w białaczkowym domu,foty str75,86,lekko nie jest...

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro lut 08, 2012 23:06 Re: Kto moze niech wspomoże...pogorszyło się...

Czarnuszek:zap.górnych dróg oddechowych, krtani, szmery w płucach.Zrobiono wymaz z noska ,wyniki za 3 dni.W sobote przyjedzie lekarz do domu.Nie udało się pobrać krwi :( Nic nie leciało.Mały tak płakał ,ze kazalam juz przestac go mordować...Dostał zastrzyki, witaminy ,piekace pod skórnie.Zastrzyki 2 rozaje na 3 dni.Gentamecyna do oczu.W sobote wet przyjedzie.Koszt przyjazdu będzie 50zł+leki
Daisy wariowała od poczatku, mało serce jej nie wyskoczyło.Pan przejrzał wyniki z poprzedniej lecznicy i odstapił od badań krwi.Kazal jej nie meczyć,dał witaminy i zalecił wzmocnienie interferonem jak do tej pory.Polecił diete ustalona przez poprzedniego weta,czyli karma-Interstinal mobility.Wyniki Daisy sie pogarszaja,nie wiadomo ile jej juz zostało,więc jak chce cos dobrego zjesc to dawać,byle nie tłusto i lekko.Żadnych puszek,czy tacek...
Koszt wizyty dzisiejszej 120zł +10 Gentamecyna.Mam paragony.Wpis w ksiazeczce Czarnuszka.Jutro maz zeskanuje i wstawimy...


Mielismy niewesoło jadac do weta naszego stałego.Zapakowałam 4 koty, po dwa w kontenerku.Juz wychodzimy do samochodu i patrze ,ze jeden zamkniety,ale Rubena nie ma 8O Zamknełam go i sprawdziłam, no i nie ma.Poleciałam sprawdzic, czy przez pomyłke nie wpakowalam go na trzeciego do tamtych,no i nie było.
W domu go znalazłam i znowu wsadziłam do kontenera z Rumciem.Sprawdziłam kilka razy, czy zamkniete jak trzeba.Po tym jak nawaiała niedowidzaca kotka w OLSZTYNIE TO STRACHA MIAŁAM JAK NIC.Zdążyłam zamknac drzwi od samochodu i myk-Ruben wyskoczył z kontenera,.Okazało sie,ze znalazł klapke u góry jaka ledwo mozna otworzyć,a on z głowki ja wywalał i uciekał.Myslałm ,ze zawału dostane.Ledwo go wpakowałam tak bojowo był nastawiony.I syn trzymał klapke reką przez cała droge .Ruben ostro walczył.U weta zakleilismy porzadnie klapke, mam nadzieje ,ze wrooci do domu jutro w kontenerze, bo mój maz je odbierze po pracy.Juz sie boje,ze ucieknie,jak nie bedzie uważał :roll:
Wszystkie wyniki i leczenie i koszt bedzie jutro...Postaram sie wysłac do meg11.Nie obiecuje w 100%,ze wstawie jutro,bomój maz wyjeżdza do Ełku, bo jakas tam awaria jest i do poniedziełku wieczorem go nie będzie.Jutro wraca tez późno z Warszawy i jeszcze po koty pojedzie.Jak bedzie zmeczony to nie wiem czy bede go prosić....na pewno wszystko wstawimy i koszt, i wyniki badań...i paragon z dzisiejszej wizyty

Czarnuszek juz zasnał na monitorze, udalo mi sie wcisnac w niego tacke 3/4 animondy Von Feinsten kitten...Daisy oczywiscie "konia z kopytami"by zjadła i zjadla dużo.
Dziękuje tomek_k za poratowanie nas wpłatą-60zł
BOZENAZWISNIEWA
 

Post » Czw lut 09, 2012 12:43 Re: Kto moze niech wspomoże...pogorszyło się...

