskazujące na poprawę, a w niedzielę rano pojawił się bardzo dziwny objaw:
Zenek trzymał głowę przy klatce piersiowej, nie mógł jej podnieść, oczki miał takie wybałuszone, nie mógł skoczyć, bo nie widział dobrze, tracił równowagę przy skokach 
Pojechaliśmy od razu do Asa. W lecznicy to samo. Weterynarz próbował zmierzyć ciśnienie, nie udało się (podejrzenie nadciśnienia). Podał mu relanium.
Musieliśmy Zenusia zostawić na kilka godzin pod nadzorem w lecznicy. Odebraliśmy go po południu, bo lekarze powiedzieli, że objaw ustał. Niestety chyba tylko na chwilę, bo w domu było to samo, nawet gorzej. Według zaleceń podaliśmy mu fortekor (bo rano nie dostał, a lecznicy nie podali). Nie przeszło, następnie kazano nam podać relanium. Podaliśmy na noc. Nie jest tak, że Zenek non stop miał te skurcze, były momenty przerwy. Najczęściej przechodziło, gdy kładł się na boku i główkę trzymał na podłodze.
Ciężko mi to opisywać, w niedzielę było strasznie, myślałam, że to koniec. Weci nie potrafili pomóc
W nocy z niedzieli na poniedziałek Zenuś był bardzo niespokojny, pojawiał się ten objaw, kotek niewiele spał.
Rano w poniedziałek o 6 dostał Fortekor (po konsultacji telefonicznej). O 11 objawy ustały. Zadzwoniłam do innej lecznicy, chciałam się umówić z dr Korzeniowskim. On nie mógł przyjechać na wizytę domową (ze względu na stan Zenusia to była konieczność). W poniedziałek wieczorem przyjechała lekarka z jego lecznicy. Udało jej się zmierzyć ciśnienie - 120, czyli norma. Też nie potrafiła określić, co jest powodem tych skurczy.
Podejrzenia weterynarzy:
- padaczka mocznicowa - ale mocznik spadł od ostatniego badania (teraz jest 234,1), a Zenek pije i sika, poza tym ma apetyt (pobudzony sterydem i relanium, ale je)
- nadciśnienie - ale okazało się wczoraj, że ciśnienie miał w normie
- reakcja na pogłębiającą się anemię
- zmiany neurologiczne (nie da się zrobić tomografii, ze względu na stan nerek)
3 pierwsze podejrzenia są mało prawdopodobne patrząc na jego wyniki..........
Czy ktoś ma kociaka, który miał podobne objawy? Może potraficie coś doradzić? 3 wetów (sprawdzonych w leczeniu pnn, nie potrafi zdiagnozować)... Co mi jeszcze zostaje?Niestety dziś rano atak powrócił

Wczoraj od 11 nie było ataku, ale za to Zenuś zwłaszcza wieczorem czuł się bardzo słabo, leżał jak szmatka, wymiotował krwią tuż przed przyjściem wetki

Famidyna u nas nie wystarcza, wczoraj podałam mu dodatkowo Alusal przed snem, ale rano i tak wymiotował śliną.... Metaclopramid też się średnio sprawdzał.
Pozostaje tylko cerenia?? Ale tylko zastrzyki i ponoć szczypią (tak mówi wetka). Czy coś jeszcze przeciwwymiotnie??? Za to apetyt wciąż ma.
Będę bardzo wdzięczna za rady. Jak widzicie sprawa jest dość skomplikowana i niejednoznaczna.
Pozdrawiam wszystkich
Sylwia