Czar-koty,bur-koty,paw i jej siostra życzą DOBREGO ROKU

gertaaa pisze:
jej siostra pisze:Powinno być o 6.05 , nie 6.25 , ale ja ostatecznie mam tylko jednego baranka.
a u paw cytuję: zaczęła Wykałaczka, która przypuszczalnie użarła Bezika, potem Dyziek gonił Wykałaczkę, potem Bezik mamlal trawkę, a Dyziek wygrzebywał dziurę w kuwecie

Pani, ale tam się u Paw dzieje
A 6.05 to najwyższa pora do wstawania przecież, ile się Służba może wylegiwać

swobadnie do 10 we wtorki i czwartki

a Lukrecjan uprzejmie donoszę za paw:właśnie się zastanawiam, co on zbroił, do końca nie jestem pewna, kto co. bo próbowałam spać. wczoraj się z Dyzkiem gonili po zgaszeniu światła, a wcześniej koniecznie musiał iść do sąsiadów choć ja już padałam...

Fajnie jest mieć dużo kotów w domu, co?
:ryk:

Dzisiaj ciotka była w gościnie u Starszych Panów

Chłopcom bardzo służy DT. Bezik wyluzowany, przywitał mnie już w drzwiach, a potem przez cały czas podsłuchiwał siedząc na kolanach u Paw

Dyzio nieco zdystansowany, ale z ciekawością zaglądał

Kocio wypiękniał, futerko mięciutkie, lśniące. A jaki on ma apetyt, zjadł swoją porcję, potem sprawdził co tam Bezik ma w miseczce a na końcu wyżarł jedzenie Lukrecjankowi. Łobuz jeden :mrgreen:

No i bawi się jak mały kociak, zresztą razem z Bezikiem.
Lukrecjanek trochę wystraszony, chował się - ale po kiełbaskowej zachęcie pokazał się na trochę.
No i Wykałaczka, mała księżniczka :1luvu:

Ach te oczyska, można się zakochać. Dziewczyna trzyma się nieco z boku, ale jak dzieje się coś ciekawego to biegnie zobaczyć

Jak fajnie było ich wszystkich zobaczyć :ryk:

nam też było miło

gromadka z nostalgią wspomina kabanosiki! a staruchy młodnieją jak widzą jaką mają młodą ciocię

dlaczego tu się nic nie pisze??????

bo się tu właściwie nic nie dzieje... staruchy bardzo dobrze, moje kotki trochę wycofane, trudno im dopchać się do zabawy czy pieszczoty - do wszystkiego co się ruszy pierwszy biegnie Dyziek, a człowiek w bezruchu jest natychmiast wykorzystany przez Bezika. Lukrecjan nawet przy miskach się wycofuje (Wykałaczka ma swoją bezpieczną jadalnię na blacie, ale też muszę pilnować). Dyzio jest bardzo aktywnym kotkiem - próbuję go oduczyć czajenia się na kota korzystającego z kuwety, ale to jest silniejsze od niego, na dźwięk przesypywanego żwirku oczy robią mu się wielkie jak spodki i pędzi sprawdzić co powstało .... :roll:

ale w nocy śpią wszystkie na łóżku i w ogóle, nie ma awantur
a wczoraj Wykałaczka wykonała piękny skok na Dyzia - właściwie lot - wyskoczyła z szafki wysoko w powietrzy żeby efektownie opaść mu na głowę - Dyziek kompletnie ją zlekceważył i wrócił natychmiast do mycia - i to już było wstrętne, bo się dziewczyna bardzo postarała

Wredny ten Dyziek :twisted:

W kociarni taki nie był.

No wogóle nie był... :roll:

Martwiłyśmy się przecież o niego, bo wystraszony siedział w najdalszym kącie...

Trochę mi przypomina mojego Czestera - też się czai na kotki w kuwecie i goni potem za nimi z rozcapierzonymi łapami :evil:

Tyle, że Czester młodziak przy nim :wink:

A Wykałaczka się postarała :lol:

Nie jej wina, że trafiła na buraka :wink:

nieeeee... Dyziek nie jest wredny.... on jest ciekawy świata i eksperymentuje. i aktywny jest bardzo

tylko jego wielkość sprawia że inne koty go traktują z rezerwą. wczoraj schował się pod fotel, czekał aż go ktoś znajdzie i zaprosi do zabawy, ale się nie doczekał , no to wyszedł.
buraczkiem to trochę jest, brakuje mu delikatności i wrażliwości
no i cykorem też jest. to tyle o Dyźku

a Bezik ma wszystko w poniżej ogonka

przynieś Dyzia z wizytą, Idzi na pewno go nie zignoruje

no przecież ci proponowałam permanentną wizytę :twisted:

no bo permanentna to nie, kiedyś muszę spać

A jak Żil? Dalej nie ma czasu?

Zróbmy kocie przedszkole, dołożę Szyszkę, może się we trójkę z Dyziem jeszcze nawzajem zmęczą

.

dziś nie ma czasu od 5.30 :twisted:

apetycik mu dopisuje
poluje na wszystko, co się rusza - od sznurówki paw po ogon Kleksa

Czar-koty,bur-koty,paw i jej siostra życzą DOBREGO ROKU

Kto przegląda forum