Czarnuszek czuje sie trochę lepiej niz wczoraj, rano był głodny i zjadł pół saszetki jedzonka, teraz tez znowu je....to dobrze, bo wczoraj nic nie tknął.Rano pił dużo wody...był b.spragniony.nic wiecej nie moge napisać...
BOZENAZWISNIEWA
 

Post » Czw lut 09, 2012 12:54 Re: Kto moze niech wspomoże...pogorszyło się...

Bożenko trzymam :ok: :ok: za Twoje kociaste a szczególnie za Daisy :(
Dobro raz dane, wraca z podwójną siłą.
Kacperku[*]przepraszam Cię za to, co musiałam Ci dziś zrobić. Dziękuję Ci za 16,5 roku bycia razem.
05-1995-27-12-2011.:( :(
Rysio-16-02-2013 [*] :( :( Przecinak-Synuś-13-12-2016[*] :( :(
ObrazekObrazek

Hieny na pokład.
Dążymy do szczęścia, nie zadeptując trawników innym.
“Człowiek, który nie ma się czego bać, to człowiek, który nie ma czego kochać.”

meg11

 
Posty: 24929
Od: Wto sty 11, 2011 15:22
Lokalizacja: Radom

Post » Czw lut 09, 2012 12:55 Re: Kto moze niech wspomoże...pogorszyło się...

Kciuki :ok:
Gosiara
 

Post » Czw lut 09, 2012 13:02 Re: Kto moze niech wspomoże...pogorszyło się...

BOZENAZWISNIEWA pisze:Czarnuszek czuje sie trochę lepiej niz wczoraj, rano był głodny i zjadł pół saszetki jedzonka, teraz tez znowu je....to dobrze, bo wczoraj nic nie tknął.Rano pił dużo wody...był b.spragniony.nic wiecej nie moge napisać...

:ok:

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw lut 09, 2012 13:25 Re: Kto moze niech wspomoże...pogorszyło się...

meg11 pisze:Bożenko trzymam :ok: :ok: za Twoje kociaste a szczególnie za Daisy :(

ona jest tak głodna,ze jak widzi mnie w kuchni to sie "rzuca"na stół :( biegnie za mna do łazienki,bo tam karmie koty lekami(jak nawieja to mam mało miejsca do szukania)i ona rzuca się na pralkę.Dzisiaj mnie podrapała okrutnie,zjadła tyle,że sie w głowie nie mieści,gdzie to sie miesci.Czarnusio sobie spi teraz w salonie .Wsadziłam go w koszyczek zamykany i sobie na kominek patrzy i sobie przysypia.Lubi sie wygrzewac.Z termoforka uciekał,woli monitor w sypialni,albo na konwektory siada...
Czekam na telefon z lecznicy...nie wiem co tam sie dzieje z pozostałymi, czy cewnikowali Sniezka, jak wyniki....Rozwalony dzień mam, bo za co sie wezme to zapominam i mysle co tam jest.O Rubena sie najbardziej martwię,bo to "cholera'do zabiegów,wpada w szał ,gryzie ,drapie strasznie.Ma twarda skóre,cieżko igłe wbić.Jak na narkoze zareaguje.... :( no ,nic czekam, niedługo zadzwonie...

Po tym co mam teraz wiem,ze lepiej miec 5 kotów nie tyle co ja,szczególnie jak zaczna chorować i kasy brakuje :oops:

Wczoraj Nora wieczorem zaczeła ganiac jak szal;ona w domu.Az się przeraziłam-ona jest gruba, smieszna i ganiała jak "poparzona',ale pierwszy raz widziałam jak sie bawi 8O zaczepiała Luckiego i ganiały sobie wokół kominka ,na pietro, na dół, na łózko...a dzisiaj Norusia wpadła do syopialni i teraz sobie ugniata moje łózko i mruczy slicznie.Az jestem wzruszona, bo ona nie jest kotem nakolankowym,ale "fikołki"prawie robi jak sie przymila do nóg...Wygladała na stateczne "babe",a tu figlarejk jej sie zamontował,chociaz troszke radosci.
Saszka biega po domu i nawołuje Śniezka,widac,że go szuka, bo to "Saszkowa miłosc"ten Sniezynek,az smiesznie wyglada...
Dobra lece do garów....
BOZENAZWISNIEWA
 

Post » Czw lut 09, 2012 15:05 Re: Kto moze niech wspomoże...pogorszyło się...

