Częstochowskie kociary i reszta świata :)

[ilgatto]

Asiu zapraszam. Tylko trzeba się ciepło ubrać
Może działkuna-miziaka? Hm.

[johaśka]

to ja się w ktoryś dzień wybiorę....
mówisz działkun-miziak....
póki co mąż mnie "przekonal" do opcji: po wakacjach się dokocimy..... chyba ze mu zwalę na głowe koteczka albo go wezmiemy ze sobą...
to poczekam w końcu to niedługo....

[ilgatto]

Szczególnie jedna dziewczynka jest miziasta.

[kocurzyca41]

Koniecznie musisz się dokocić....Dwa koty to ...lepsze niż jeden kot

Moja miaucząca terrorystka Milusia,która zmieniła imię na...Miauczysława.

[ilgatto]

Śliczna! Kocurzyco,dlaczego "terrorystka"? A jak drugie footerko ma na imię.( Piszę wolno, bo mam Patyczka na kolanach.)

[johaśka]

Szczególnie jedna dziewczynka jest miziasta.

śliczna

a w ogóle....
skoro mąż powiedział, że po wakacjach no to ok..
ale stanęło na tym, że ja chcę koteczkę...rudą (inna tez by mogla byc....)

Reniu...terrorystka

[ilgatto]

Rozumiem Asiu. Serce musi zabić po obu stronach.
A Patyczek się na mnie obraził (że ruszam ręką na której On ma pyszczunio) i zszedł mi z kolan. Wzrok, którym obrzucił mnie przy zeskoku BEZCENNY.

[kocurzyca41]

Dziewczynki ...to kocie terrorystki.

Oto druga terrorystka Dzideczka...Dzidzia zwana dla odmiany Mruczysławą.Obie siadają pod szafką z kocim żarełkiem ..robią oczy ze Shreka i jedna mruczy,a druga miauczy.Nie odejdą dopóki czegoś dobrego nie dostaną.Skubną i odchodzą...cfffaniary.

[johaśka]

Ania u nas w ogole miał zamieszkać pies... miał być buldog francuski...
ale w międzyczasie sąsiedzi kupili dzieciom psa i jak się nasłuchałam próśb o wyjście na dwór i miliona wymowek ze nie teraz to powiedziałam, że żadnego psa... bo miałam świadomość, że to kolejny obowiązek dla mnie- spacery bez względu na pogodę....
i powiedziałam, że albo kot albo pozostaje im (w sensie męża i starszej córki) karmić sikorki i chodować rybiki.....
decyzje podejmowali chyba z 2msc.... i stwierdzili oboje, że ok kot tak ale garfiedowaty.....
no ale jak wyjechalismy na wakacje i dostałam od Ryby smsa ze ma dla nas kota tyle ze biało rudego i mąż obczaił fotki to stwierdził: on jest mój
no i jest.... nie-garfiedowaty
także skoro nie powiedział kategorycznie ze drugiego kota nie chce... i skoro powiedział, że po wakacjach to ja myśłę ze....po wakacjach będzie

[johaśka]

Renia super te twoje kicie

[kocurzyca41]

Renia super te twoje kicie

Zaraz się uśmiejesz...Ja od zawsze marzyłam o rudym kocie....i marzyć nie przestałam.A trafiły się pingwinka i burania....Na rudego brak miejsca i środków....I tak kofffam swoje niunie.Jedna{Dzidzia} wyrwana z psiej paszczy ,a druga do towarzystwa,bo pierwsza wywaliła kocią depresją jak zostawała sama...

[johaśka]

rude są piekne....
za to mój Rudek jest najpiękniejszy bo mój
a jaki będzie drugi...własciwie druga... nie wiem....
założenie jest na rudość ale jak będzie to sie okaże....

[kocurzyca41]

rude są piekne....
za to mój Rudek jest najpiękniejszy bo mój
a jaki będzie drugi...własciwie druga... nie wiem....
założenie jest na rudość ale jak będzie to sie okaże....

No właśnie...nigdy nie wiadomo co wyjdzie w praniu...I tak wszystkie są kochane .

[johaśka]

no ba....
i wydaje mi się, że im bardziej niespodziewanie wkraczaja w nasze życie tym bardziej kochane

[ilgatto]

Nie było mnie chwilę (telekonferencja!)
Kocurzyco śliczne kicie....a Mruczysława przypomina pierwszego, ukochanego kota mojej córki Kicusia-brata Patyczka,z tych podrzuconych na działkę...niestety czas spędzony na działkach odbił się na jego zdrowiu i pokicał za TM jak miał pół roczku.
Asiu, ja podobnie jak Kocurzyca wszystkie "kolory" kotów mam z przypadku. Rudego Lucjana najpierw ratowała jego mama, potem moja mama a po śmierci moich rodziców zabrałam Go jako największy spadek. Kiedy Go głaskam, to czuję jeszcze dotyk rąk rodzicieli na Jego futerku.