Niech ta zła passa się w końcu skończy! :kotek: :ok:
Gosiara
 

Post » Czw lut 09, 2012 22:40 Re: Kto moze niech wspomoże...pogorszyło się...

Koty wróciły do domu ok 17-tej,dwa jeszcze zabambolone.Śniezka jescze zarzuca o tej porze :( Zamknełam je bezpiecznie w pokoju z Czarnuszkiem(sa negatywne),wróciłam niedawno i juz były wypuszczone w salonie :x Wyników kotów od naszego weta nie ma, biochemia ma byc jutro,maz przywiózł koty i zadnych papierów nie wział, ani ksiazeczek...No nic odbierze je dopiero we wtorek jak wróci z delegacji :(
Czarcik -były problemy z ukł.moczowym....
Rumcajs miał spróchniały ząb z tyłu,został usunięty..
Ruben wiem,ze miał straszny kamień(wyczyscił wet wszystko co trzeba było)
Śnieżek był cewnikowany,martwie się o niego,xle wyglada po tej "narkozie"...zobaczymy potem...


Czarnuszek dostał zastrzyk ,ale nie udało mi sie podac całej strzykawki witamin piekacych.No tak mnie podrapał i pogryzł,ze szkoda mówic.Wazne ,ze ten drugi lek cały mu podałam....Dzisiaj ładnie jadl,więc idziemy do przodu.
Daisy w porzadku....jak wczoraj....
Wysłałam do meg11 skan wczorajszej wizyty i paragony z lecznicy -Czarnuszka,jak odbierze e-maila to na pewno wstawi.
BOZENAZWISNIEWA
 

Post » Czw lut 09, 2012 23:37 Re: Kto moze niech wspomoże...pogorszyło się...

dostałam przelew od Krzysztofa K..."NA FUTRZASTE"-bardzo dziękujemy :kotek:
BOZENAZWISNIEWA
 

Post » Pt lut 10, 2012 9:09 Re: Kto moze niech wspomoże...pogorszyło się...

Śniezek smutny chodzi i spiernicza ode mnie...ale zjadl ładnie suche Urinary
Rumcio -nie widze nic złego-znowu naszczochał na kuchenkę :evil:
Ruben odzył po tym czyszczeniu, gania jak wczesniej....gada juz normalnie
Czarcik natomiast jeszcze jakis "nieswój".Chodzi "okrakiem"po tym cewnikowaniu.jest b.smutny :roll:


Czarnusio bardzo kaszle ,ale odksztusnie....Gil mu juz nie leci wcale..oczka jednak zaszkolone ma nadal....W nocy zapolował na mój nos bardzo skutecznie i dostał"klapa "w dupola,wszystkie gwaizdy z poscieli zaswitały mi w oczach....no jest to jednak dobry objaw,ze wraca do żywych....
Daisy jak wczoraj...przegłodziłam ja zeby trzustkowa papke zjadła...cos tam lize,ale niewiele....czeka na mieso....mam zamówiony filet z indyka w sklepie,wiec czekam na info do odbioru.To wioska niestety....tu sie na "insze"jedzenie czeka...


U nas mróz dzisiaj jak cholera...nie wiem co tam dalej bedzie, bo się drzewo nam kończy.....metr drzewa 250zł stoi debowego,a w te mrozy idzie 2 m...w 10dni 8O ,dobrze, ze kaloryfery na prad są....
teraz spadam, bo mam duzo pracy....
BOZENAZWISNIEWA
 

Post » Pt lut 10, 2012 12:22 Re: Kto moze niech wspomoże...pogorszyło się...

BOZENAZWISNIEWA pisze:Wysłałam do meg11 skan wczorajszej wizyty i paragony z lecznicy -Czarnuszka,jak odbierze e-maila to na pewno wstawi.

Obrazek

Zgodnie z życzeniem wstawam scany :mrgreen:
Zdrowia kociaste :ok: :ok:
Dobro raz dane, wraca z podwójną siłą.
Kacperku[*]przepraszam Cię za to, co musiałam Ci dziś zrobić. Dziękuję Ci za 16,5 roku bycia razem.
05-1995-27-12-2011.:( :(
Rysio-16-02-2013 [*] :( :( Przecinak-Synuś-13-12-2016[*] :( :(
ObrazekObrazek

Hieny na pokład.
Dążymy do szczęścia, nie zadeptując trawników innym.
“Człowiek, który nie ma się czego bać, to człowiek, który nie ma czego kochać.”

meg11

 
Posty: 24929
Od: Wto sty 11, 2011 15:22
Lokalizacja: Radom

Post » Pt lut 10, 2012 12:26 Re: Kto moze niech wspomoże...pogorszyło się...

Małgosiu, b.dziękuję
Lepek miał kolejny atak padaczki...ale lżejszy niż ostatnio,już się 'wybudza"właśnie :(
Gosiara napisała"niech ta zła passa minie"
niech minie bo się wykończę :(
a Czarcik od wczoraj po powrocie sika koło drzwi wyjsciowych :roll:
BOZENAZWISNIEWA
 

Post » Pt lut 10, 2012 12:37 Re: Kto moze niech wspomoże...pogorszyło się...

:ok: :kotek:
Gosiara
 

Post » Pt lut 10, 2012 19:02 Re: Kto moze niech wspomoże...pogorszyło się...

zapraszamy na bazarek do cioci LSVC-ubranka ładne,tanie i grosik nam się przyda teraz bardzo
BOZENAZWISNIEWA
 

Post » Pt lut 10, 2012 20:12 Re: Kto moze niech wspomoże...pogorszyło się...

Dzwoniłam do weta,ale było dużo ludzi,wiec tylko mam informacje ,ze "u 3 kotów stan zapalny(u sikutków),ale złe wiesci takie,ze Śniezek ma chore nerk( :!: ) i ma złe wyniki.Musi byc na lekach i karmie nerkowej...do wtorku nie wytrzasnę Renala(mam pół szklanki tylko),więc dostanie Urinary.Potem ma jesc tylko to zmieszane :(
do zapłacenie jest ok 500zł z lekami dla Śnieżka i reszty sikutów :(
Rzec by sie chciało"przepraszam,że żyję" :roll:


Obmysliłam plan działania na jutro,moze uda mi sie leki wytrzasnac juz jutro i kupic mała paczusie Renala u weta..przeciez do Czarnuszka przyjeżdża wet to moze ma leki jakie mój wet zdecydował podac Sniezkowi.Od rana kupa roboty :strach:


Na podwórku ,koło swierków cos leży..tak sie wystraszyłam,ze mało serce mi nie wyskoczyło.Obdarte ze skóry...tylko głowa, i dwie przednie łapy,potem nic nie ma.jakis cielak mały,albo owca,albo koza.Skad sie to tu wzieło/nie wiem, wiem,ze sie wszyscy wystraszyliśmy,meza nie ma,więc nie ma kto tego wywalić,widocznie jakies psy cos przyniosły,albo ktos podrzucił :( Kiedys nam wrzucili psom mieso na posesję...tylko Kamcia przeżyła, bo nie rusza nic ,tylko ja musze jej podać,inaczej nie ruszy,nawet od mężą.Musze kazac jej jesc....Drugi pies umierał w strasznych meczarniach...od razu od objawów wet go ratował,ale sie nie udało....Teraz jak cos widze, to sie boje,ze jakis "pi,pi,pi"moze cos takiego zrobic, bo przeciez przeszkadza,ze koty karmie tez na moim podwórku...co za swiat
BOZENAZWISNIEWA
 

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: kasiek1510 i 99 gości